***Logan***
Gotowy zszedłem już na dół, gdzie ku mojemu zaskoczeniu zastałem moją mamę oraz Nessę, które dobrze chyba się dogadywały. Bowiem razem gotowały, a raczej przygotowywały śniadanie. Były zajęte do tego stopnia, że nie zauważyły, że jestem obok nich, aby dać jakoś znać o swojej obecności krząknąłem:
- Jestem już gotowy, może już iść – skierowałem to do Nessy
- A śniadanie? Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia, bez niego nie wyjdziecie, a poza tym Nessa jest głodna, więc koniec kropka, zostajecie i tyle
- Okej mamo
Zapytałem czy w czymś im pomóc, ale oby dwie równocześnie, normalnie jak jakieś siostry bliźniaczki, zaprzeczyły twierdząc, że lepiej poradzą sobie beze mnie. Siedziałem, czując się jak piąte koło u wozu, jeszcze z jakieś pięć minut. Potem na szczęście jajecznica, wylądowała na stole. Wszyscy usiedliśmy do stołu i w pewnym sensie nastała cisza, którą przerwała moja mama zadając Nessie serię pytań:
- Ile się znacie? Wcześniej Logan mi o tobie nie wspominał
- W tym roku się tu przeprowadziła, a znamy się jakoś od początku roku
- Przeprowadziłaś się, a skąd?
- Wcześniej mieszkałam w Szwecji
- Naprawdę? Podobno strasznie ładne są tam widoki
- Zależy, gdzie się mieszka, ale myślę że można tam znaleźć coś ładnego w krajobrazie
- A powiedz jak ci idzie w szkole, no bo co do ocen Logana to mam pewne wątpliwości
- Mamo!
- No co, to chyba dobrze że uważam, że stać się na coś więcej niż na same trójki
- Cóż ja też mam praktycznie z góry do dołu trójki i moi rodzicom jakoś to nie przeszkadza, cieszą się, że nie spędzam całego czasu w książkach, a jakoś staram się z życia korzystać
- Wiem, ale boję się, że jeśli Logan złapie kiedyś jakoś kontuzje, to nie poradzi sobie w życiu
- Proszę się o to nie martwić, Logan jest zaradny więc na pewno sobie świetnie poradzi w każdej sytuacji
- Miło z twojej strony, że tak mówisz, a tak na marginesie to nie miałaś mu czegoś ważnego powiedzieć
- Miałam, a skoro o tym mowa to może my już pójdziemy – powiedziałem do dziewczyna, a następnie wziąłem ją za rękę i czym prędzej wyprowadziłem z tego domu, a raczej z daleka od mojej matki.
***Nessa***
- O co chodziło mojej matce z tym, że masz mi coś ważnego do powiedzenia?
- Tak właściwie, to powiedziałam tak tylko, żeby nie było dziwne że zjawiam się u ciebie przed szkołą, tak naprawdę chcę zrobić ci dzień przeprosin, czyli dzień, który zapełniłam różnymi atrakcjami, które mają na celu w jakiś sposób pokazać ci, że żałuje tego jak na ciebie naskoczyłam, bo to nie była twoja wina
- Wiesz, że nie musiałaś organizować mi, aż całego dnia
- Wiem, ale jak byłam mniejsza to zawsze to robiłam z moją... , zresztą nie ważne – zakończyłam temat, zanim mogłabym powiedzieć coś o czym wolałabym nie mówić, zresztą Logan chyba i tak nie zwrócił na to uwagi, więc mogę być pewna iż nie będzie zadawać jakiś pytań
- Powiesz mi gdzie idziemy?
- Idziemy do kina, jak za starych, dobrych czasów
- Przecież ludzie w naszym wieku, też chodzą do kina
- No tak, ale nie na filmy animowane dla dzieci
- Serio? Chcesz iść oglądać jakąś bajkę?
- Dokładnie, a ty niby czemu nie chcesz iść?
- Jak by to powiedzieć, wyrosłem z bajek, wolałbym iść na jakiś horror czy coś
- No to masz pecha, bo to jest mój pomysł, więc idziemy tam gdzie ja chcę
CZYTASZ
Zmiana na lepsze?
Teen FictionLogan jest dość nie typowym nastolatkiem, wpływ na to miały zdarzenia z jego przeszłości. Nikt z jego znajomych nie wie jaki był kiedyś, a jaki jest teraz? Ciężko to określić, według innych jest typem osoby, która ma wszystko - jest w szkole uważany...