"Czasem dobrze jest mieć kogoś..."

14.6K 429 74
                                    


Siedziałam z Vanessą na ławce przed klasom, kiedy na przeciwko stanęła Sarah ze swoimi koleżankami.

- Ty jesteś Vanessa, prawda? - skierowała pytanie do lokatej.

- Tak. - odparła patrząc na nią.

- Jestem Sarah.

- To fajnie, ja nie muszę Ci się przedstawiać, skoro wiesz jak się nazywam. - wyczułam coś na pozór takiej obojętności w głosie Vanessy.

Nie podnosiłam wzroku z zeszytu.

- Jesteś tu nowa, więc pewnie nie wiesz kto w tej szkole jest na poziomie. - czułam na sobie wzrok czerwonowłosej.

- Doprawdy? - zapytała z kpiną w głosie, ale Sarah najwidoczniej tego nie zauważyła. - Zapewne Ty jesteś jedną z tych na poziomie.

- Jakbyś czytała mi w myślach. - powiedziała z uśmiechem.

Brunetka parsknęła pod nosem, i delikatnie trąciła mnie w kolano, zaskoczona spojrzałam na nią a ona była czerwona od powstrzymywania śmiechu. Jej humor był tak zaraźliwy, że po chwili sama ledwo mogłam powstrzymać śmiech, co było dla mnie całkowitą nowością.

- Jeśli chcesz możemy Ci pokazać najważniejszych uczniów, fajne miejsca. – powiedziała z głupim uśmieszkiem.

- Wiesz co nie dzięki, wole zostać z Agathą. – powiedziała z uśmiechem.

- Jak chcesz, ale trzymając się z takimi jak ona daleko nie zajedziesz. – powiedziała, była wściekła a jej mina była jakby ktoś właśnie ją uderzył.

- Wiesz ja wole osoby, które mają poukładane w głowie, a nie myślą o tym jakby tu poświecić tyłkiem lub wskoczyć komuś do łóżka. – powiedziała z uśmiechem.

Czerwonowłosa odwróciła się na pięcie i odeszła wyzywając nas od najgorszych pod nosem.

** **

Od rana nie widziałem mojej siostry, nie wiem co się z nią dzieję, z kim jest w klasie, a poza tym dalej się do mnie nie odzywa. Czy ona nie potrafi zrozumieć, że tylko to pomaga mi na chwilę zapomnieć o rzeczywistości, to jest dla mnie taka odskocznia w bok. Jeśli nie potrafi, to jej problem, ja nie zamierzam się zmieniać, dla niej, więc albo mnie zaakceptuje, albo no do końca życia będziemy się unikać?! Nie! Nie! Nie! Ona nie wytrzyma tyle, w końcu coś będzie ode mnie chciała. A teraz wracając do rzeczywistości, znowu przerwa, my znowu siedzimy przed szkołą, ale chyba nie długo bo się rozpadało na dobre, kończymy papierosa i wchodzimy do środka, a no oczywiście, kogo z nami nie ma? Tak, Sebastiana to już 3 dzień z rzędu jak nas zlewa mówiąc, że ma ważniejsze, sprawy na głowie niż moknięcie z nami na zewnątrz. Haha a co może być ważniejszego od spędzenia czasu ze mną?! No właśnie, powoli zaczyna mnie to wkurwiać, niby mój najlepszy kumpel a ostatnio całkiem mnie zlewa, to mnie powoli irytuje, serio! Bo kurwa mnie się nie olewa, co nie?! No właśnie! Ale się wkurwiłem. Okey, a teraz już spokojniej, wchodzimy na jadalnię oczywiście wszystkie laski patrzą na mnie, a ja z wielkim smilem na mordzie idę w kierunku „okienka" Oczywiście mój urok nie działa na kucharkę i dostaję jakąś popierdoloną owsiankę, kurwa ja się pytam kto takie coś serwuje w szkole?! W ogóle co to ma być, tego to nawet pies się nie tknie, więc postanawiam zostać, przy puszcze pepsi i jabłku? O.o Taaa chyba jednak pójdę po batona do automatu. Kieruję się do drzwi, ale kiedy rozglądam się na boki obrzucając panienki wzrokiem, zatrzymuję się na jednym stoliku, a dokładnie to przy tym przy którym siedzi Lama, ale mrugam oczami kilka razy, nie to nie możliwe, kurwa no! To mi się śnie! To nie może być prawda. Szybkim krokiem kieruję się do tamtego stolika.

- Kurwa to jest ważniejsze od nas? – pytam pokazując na dziewczynę.

- Max nie rób scenek. – mówi spokojnie Bastek.

- Kurwa, serio? Wolisz siedzieć z tą pieprzoną lamą niż z nami?! – nie panuję nad sobą, może to przez prochy?

- Max uspokój się. – mówi przez zaciśnięte zęby.

- Nie! Kurwa! Jak możesz tracić czas na takie ścierwo jak ona?! – nawet na nią nie patrzę, ale jej już nie ma.

- Kurwa Max zamknij się! – krzyczy Sebastian.

Wszyscy się na nas patrzą.

- Gratuluję to już 3 raz, jeszcze trochę a może pobijesz jakiś rekord. – mówi już znacznie ciszej i odchodzi bez słowa.

Wkurwiony, w ogóle nie zwracając uwagi na innych kieruje się do drzwi. Potem na zewnątrz, prosto do samochodu, odpalam silnik i z piskiem ruszam przed siebie, nawet nie dbam o to, że leje i jest ślisko, po prostu ryk silnika mnie uspokaja.

** *

Siedziałam z Sebastianem na stołówce, Vanessa? W sumie nie wiem, gdzie poszła, powiedziała, że ma kilka spraw do załatwienia i tyle. No, ale w sumie nie mogę jej mieć tego za złe, to przecież ona wybiera z kim chce się zadawać, a ja nie mogę jej do niczego zmusić. Potem pojawił się Max... wytrzymywałam wszystko, ale kiedy powiedział, że jestem ścierwo, nie wytrzymałam i wybiegłam stamtąd. Nie byłam w stanie powstrzymać łez, wbiegłam do łazienki i się zamknęłam w jednej z kabin. Po jakiś 5 minutach, usłyszałam delikatny głos.

- Agatha?

Potem delikatne pukanie, podniosłam się z ziemi i otworzyłam drzwi. Przede mną stała Vanessa.

- Co się stało? – zapytała.

Powiedziałam jej wszystko, pomijając fakt, że to Max, dziewczyna mnie przytuliła, byłam zaskoczona, więc dopiero po chwili wtuliłam się w nią, nawet nie wiem czemu, prawda była taka, że nie znałam jej i nie wiedziałam na ile mogę jej zaufać, ale czy miałam coś do stracenia? Nie.

- Nie przejmuj się tym głupim zachowaniem tych kretynów, oni są skończonymi palantami. – powiedziała patrząc mi w oczy i uśmiechnęła się ciepło.

Vanessa chyba była osobą godną mojego zaufania, ale o tym, czy dobrze zrobiłam, że jej zaufałam, przekonam się później.


------------------------------------------

Jest rozdział jak obiecałam ;) Nie wiem czy wam się podoba, ale chyba nie jest aż tak źle co? No to co sądzicie? A przypomina, że kolejna część któregokolwiek opowiadania pojawi się koło środy. No więc dobranoc/ miłego dnia moi mili :* Życzę wam udanego piątku, soboty, niedzieli, poniedziałku i wtorku ^-^ Do „zobaczenia" w środę może :3 

Ps. Tu macie jeszcze wygląd Sarah:

 Tu macie jeszcze wygląd Sarah:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 ~ToTylko_Ja

It's not my storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz