"Miła niespodzianka"

5.9K 262 25
                                    


Udało się! I właśnie przed chwilą wpadłam na mega boskie zakończenie! :D :3 ale cśśś! Mam nadzieję, że jesteście wypoczęci :P

Miłego czytania i miłego dnia kochani! ;)


Droga mijała nam dość szybko, przynajmniej mnie. Drake jest naprawdę fajnym facetem, czuje, że moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Potrafi mówić na okrągło, ale to jak on to robi. Na każdy temat jaki zaczęłam, wiedział bardzo wiele i opowiadał ciekawie, tak, że chce się go słuchać, ale on również jest dobrym słuchaczem, został obdarzony dużą cierpliwością. Jest zabawny, rozśmieszał mnie bez przerwy. W samochodzie praktycznie w ogóle nie panowała cisza. W tle grała muzyka z radia, a ja palcami wystukiwałam rytm na drzwiach. Do tego jest strasznie gorąco, jedyną ulgę przynosi mi delikatny wiaterek, który wywołuje otwarta szyba z mojej strony. Słońce razi mnie niemiłosiernie, co powoduje, że mimowolnie mrużę oczy.

- Skoro Ci przeszkadza słońce, załóż okulary Veronicy - powiedział wyraźnie rozbawiony.

Z powagą włożyłam na nos czarne WAYFARER'y i spojrzałam na niego.

- Śmiejesz się ze mnie? - uniosłam brew do góry - a przepraszam Cię bardzo, czy ja wyglądam według Ciebie zabawnie?

Pokręcił głową z politowanie.

- Zabawna z Ciebie dziewczyna, dogadałabyś się z Veronicą - odparł.

- Dziękuje - wyszczerzyłam się i zaczęłam śpiewać piosenkę, która aktualnie leciała.

Ekhem. To co, że słyszałam ją pierwszy raz w życiu. To musiało być nieco komiczne.

***

Oglądałem film z moją siostrą i jej chłopakiem, a moim przyjacielem. Jednak nie mogłem się na niczym skupić. Czemu cały czas byłem zdenerwowany? Nic mi nie pomagało. Bez przerwy zastanawiałem się co ona robi? Czy dotarła na miejsce? Czy nadal jest z tym chłopakiem? Ufam jej, naprawdę mam do niej bezgraniczne zaufanie, tylko z niewyjaśnionych przyczyn się martwię.

- Cholera! - zakląłem pod nosem.

Spojrzała na mnie zaskoczona Vanessa.

- Co jest? - uniosła brew do góry.

Sebastian siedział obok niej i obejmował ją ramieniem, jak cholernie mu teraz zazdrościłem? Ma swoją dziewczynę przy sobie, a ja? Puściłem swoją samą, bo kurczę chce zostać dawcą szpiku, dla kogoś kto jest chory na białaczkę, to naprawdę cudownie, ona jest wspaniała i tak cholernie bezinteresowna, jest altruistyczna, jestem cholernym szczęściarzem. Tylko problem tkwi w tym, że ja jej nie wspieram teraz! A powinienem być tam razem z nią!

- Nie mogę przestać myśleć o tym co ona teraz robi! - wyrzuciłem z siebie - zastanawiam się czy nadal jest z tym chłopakiem.

Wybuchli śmiechem.

- Co was tak bawi? - zapytałem poirytowany.

- Oj stary - mój kumpel poklepał mnie po ramieniu - cierpisz na bardzo rzadkie schorzenie - uniosłem brew do góry - tęskno-zazdrość - głośny śmiech rozniósł się po pokoju.

Pokręciłem głową z politowaniem. Podniosłem się z kanapy i ruszyłem na górę.

- No weź to tylko żarty! - zawołał Sebastian.

...

Przebrałem się w luźniejsze jeansy i ciemną koszulkę. Na co ubrałem swój kombinezon na motor i złapałem za kluczyki od mojej bestii, wrzuciłem telefon do kieszeni. Zamknąłem drzwi od pokoju i zbiegłem po schodach na dół.

It's not my storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz