- Vanessa! - krzyknął kiedy weszliśmy do ich domu.
Po schodach rozniosły się kroki dziewczyny. Stałam ze spuszczoną głową.
- Jezu! - podniosłam na nią wzrok. - Co ty jej zrobiłeś?! - w jednej chwili rzuciła się na swojego brata.
- To nie ja. - zaczął się bronić.
- Pogadamy o tym później. - warknęła mierząc go wrogim spojrzeniem. -Chodź pogadamy. - pociągnęła mnie w stronę schodów.
Zerknęłam w stronę Maxa, ale jego już tam nie było. Trochę nie pewnie kroczyłam po schodach za moją przyjaciółką. Przekroczyłam próg jej pokoju. Zajęłam miejsce na jej łóżku a ona zamknęła dobrze drzwi i spojrzała na mnie.
- To teraz mów co się stało, że zastałam Cię całą zapłakaną z moim głupim bratem, bo ciężko mi uwierzyć, że on nie ma z tym nic wspólnego. - skrzywiła się.
- Van on na prawdę nie ma z tym nic wspólnego. - stanęłam w jego obronie.
- To niby co było tego przyczyną? -zapytała wciąż niezbyt przekonana.
- Moja ciotka. - szepnęłam.
...
Kiedy skończyłam, znowu nie mogłam powstrzymać łez. Oczywiście pominęłam fakt, że tym chłopakiem był jej brat.
- Jejciu Agatha przykro mi. - powiedziała przytulając mnie. - Wiesz cholernie mnie zabolały jej słowa, nawet nie chodzi o mnie, ale w życiu nie pozwolę, żeby ktoś obrażał moją mamę.
- Rozumiem Cię. - powiedziała.
Próbowała mnie pocieszyć.
- Vanessa! - usłyszałyśmy krzyk jej brata.
- Za raz wracam. - podniosła się. - Sprawdzę tylko co ten idiota ode mnie chce.
- Okey. - szepnęłam, na nic innego nie było mnie w tej chwili stać.
- Chcesz coś do picia? - zapytała.
Pokręciłam przecząco głową uśmiechając się blado.
***
Czekałem aż Nessa zejdzie na dół. Stałem oparty o blat kuchenny.
- Coś ty jej do cholery zrobił! - rzuciła się na mnie.
- Ej ja nie mam z tym nic wspólnego, przecież Ci to powiedziała. - odparłem na swoją obronę.
- Nie wierze ani jej ani Tobie.
- Ja nic nie zrobiłem okey? - powtórzyłem.
Spojrzała na mnie podejrzliwie.
- W takim razie jak to się stało, że byliście razem?
- Ona pomaga... - urwałem. - Nie muszę Ci się tłumaczyć jasne? - warknąłem.
- A właśnie, że tak! - zaczęła mordować mnie swoim wzrokiem.
- Nie! - wycedziłem przez zaciśnięte zęby.
- Nie wierzę, że nie masz z tym nic wspólnego. – warknęła.
- Cholera! Ja nie mam z tym nic wspólnego, okey?
- Okey niech Ci będzie. – odparła mało przekonana. – W takim razie czego chcesz?
- Twoja przyjaciółka ma dzisiaj urodziny.
- Skąd to wiesz? – zapytała zaskoczona.
- Nie ważne. – burknąłem.
CZYTASZ
It's not my story
Ficção AdolescenteTo opowiadanie o dziewczynie, która jest nie lubiana w szkole przez to, że dobrze się uczy. Chodzi do prywatnej szkoły, ale jest tam tylko przez swoje osiągnięcia, nie to co większość z nich. Tylko, że przychodzi taki dzień, gdzie zaczyna się wszys...