Rozdział 33

294 16 12
                                    

Obudziłam się dopiero rano, kiedy to usłyszałam gorączkowe dobijanie się do moich drzwi. Gwałtownie otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła - tak, byłam w swojej sypialni.

- Hmmm... - usłyszałam nad uchem.

- Kornel... - powiedziałam zaniepokojona.

- Hmmm? - powtórzył i przyciągnął mnie bliżej siebie, całując mnie w ramię.

- Która godzina?

Mężczyzna leniwie obrócił się za siebie, gdzie na kasliku ustawiony był niewielkich rozmiarów budzik i raptownie poderwał się do góry.

- Szlag...

- Co?

- Dochodzi dziesiąta... - oznajmił.

- Co?! - pośpiesznie podniosłam się na równe nogi i nasłuchując nieustającego pukania do mieszkania, narzuciłam na siebie szlafrok. Szybko dobiegłam do przedpokoju, gdzie nie zerkając przez wizjer bezmyślnie otworzyłam dzrwi.

- No nareszcie! - machnął rękami przybyły i o nic nie pytając, sam wprosił się do środka - Obudziłem śpiącą królewnę?

- Szefie, ja...

- Masz szczęście, że jesteś w ciąży, bo inaczej wyleciałabyś z tej roboty już dawno temu - wtrącił - Łucja, co się z tobą dzieje?

- Ja...

- Nie mówię już o Kornelu - prychnął - Nie dość, że nie przyszedł do pracy to dostałem jeszcze doniesienie...

- Jakie doniesienie?

- O pobicie.

- Łuuucja, kto to? - usłyszałam zaspany głos młodego policjanta i właśnie wtedy stało się to, czego najbardziej się obawiałam - z sypialni wyszedł Kornel, w samych bokserkach - O...

Zdezorientowany Engler zmierzył go wzrokiem, który zaraz potem przeniósł na mnie. Z jednej strony miałam ochotę zapaść się pod ziemię, jednak z drugiej - wymierzyć mu sprawiedliwość soczystym strzałem w twarz.

- Nie wierzę - odezwał się w końcu - Ludzie, czy wy już do reszty oszaleliście?!

- Ale szefie, to wszystko nie tak jak szef myśli - jęknęłam.

- Łucja, przestań! - nakazał - Myślałem, że jesteś w stosunku do mnie lojalna. Zarzekałaś się, że nic cię z nim nie łączy! A tymczasem co?

- Bo nie łączy! - zaprotestowałam.

- Miałabyś teraz chociaż odwagę przyznać się do wszystkiego! A ty? - zwrócił się do Zielińskiego - Nie znasz regulaminu panującego na komendzie?! Przecież jak góra się dowie o waszym romansie to wylecicie oboje na zbity pysk, a ja zaraz za wami!

- Szefie...

- Nie ma żadnego "szefie"! - przerwał mu - Zawieszam was! Oboje!

- Ale szef niczego nie rozumie!

- Właśnie rozumiem i to aż za bardzo! - nagle jego wzrok utkwił na moim brzuchu - Jak ja mogłem być taki ślepy...

- O nie - pokręciłam głową - Ja po prostu mam problem z byłym partnerem i Kornel pomaga mi stanąć na nogi. A to dziecko pod żadnym pozorem nie jest jego...

- Nie wierzę wam. Wszystko świadczy przeciwko wam, ludzie do cholery! To nie są żarty!

- Ale...

- Łucja, dość! - zawrócił w kierunku drzwi - Mam nadzieję, że przemyślicie sobie to wszystko. A ty Kornel, masz zjawić się u mnie w gabinecie jeszcze dzisiaj! Tymczasem, żegnam.

Łucja Wilk - Sound Of Silence Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz