"Trudno jest rozstać się z osobą tak ważną dla nas, choćby na kilka godzin"

5.3K 240 59
                                    


Dziękuję wam! Za każdy komentarz pod poprzednim rozdziałem! Jesteście cudowni! <3


Promienie słoneczne raziły mnie nawet przez zamknięte powieki. Niechętnie, z grymasem na twarzy otworzyłam oczy. Nie wiedziałam gdzie jestem, a jak na razie nie mogłam skojarzyć faktów. Jedyne czego byłam pewna w tej chwili, to to, że dzisiaj po południu mam autobus do Lafayette. Chciałam wstać, ale nie miałam takiej możliwości, ponieważ coś skutecznie mi to uniemożliwiło. Odwróciłam się i pierwsze co zobaczyłam to szeroko uśmiechniętego bruneta. Jego ciemne, tak cholernie granatowe a za razem tak niesamowicie cudowne oczy wpatrywały się we mnie.

- Dzień dobry - musnął moją skroń.

- Cześć - poczułam, że rumieńce wkradają się na moje policzki.

- Mówiłem Ci już kiedyś, jak cholernie uwielbiam Twoje wypieki? - zaśmiał się - Są takie urocze.

Chciałam odwrócić wzrok, ale złapał moją twarz i skutecznie unieruchomił mnie, zajmując mnie czułym pocałunkiem. Nigdy nie potrafiłam mu się sprzeciwić, tym razem było podobnie.

- Kocham smak Twoich warg - wymruczał z uśmiechem odsuwając się ode mnie.

Jego słowa sprawiły, że nie mogłam się nie uśmiechnąć. Podniosłam się i klękając nad nim tym razem to ja złączyłam ze sobą nasze usta. Usiadłam na jego biodrach, co najwyraźniej mu się spodobało, wnioskując po jego minie i cichym pomruku. Jego ręce znalazły się na moich udach, powoli zaczął znaczyć na nich tor. W górę i w dół. Tam i z powrotem. Co przyprawiało mnie o dreszcze. To było miłe uczucie. Zaczęłam robić małe kółka na jego nagim torsie. Miał tak cholernie seksowne ciało. Idealnie wyrzeźbione.

***

Jej dotyk był niczym kopnięcie prądem. Spojrzałem jej w oczy. Wyglądała tak seksownie w mojej niebieskiej koszulce z logo "Supermana". Odsunęła się ode mnie z szerokim uśmiechem. W życiu nie czułem, tego podczas pocałunku, co z Agathą. Niby zwykły, niewinny i tak prosty gest, a potrafi wywołać na mojej mordzie wielkiego banana.

- Musze wracać - westchnęła odsuwając się ode mnie i podniosła się, a ja wywróciłem oczami - Widziałam - mruknęła kierując się w stronę łazienki, nie mogłem powstrzymać uśmiechu widząc jak wychodzi z pokoju kręcąc biodrami na boki.

W mojej głowie pojawił się plan idealny, jak spędzić z nią jak najwięcej czasu, zanim zniknie mi na kilka dni. Westchnąłem na samą myśl, czułem ukłucie w środku. Z czającym się uśmiechem w kącie moich ust podniosłem się z łóżka. Skąd wiedziałem o tym ukrytym bananie na swojej mordzie? Przecież znam się doskonale. Ruszyłem do drzwi i w kierunku łazienki, gdzie właśnie w tej chwili była brunetka. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Stała w samej bieliźnie. W końcu podniosła na mnie wzrok i wcale nie ukrywała, że jest zaskoczona moją obecnością.

- Co powiesz na wspólną kąpiel? - przerwałem cisze z szerokim uśmiechem i zacząłem zdejmować swoje bokserki.

- Ale.. - zaczęła z trudem w ogóle składając literki, obserwowała mnie, co nie powiem cholernie mnie kręciło - Max... - zaśmiałem się pod nosem.

- Wstydzisz się? - uniosłem brew a ona milczała - Przecież mnie już widziałaś nago ja Ciebie również - powiedziałem zadziornie a ona zalała się rumieńcem - więc czego się tu wstydzić? Masz naprawdę świetne ciało i chciałbym je móc oglądać codziennie - zaczęła nerwowo bawić się palcami - Obiecuje, że będę trzymać ręce przy sobie, tak jak do tej pory - uśmiech nie znikał z moich ust - nie daj się prosić, to tylko kąpiel, nic więcej - widziałem, że się waha, po chwili wstała i odwróciła się do mnie tyłem, już myślałem, że każe mi wyjść, kiedy ku mojemu zaskoczeniu zaczęła rozpinać stanik, jej ręce się trzęsły, podszedłem do niej i odgarniając jej włosy na prawe ramię, delikatnie rozpiąłem go po czym złożyłem delikatny pocałunek na jej karku. Z uśmiechem odsunąłem się na bok, brunetka sprawnie zsunęła dolną partie swojej bielizny i weszła do wanny. Na moje szczęście, woda sięgała jej do piersi a do tego jeszcze piana. Szczęście. Czujecie ten sarkazm? Westchnąłem i poszedłem w jej ślady siadając na przeciwko niej. Wanna była duża, więc bez większego problemu się w niej zmieściliśmy.

It's not my storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz