DWADZIEŚCIA DZIEWIĘĆ

58 6 2
                                    

***Logan***

Gotowy zszedłem już na dół, gdzie ku mojemu zaskoczeniu zastałem moją mamę oraz Nessę, które dobrze chyba się dogadywały. Bowiem razem gotowały, a raczej przygotowywały śniadanie. Były zajęte do tego stopnia, że nie zauważyły, że jestem obok nich, aby dać jakoś znać o swojej obecności krząknąłem:

- Jestem już gotowy, może już iść – skierowałem to do Nessy

- A śniadanie? Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia, bez niego nie wyjdziecie, a poza tym Nessa jest głodna, więc koniec kropka, zostajecie i tyle

- Okej mamo

Zapytałem czy w czymś im pomóc, ale oby dwie równocześnie, normalnie jak jakieś siostry bliźniaczki, zaprzeczyły twierdząc, że lepiej poradzą sobie beze mnie. Siedziałem, czując się jak piąte koło u wozu, jeszcze z jakieś pięć minut. Potem na szczęście jajecznica, wylądowała na stole. Wszyscy usiedliśmy do stołu i w pewnym sensie nastała cisza, którą przerwała moja mama zadając Nessie serię pytań:

- Ile się znacie? Wcześniej Logan mi o tobie nie wspominał

- W tym roku się tu przeprowadziła, a znamy się jakoś od początku roku

- Przeprowadziłaś się, a skąd?

- Wcześniej mieszkałam w Szwecji

- Naprawdę? Podobno strasznie ładne są tam widoki

- Zależy, gdzie się mieszka, ale myślę że można tam znaleźć coś ładnego w krajobrazie

- A powiedz jak ci idzie w szkole, no bo co do ocen Logana to mam pewne wątpliwości

- Mamo!

- No co, to chyba dobrze że uważam, że stać się na coś więcej niż na same trójki

- Cóż ja też mam praktycznie z góry do dołu trójki i moi rodzicom jakoś to nie przeszkadza, cieszą się, że nie spędzam całego czasu w książkach, a jakoś staram się z życia korzystać

- Wiem, ale boję się, że jeśli Logan złapie kiedyś jakoś kontuzje, to nie poradzi sobie w życiu

- Proszę się o to nie martwić, Logan jest zaradny więc na pewno sobie świetnie poradzi w każdej sytuacji

- Miło z twojej strony, że tak mówisz, a tak na marginesie to nie miałaś mu czegoś ważnego powiedzieć

- Miałam, a skoro o tym mowa to może my już pójdziemy – powiedziałem do dziewczyna, a następnie wziąłem ją za rękę i czym prędzej wyprowadziłem z tego domu, a raczej z daleka od mojej matki.



***Nessa***

- O co chodziło mojej matce z tym, że masz mi coś ważnego do powiedzenia?

- Tak właściwie, to powiedziałam tak tylko, żeby nie było dziwne że zjawiam się u ciebie przed szkołą, tak naprawdę chcę zrobić ci dzień przeprosin, czyli dzień, który zapełniłam różnymi atrakcjami, które mają na celu w jakiś sposób pokazać ci, że żałuje tego jak na ciebie naskoczyłam, bo to nie była twoja wina

- Wiesz, że nie musiałaś organizować mi, aż całego dnia

- Wiem, ale jak byłam mniejsza to zawsze to robiłam z moją... , zresztą nie ważne – zakończyłam temat, zanim mogłabym powiedzieć coś o czym wolałabym nie mówić, zresztą Logan chyba i tak nie zwrócił na to uwagi, więc mogę być pewna iż nie będzie zadawać jakiś pytań

- Powiesz mi gdzie idziemy?

- Idziemy do kina, jak za starych, dobrych czasów

- Przecież ludzie w naszym wieku, też chodzą do kina

- No tak, ale nie na filmy animowane dla dzieci

- Serio? Chcesz iść oglądać jakąś bajkę?

- Dokładnie, a ty niby czemu nie chcesz iść?

- Jak by to powiedzieć, wyrosłem z bajek, wolałbym iść na jakiś horror czy coś

- No to masz pecha, bo to jest mój pomysł, więc idziemy tam gdzie ja chcę

Zmiana na lepsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz