"Bo najcenniejsze jest szczęście drugiej osoby"

9.3K 302 65
                                        


Tak, że ten skończyłam xd no i daje wam co nie? xd

Hahaha ej ale no następny, jak już mnie tak dobrze znacie, nie wiem kiedy się pojawi, bo nie ukrywam, że coraz trudniej idzie... mam pomysł i wiem co ma być w następnym rozdziale, ale kurde no nie umiem tego skleić.. :(

Ale mi wybaczycie co nie? :D

A i ten przepraszam, że z czasem tak skacze :(

Dla *tu wstawiasz swoje imię* :D



Dzień za dniem mija! Nawet nie wiem kiedy. Przy niej czas leci bardzo szybko. Czemu? Bo to już miesiąc! 30 dni z nią! Z Agathą! Nasza miesięcznica! Jeny! W ogóle, że ja o tym pamiętam!? No ja!? Ja nawet nie pamiętam co jadłem na obiad. Właśnie się zbieram. Jestem po treningu, odświeżającym prysznicu. Ubrałem się i postawiłem włosy na gumie. No i baa! Z tej okazji byłem u fryzjera. I mam wyjebistą fryzurkę. Ahhh ubrałem nawet na tą okazje koszulę, którą kupiła mi ostatnio moja siostra. Swoją drogą czerwona, drobna krata mi odpowiada! Do tego te wstawki na rękawach. No i oczywiście moje ulubione jeansy, które z tego co wiem cholernie jej się podobają, kilka razy złapałem ją na tym jak obczajała mój tyłek gdy w nich byłem! Dobra! Ogar! Ideee! Bo chce ją zabrać na naszą, w sumie, pierwszą taką prawdziwą randkę? O. o O bosche! Jesteśmy ze sobą miesiąc a ja nigdzie jej tak na prawdę nie zabrałem! O kurde! Kurde! Kurde! Co ja teraz mam zrobić?! Tak tylko zwykłe kino?! No weź Max! Stać Cię na coś więcej no!! Kurde! Myśl! Kolacja? Okey, ale to wciąż mało. Kino? Nadal mało. Spacer? Lepiej, a może by tak wycieczka? Tak! To jest to, zabiorę ją do kina a potem na małą wycieczkę a do tego piknik przy świetle gwiazd! Jestem genialny!!

***

Już prawie skończyłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy, już pojutrze jadę do Lafayette, w celu wykonania najpotrzebniejszych badań, aby sprawdzić czy mogę być dawcą dla tej kobiety, no i wszystko się okaże. Wiem, że to marne szanse, ale od czegoś muszę zacząć. To tylko kilka badań, ale mam zostać w szpitalu przez jakiś tydzień. Trochę się boje, ale to nic takiego, chce komuś pomóc, a to jest najważniejsze, prawda? Mam wrażenie, że czegoś zapomniałam. Staram się skupić i jeszcze raz analizuje, to co wzięłam. Nagle słyszę dzwonek i jestem nieco zaskoczona, idę do drzwi, a kiedy je otwieram jestem zaskoczona.

- Max? - nie mogę powstrzymać uśmiechu, kiedy chłopak wchodzi do środka i całuje delikatnie mój policzek witając się ze mną w ten sposób. - Co ty tu robisz?

Chłopak uśmiecha się ukazując swoje idealnie równe zęby. A w jego policzkach kopią się słodkie dołeczki. Dopiero po chwili mogę oderwać wzrok od jego twarzy, a mój wzrok ląduje nieco niżej, na czerwonej róży. Jestem nieco zaskoczona, nie wiem o co chodzi. Po chwili w oczy rzuca mi się również, jego strój. Wygląda inaczej, ale wciąż bardzo pociągająco, zwłaszcza w tych spodniach. Na dodatek był u fryzjera.

- Czy ja o czymś zapomniałam? - unoszę brew do góry wracając do jego oczu.

- Nasza miesięcznica. - uśmiecha się szeroko.

- O jezu zapomniałam! - czuje, że zaczynam się rumienić. - przepraszam.

- Nic się, nie stało, ale daj mi ten zaszczyt i pozwól, że zabiorę Cię gdzieś.

- Max, przepraszam ja muszę się spakować jutro... - nie jest mi dane dokończyć, bo mi przerywa.

- Proszę tylko o to.

It's not my storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz