DZIEWIĘĆ

108 7 0
                                    

***Logan***

Dzisiaj podczas przerwy obiadowej zaczepiła mnie ta dziewczyna od gazetki, zapewne w sprawie tego aby do niej przyszedł i jej pomógł, nie moja wina że miałem wtedy trening z tymi dzieciakami. W sumie to ciekawi mnie co się dzieje w tej szkole, życie innych interesuje mnie tak jak to co inni o mnie mówią, czyli wcale. Może gdybym miał mniej rzeczy na głowie to siedziałbym i śledził tych wszystkich ludzi. Zgodnie z tym co obiecałem, postanowiłem się nie kłócić tylko pójść za nią:

- Czemu cię nie było?

- Miałem trening, zresztą jeśli chcesz żebym ci pomagał to zmień dzień

- W sumie dobrze się składa, bo ja w te dni także mam coś do zrobienia

- A co? - zapytałem z czystej ciekawości

- Nie interesuj się, nie mam ochoty ci się zwierzać, skoro nie pomogłeś mi wtedy to pomożesz teraz, siadaj i wybierz temat który ma być tym głównym, a potem stąd idź

- Okej, praca z tobą to będzie katorga

- Wzajemnie - powiedziała z wrednym uśmieszkiem

- Na twoim miejscu jako główny temat wybrałbym fakt o tym iż za niedługo szykuje się bal halloweenowy

- Nie jest to głupi pomysł, ale po pierwsze miałeś wybrać coś z tego co ci dałam, a po drugie czemu nic o tym nie wiem

- Może dlatego że jesteś nowa, a w naszej szkole rzeczy tego typu zawsze są takie same i wypadają w te same dni

- Okej, no to dzięki za pomoc na przyszłość jak coś podobnego będzie się szykowało to też mi powiedz

-No jasne, a ty jak dowiesz się czegoś co mi się przyda to napisz do mnie, na tej kartce zapisałem ci swój numer

- Po co mi on?

- Po to, żebyś od razu mi powiedziała czego się dowiedziałaś na przykład kiedy będzie weekend albo mnie nie będzie w szkole, swoją drogą mogłabyś dać mi swój numer

- Pojebało cię, jak będę coś od ciebie chciała to równie dobrze mogę przyjechać pod twój dom, a jak ty będziesz coś chciał to załatwiaj to ze mną w murach tej szkoły

- A co jesteś seryjną morderczynią? - zapytałem sarkastycznie

- Gorzej, a teraz idź póki nie mam ochoty pokiereszować ci tej szpetnej mordy

- Aleś ty miła

- Wypierdalaj

- Dobra idę zanim naślesz na mnie swoich rekinów - powiedziałem na odchodne, przy okazji widząc jej zdziwiony wzrok, nie moja wina że nie pamięta jak powiedziała iż jest syrenką


Zmiana na lepsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz