„Zimno Ci?"

11.6K 393 126
                                    


Chłopak zatrzymał twarz dosłownie dwa milimetry przed moją, jego oczy błądziły po mojej twarzy. Nachylił się jeszcze bardziej. Wierzcie mi na słowo, że gdyby się dało już dawno wtopiłabym się w tą ścianę do której mnie przypierał. Zaczynało brakować mi tchu, a moje nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa, w uszach zaczęło mi szumieć. Próbowałam nad sobą panować, ale powoli traciłam zmysły.

- Max. - wyszeptałam prawie, że w jego usta.

- Hmmm? - mruknął wciąż obserwując moje usta.

- Ktoś dzwoni. - szepnęłam czując, że jeszcze chwila a się poddam.

- Nic nie słyszę. - odparł.

- Masz wibrację. - powiedziałam nim zdążył mnie uciszyć.

Brunet przeklął pod nosem i oparł się ręką tuż nad moją głową.

- Halo? - warknął do słuchawki nie odrywając ode mnie wzroku. - A co cię to obchodzi gdzie jestem. - sądząc po tym w jaki sposób rozmawiał, mogła to być tylko Vanessa albo Chris. - Może. - przewrócił oczami. - Nie. - odparł krótko już lekko zdenerwowany.

Coś mi podpowiadało, że ta rozmowa długo już nie potrwa. Miałam ostatnią szansę na ucieczkę. Powoli zaczęłam odsuwać się w stronę schodów, wciąż przyparta do ściany. Już miałam zejść kiedy poczułam jak jego ręka łapie mnie za nadgarstek. Kurde no!

- Vanessa kończę. – warknął i się rozłączył.

Spojrzał na mnie.

- A ty się gdzieś wybierasz? – uniósł brew do góry.

- Yyy... ja? – rozglądnęłam się nerwowo.

- Nie, kurwa ściana. – powiedział z sarkazmem.

- Ja no ten... yyy... chciałam się przewietrzyć. – rzuciłam szybko.

- No i świetnie, idziemy na spacer. – powiedział ciągnąc mnie na dół.

- Ale, że razem?

- A co wolisz osobno? – spojrzał na mnie takimi oczami O.o

- Yyy... no ten, to może jednak zostaniemy i pooglądamy coś w telewizji. – zapytałam z nadzieję.

- Nie bo zabrałaś mi pilota.

- Oddam Ci go, masz. – podałam mu urządzenie.

- Ale ja już nie chce, chce iść na spacer. – powiedział odkładając pilota na stolik.

- No, ale ktoś nas może zobaczyć. – powiedziałam spanikowana.

- Wstydzisz się mnie? Chyba, że boisz się o swoją opinię grzecznej dziewczynki? – znowu ten sam wzrok. Ygh! Czy on to robi specjalnie? Najwyraźniej tak! Nienawidzę go za to! Kurde no! On wzbudza we mnie agresję!

- Nie. – odparłam stanowczo.

- W takim razie chodź. – otworzył przede mną drzwi.

- No to chodź. – wyszłam na zewnątrz.

** *

- Gdzie idziemy? – spojrzałem na nią a ona wzruszyła ramionami.

Wywróciłem oczami i ruszyłem w stronę parku. Dziewczyna całą drogę szła obok mnie, ale nie odezwała się słowem. Normalnie by mnie cholera chciała trafić, ale teraz nie. Ta cisza w ogóle mi nie przeszkadzała. W połowie drogi złapałem się na tym, że co chwilę zerkam na nią.

 Próbowałem wszystkiego, żeby odwrócić swoją uwagę od niej, ale nie potrafiłem oderwać oczu od jej oczu, nosa, ust i tych zajebiście długich włosów. Kurwa no! Ludzie co ze mną? Przedtem przecież nawet na nią nie zwracałem uwagi! Dręczyłem ją i wyśmiewałem na każdym kroku! A teraz kurwa! Idę z nią na spacer! 

It's not my storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz