"Zobaczyłam gwiazdki"

16K 520 90
                                    


Ten ciulas kazał mi wstawić się u siebie w gabinecie z samego rana. Normalnie i tak go zlałem i pojawiłem się dopiero na drugiej przerwie, ale go nie było. Jego seksowna sekretarka, powiedziała, żebym zaczekał na niego więc tak zrobiłem, ale nie myślcie, że dostałem jakiegoś olśnienia, ale po prostu miałem nieco inne plany, które były związane z blondynkom, a to był dobry pretekst, aby rozpocząć realizowanie go.

- Nie szkoda Ci tak ślicznych rączek, marnować przy takiej pracy? - użyłem jednego z moich najlepszych uwodzicielskich uśmiechów.

Dziewczyna była starsza ode mnie tylko o cztery lata.

- Tak przynajmniej nie zniszczę sobie manicure. - odpowiedziała z uśmiechem, co oznaczało, że połknęła haczyk.

- Powinnaś pracować na wybiegu a nie tutaj. - brnąłem w to.

- Też tak uważam, ale w ten sposób mogę sobie zarobić co nieco, a moi bliscy uważają, że to nie jest żadna praca.

- Oj i tu się mylą.

- Też tak sądzę, dlatego nie tracę czasu i zgłaszam się do różnych castingów. – powiedziała uwodzicielsko się uśmiechając.

- Dzień dobry panie McClain, zapraszam do mnie. – przerwał nam głos dyrektora.

Mówiłem już jak cholernie on mnie wkurwia? Nie, no chyba tylko jakieś 100 razy.

- Do zobaczenia. – mrugnąłem do niej i ruszyłem za dyrektorem.

- A więc, tak pominę to co widziałem przed chwilą. – powiedział patrząc na mnie z pod byka.

Uśmiechnąłem się do niego bezczelnie.

- Przeszkadza to panu, panie dyrektorze. – uniosłem jedną brew do góry.

- Szczerze mówiąc tak.

- Oh jak mi przykro. – powiedziałem sarkastycznie.

- Nie mam już do Ciebie siły. – powiedział drapiąc się w głowę.

- Nikt nie ma. – westchnąłem i wzruszyłem ramionami.

- Max weź się ogarnij wreszcie. – powiedział.

- I kto mi to mówi. – odgryzłem się tym samym.

- Chłopaku, posłuchaj mnie raz a uważnie. – spojrzał mi w oczy. – Agatha chciała Ci pomóc, odrzuciłeś jej pomoc, i nawet nie wspomnę w jaki sposób. – zmierzył mnie wrogim spojrzeniem. – Tylko ona była w stanie Ci pomóc, wiesz?

- A niby w jaki sposób? – prychnąłem.

- W jaki? W taki, że ona ma najlepsze wyniki w szkole, i spokojnie gdyby trzeba było to sama pokonała by Ciebie i Twoich kolegów, bo u was w głowie nie jest zbyt kolorowo.

- Taa, bo Ty to wiesz. 

- Ogarnij się nareszcie. – powiedział. – A teraz wyjdź.

Olewając jego słowa ruszyłem do drzwi.

- A i jeszcze dobra rada. – spojrzałem na niego z miną „A ty masz w ogóle jakieś dobre rady?" – Przeproś ją jak najszybciej i poproś o pomoc. Do widzenia.

- Jeszcze czego. – prychnąłem pod nosem.

Wkurzony wyszedłem z gabinetu trzaskając drzwiami.

- Do zobaczenia złotko. – uśmiechnąłem się do blondynki i wyszedłem.

Pierwsze co musiałem teraz zrobić to zapalić papierosa, i to jak najszybciej bo to co się we mnie teraz skumulowało za raz rozjebie mnie od środka. Na moje nieszczęście drzwi były zamknięte.

It's not my storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz