The truth is close.
Trzymał dłoń na moim policzku.
- Było kilka rodzin. Niewiele ludzi na samym początku. Cały czas byliśmy przy królu, ale... Mieliśmy dość bycia pod jego ręką. Postanowiliśmy uciec. Twój dziadek wszystko zorganizował i zarządził budowę tego miejsca. - Aidan wskazał brodą na sklepienie. - Trudno uwierzyć, że nic nie pamiętasz... Proszę, spróbuj sobie przypomnieć.
Skinęłam głową, ale miałam w niej tylko pustkę, nic więcej.
- To wszystko było na wszelki wypadek, jakby twój dziadek coś przeczuwał. Wiedział, że stolica i król upomną się w końcu, znajdą nas, będą chcieli odebrać to, co zabraliśmy. Zginął, by zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo, ale chyba miał inne plany, niż twoja matka... - Kontynuował swoją opowieść, a ja miałam przed oczami tylko jego niebieskie oczy. - Twojemu ojcu nie podobało się życie tuż przy murze Maria, tak myślę. Wątpił, ze wypełnimy plany waszego rodu. Chciał wrócić. Znów być w bezpiecznej strefie, łudząc się, że nasz świat już zawsze będzie tak wyglądał. Dlatego mi cię zabrał. Najpierw wyruszył Leif. Ja zaraz za nim. O ile wiem, kilka lat później zrobił to również twój wuj, wszyscy żywili nadzieję do ostatniego dnia, że wrócisz.
Nie rozumiałam, czemu ktoś miałby wyczekiwać mojego powrotu.
- Byliśmy przyjaciółmi: Leif, ty i ja. Ale on dotarł do ciebie pierwszy i nawet nie dał mi znać, gdzie jesteś - ciągnął. - Gdy go znalazłem, było już za późno, odeszłaś. Zabronił mi ciebie szukać, ale ja nie rezygnowałem. Wpadłem na twój trop o wiele szybciej niż on. I wszystko poszło zgodnie z moim planem, wiesz? Bogactwa, które udało nam się zgromadzić, pozwoliły mi na utkanie sieci, która miała cię naprowadzić na dawną ścieżkę. Dowiadując się, że w końcu cię złapali, nie czekałem dłużej. Wiedziałem, że brat cię uratuje, to musiało się stać, nie było innego wyjścia, dlatego zaciągnąłem się do wojska, by do ciebie dołączyć, by spróbować przywrócić ci pamięć... Tyle lat, Miina. Tyle lat.
- Dlaczego nie mówiłeś wcześniej, czemu Leif nic nie mówił, nie rozumiem was... - powiedziałam przez zaciśnięte zęby. Wszystko mi się mieszało, nie wiedziałam już, co jest wspomnieniem, a co zostało wymyślone przez mój umysł. Te wszystkie obrazy...
- Leif nie chciał, byś wracała do starego życia, nie chciał cię poświęcać, zresztą... Ja też nie! Chciałem cię tyko doprowadzić do domu, a rozwiązanie samo się znalazło...
- Doprowadzić... do domu? - Drgnęłam na jego słowa.
- Musiałem, Miina, musiałem to zrobić, zrozum... To ja zleciłem zabicie Erwina. Nie było żadnej obławy Żandarmerii na samym początku, żadnych rozkazów generała, poza tą, obecną wyprawą, ale też on nie o wszystkim wiedział... Kłamałem, przepraszam, ale nie rozumiesz, moja rodzina, twoja rodzina, tyle oczekiwań i ty w samym środku... - Zaczął mówić coraz szybciej. - Musiałem przejąć wszystkie meldunki, żebyś znalazła się za murami, wiedziałem, że trasa, którą obierzecie, skrzyżuje się z naszym domem...
- Zabiłeś posłańca... - wyszeptałam, a jego dotyk coraz bardziej mi ciążył.
- Musiałem, musiałem doprowadzić do tego, by was wyprowadzić, miałem nadzieję, że to się stanie już na poprzedniej wyprawie, że sobie przypomnisz w jakiś sposób, będąc w kryzysowej sytuacji, ale nie... Ty nie pamiętasz... prawda? - Spojrzał na mnie z nadzieją.
- Nadal nie wiem, o czym ty mówisz... - wydukałam, odsuwając się od niego powoli, ale nadal mnie trzymał blisko siebie.
- Pieniądze wszystko załatwiały, wiesz? Schwytanie ciebie, przekupienie dwójki ludzi, by przebrali się za Zwiadowców i wciskali kit reszcie, że Żandarmeria was szuka, fałszerstwa podpisów, dokumentów, pieczęci, wszystkiego. Wiesz, jak łatwo manipulować zdesperowanymi ludźmi? Rozsypanymi szeregami żołnierzy, którzy są zdani na czyjąś łaskę? I wystarczyło kilku przekupionych ludzi, kilka lat zbierania informacji. Musiałem wykorzystać osłabienie Korpusu Zwiadowczego. Tylko tak mogłem cię doprowadzić tutaj, a wtedy wystarczyło dać im znać i Joakim po was wyszedł. Ale ja już znalazłem rozwiązanie, spokojnie. - Skakał z wątku na wątek. - Nie musisz nic robić. Zostanę ja, ty i Eren...
CZYTASZ
Turn to dust || SnK || Levi
FanfictionPrzymusowo wrzucona w świat Zwiadowców, po wielu zawirowaniach i próbach aklimatyzacji, stara się za wszelką cenę udowodnić, że zasługuje na bycie jednym z nich. Jednak zdobywanie zaufania, gdy ma się burzliwą przeszłość nie jest takie łatwe... Na...