CZTERDZIEŚCI SZEŚĆ

50 5 4
                                    

***Nessa***

Zaczęłam dzisiejszy dzień z uśmiechem na twarzy. Nie sądziłam że podobam się Loganowi, ale cieszy mnie ten fakt. Teraz problem polega na tym, że będę musiała powiedzieć mu coś więcej o sobie, czyli o mojej przeszłości, która do kolorowych nie należy. Chociaż może doceni fakt, że skończyłam z tym, no może oprócz tych kilku wyjątków, ale za coś żyć muszę. Nie chcę też opowiadać mu o stracie Millie, która była jedną z lepszych przyjaciółek jakie miałam. Nie chodzi mi tu o to, że umarła, a o to że nasze drogi się rozeszły. Ona wybrała złą drogę, a ja miałam jej dość. Czasem za tym tęsknię, ale wolę grać na swoich zasadach. Lepiej się z tym czuję i lepiej mi to wychodzi. Dzisiaj Logan spędza dzień ze znajomymi co mnie cieszy, bo dzisiaj znowu mam świetną okazję do zarobienia kilku groszy.

Jednak zanim to się stanie, to obejrzę sobie jakiś serial, albo jakiś film. Oczywiście jak nigdy nie ma nic ciekawego, dlatego jednak wybieram pójście spać.

Wstaje kilka godzin później, robię coś na szybko do jedzenia, a następnie zjadam posiłek. Potem przechodzę już do ogarnięcia siebie. Czyli zakładam coś czystego, robię ciemny makijaż, a włosy tym razem zaplątuje w dwa warkocze. Wychodzę z domu zabierając klucze oraz telefon, a następnie swój pojazd.

Na miejsce docieram jakiś czas później, zauważam ogrom ludzi, co mnie wcale nie dziwi. Jadę do organizatora zapisuje się oraz daje pieniądze, dzięki którym w ogóle będę mogła pojechać. Następnie podjechałam do miejsca, gdzie wstępnie zapoznałam się z moją konkurencją. Po kilku minutach byłam już na starcie i rozpoczynałam wyścig. Kilka minut mi minęło jak kilka sekund, bo zanim się obejrzałam już był koniec, a ja odbierałam nagrodę. Potem wraz z wygraną wróciłam do domu, gdzie znowu wróciłam do stanu w którym byłam jeszcze rano. Trochę posiedziałam na telefonie, popisałam z Loganem, a następnie zmęczona udałam się do krainy morfeusza.




***Logan***


Wszedłem do szkoły i zauważyłem Nesse, która właśnie sprzątała swoją szafkę. Podszedłem będąc wkurzony jak tylko się da, okłamywała mnie przez tyle czasu, mówiła że coś dla niej znaczę, a tak naprawdę byłem tylko jej zabawką. Zabawiła się moim uczuciami, a teraz od tak chciała zniknąć, ale ja nie mogłem do tego dopuścić, nie mogłem pozwolić żeby wyjechała nie zaznając zemsty, za takie potraktowanie mnie:

- Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć, że wyjeżdżasz, a może chciała zerwać ze mną przez sms, a może po prostu chciałaś zniknąć do tak

- O co ci chodzi Logan?

- O to, że nie wiem tego, że moja dziewczyna wyjeżdża, nie widzę, żebyś była smutna, zabawiłaś się mną, a teraz liczysz że o tym zapomnę. Śmieszna jesteś - popatrzyłem na nią z pogardą, widząc że nie jest jej smutno, postanowiłem co zrobię - Wiedziałaś jaki jestem, a mimo to postanowiłaś ze mną zadrzeć, teraz odpłacam się się - powiedziałem ze śmiechem

- Logan, co ty chcesz zrobić - chwyciła mnie za ramię, ale wyrwałem się jej

- LUDZIE WIDZICIE TĄ DZIEWCZYNĘ - wskazałem na nią palcem - ZAPEWNE NIKT Z WAS JEJ NIE ZNA, DLATEGO POZWÓLCIE, ŻE POWIEM O NIEJ KILKA SŁÓW. JEST TO NESSA, DZIEWCZYNA DO KTÓREJ NAPRAWDĘ COŚ POCZUŁEM, ALE ONA ZABAWIŁA SIĘ MOIM UCZUCIAMI, A TERAZ JAK NIGDY NIC CHCE WYJECHAĆ. NIE POWIEDZIAŁA MI O TYM, ALE CZEGO MOGŁEM SIĘ SPODZIEWAĆ PO DZIEWCZYNIE Z TAKIEGO TOWARZYSTWA.

- Logan co ty robisz, proszę cię zejdź, wszystko ci wyjaśnię, to wszystko nie jest tak jak myślisz - olałem ją i dalej kontynuowałem

- NIE DAJ SIĘ NABRAĆ NA TO, ŻE WYGLĄDA JAK NORMALNA DZIEWCZYNA. TAK NAPRAWDĘ JEST WCIELENIEM ZŁA, NIE MA W NIEJ ANI KRZTY LUDZKOŚCI, MYŚLI TYLKO O SOBIE. DALEJ MI NIE WIERZYCIE, NIE MUSICIE, CHCĘ WAS OSTRZEC PRZED TYM, ABYŚCIE TRZYMALI SIĘ OD NIEJ Z DALEKA. NIE POWINNIŚCIE SIĘ ZADAWAĆ Z KIMŚ KTO KRADNIE I UWAŻA TO ZA ZABAWNE, NIE ZDZIWCIE SIĘ JEŚLI KIEDYŚ RZUCI SIĘ NA WAS I WAS ZABIJE. ZANIM TO DO MNIE DOTARŁO MINĘŁO TROCHĘ CZASU, JEDYNE CO TERAZ DO NIEJ CZUJĘ TO POGARDĘ I ŻAL, ŻE KTOŚ TAKI DOSTAŁ SIĘ DO TEJ SZKOŁY, KTO CIESZY SIĘ ŻE TA SUKA ODCHODZI? - podniósł się las rąk, co mnie ucieszyło - TO TYLE CO CHCIAŁEM POWIEDZIEĆ, UWAŻAJCIE NA NIĄ, ALE TO NIE BĘDZIE TRUDNE W KOŃCU ZA KILKA CHWIL JEJ JUŻ TU NIE BĘDZIE

Zszedłem z podestu, ciesząc się z tego, że ludzie stanęli po mojej stronie, ale kiedy zobaczyłem jej łzy coś mnie ścisnęło w sercu. Chciałem do niej podejść i przytulić, ale ona nie nigdy nie była tego warta. Odwróciłem się i chciałem już pójść, ale usłyszałem krzyk i zobaczyłem jak ludzi ciągną ja za włosy oraz wyzywają. Ludzie chcieli dać jej nauczkę, niektórzy ją bili, a inni dawali znać że powinna umrzeć. Na koniec wyszła z tłumu ludzi, będąc obdarta, ledwo co trzymając się na nogach. Wszędzie miała siniaki, podeszła do mnie i powiedziała:

- To wszystko twoja wina, to przez ciebie mi to zrobili, ty jesteś winny i będziesz mnie mieć na sumieniu

Obudziłem się głośno oddychając, ten sen był tak realistyczny, nie wiem jak mogłem być na nią zły, że mi o tym nie powiedziała. Ponownie próbując zasnąć postanowiłem, że nigdy nie będę opowiadał o niej takich kłamstw, nigdy jej nie skrzywdzę i nie pozwolę, aby zrobił to ktoś inny. Nigdy nie ważne co by zrobiła, nie będę jej ani nikomu innemu uprzykrzać życia. Z tą myślą zasnąłem, licząc iż nigdy nie popełnię tego błędu co we śnie.



Zmiana na lepsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz