PIĘĆDZIESIĄT SZEŚĆ

47 4 0
                                    

***Nessa***

Wróciłam do domu, tylko po to, aby wziąć swój motocykl, a następnie ponownie podjechać pod dom Logana. Może się mylę, ale mam przeczucie, że właśnie teraz mój chłopak pojedzie do miejsca, które powie mi dużo o tym w jakie bagno się wpakował. Wiem, że pewnie zauważyłby motocykl, które będzie za nim jechał, dlatego podczas kolacji wykorzystałam moment, aby zainstalować mu aplikację, która stale pokazuje mi gdzie się znajduje. Dzięki niej mam zamiar samodzielnie dojechać do miejsca, w którym najprawdopodobniej będzie. Przy okazji włożyłam mu do kurtki, mój stary telefon, na którym włączyłam dyktafon. Zrobiłam to po to, aby nagrać całą rozmowę i potem na spokojnie ją przesłuchać. Tamten telefon bezpośrednio połączony jest z moim aktualnym, dlatego od razu będę wszystko słyszeć. Cieszę się, że kiedyś mój stary znajomy coś takiego mi zrobił, bo teraz bardzo mi się to przyda.

Zatrzymałam się w bezpiecznym miejscu, raczej nie powinien mnie zauważyć. Minusem jest to, że ja jego też ledwo co widzę. Dziwne, bo wszedł do domu, który wydawał się być normalnym domem, a spodziewałam się jakiegoś walącego się budynku, a raczej tego co po nim pozostało. Może to i lepiej, może okaże się jestem przewrażliwiona, a on naprawdę spotyka się z starym przyjacielem:

- Hejka - powiedział to damski głos, czy on właśnie przyszedł do jakiejś dziewczyny? - Wszyscy już czekają

- Sorki, że jestem z lekkim spóźnieniem, ale po kolacji z Nessą, musiałem pomóc posprzątać mamie

- Była u was Nessa?

- Tak i chyba obie się polubiły

- Cieszę, się ale kiedy my ją poznamy? - teraz powiedział to jakiś chłopak

- Stary wiesz, że to nie takie proste, chciałby i to bardzo żebyście się poznali, ale wtedy musiałbym jej wszystko powiedzieć, a nie chcę narażać jej na niebezpieczeństwo - o czym on mówi do cholery, mi też coś grozi?

- Moim zdaniem nie mówiąc jej narażasz ją na jeszcze większe niebezpieczeństwo

- Dzięki za rady, ale nie po to tu się spotkaliśmy, lepiej pomyślmy skąd skołować tą brakującą kasę

- Można by wziąć kredyt?

- Ciekawe niby jak, kto by ci udzielił go debilu. jesteś nie pełnoletni, a dodatkowo nie pracujesz

- Dobra, może to nie był najlepszy pomysł

- Ile mamy czasu? - zapytał Logan

- Do końca tego tygodnia, ma być połowa, a do końca następnego całość

- Czyli mamy jakieś dwa wyścigi, z których uzbieramy maksymalnie dziesięć tysięcy, ale co zrobić z tą drugą połową?

- Może poproś o nią swoją dziewczynę?

- Nie będę brał pieniędzy od Nessy, to nie jest jej tylko mój problem

- Okej, no ale to skąd ją weźmiemy?

- Są jeszcze wyścigi motocyklowe

- Ale nikt z nas nie umie jeździć, nie mówiąc już o motocyklu

- Nauczyć by się ktoś mógł, gorzej ze sprzętem

- To nie ma sensu, mało prawdopodobne że byśmy wygrali, a wpisowe trochę kosztuje

- Racja, możemy ewentualnie dowiedzieć się o wyścigach w pobliskich miastach i tak wystartować

- Ale konkurencja może być lepsza - powiedział jakiś chłopak, a potem usłyszałam jakieś szepty

- Dlatego ktoś z nas pojedzie wcześniej i mnie więcej ją oceni

- Logan, to może się udać

- To się musi udać, bo inaczej jesteśmy w dupie, ewentualnie weźmiemy pod uwagę swoje oszczędności

- Nie jest ich jakoś dużo, ale zawsze coś

- Dokładnie, a skoro plan jako tako jest to pozwolicie, że ruszę do domu, spotkamy się na najbliższych wyścigach

- Uważaj na siebie

- Jasne, wy tak samo i w razie problemów dzwońcie


Wiedząc, że Logan prawdopodobnie raz dwa opuści dom, sama postanowiłam szybko odjechać. Jutro w szkole powiem, że mi zimno i odda mi kurtkę, wtedy wyciągnę telefon i nie będzie nawet śladu po tym, że coś kombinowałam. A teraz skoro już bardziej wiem o co chodzi, to postaram się mu, a właściwie chyba im pomóc. W tym celu, dalej będę go śledzić, będę to robić aż do momentu kiedy poznam całą prawdę.

Zmiana na lepsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz