***Nessa***
Mieliśmy mały problem z dotarciem w odpowiednie miejsce, dlatego kiedy nam już się udało to malowanie trwało już jakiś czas. Zdziwiłam się, ponieważ oprócz ludzi i artystów, byli także sprzedawcy od których kupić można było, jakieś ciepłe jedzenie oraz alkohol. Ceny były dosyć duże, ale z drugiej strony klienci nie mieli innego wyboru, jak przystać na ich cenę. Dlatego właśnie postanowiliśmy kupić sobie jakieś picie, niestety jednak jedyne co było to alkohol. Dlatego ja postawiłam na piwo, a Logan stwierdził że poczeka jeszcze jakiś czas i potem się napije. Z kubeczkami poszliśmy do miejsca gdzie stała większa część tłumu. Jakimś cudem przedostaliśmy się na początek, gdzie można było podziwiać jak powoli powstają rysunki.
Jakieś dwie godzinki później, byłam już w zdecydowanie lepszym humorze, co wynikało zapewne z tego iż na jednym piwie się nie skończyło. Logan w sumie był mniej pijany niż ja co mogło wynikać z tego iż wypił mniej ode mnie, ale całkowicie trzeźwy też nie był.
Co do konkursu to zmierzał już do końca, ponieważ nieliczna ilość jeszcze malowała. Z tego co dowiedziałam się wcześniej od dziewczyny, która interesowała się tym tematem, otóż powiedziała mi iż nagrodą jest fakt, że dzieła artysty, który wygra będą przez jakiś czas wystawione w muzeum. Aby wygrać musi otrzymać od ludzi największą ilość głosów. Aby zagłosować ludzie kupuję losy, każdy może kupić tylko jeden, następnie podchodzi do puli danego artysty i wrzucam tam karteczkę. Potem osoba, która to organizuje podchodzi i po kolei liczy. A pieniądze z zakupionych losów są przekazywane na szczytny cel. Jako iż spodobał mi się owy pomysł, poszłam niemal od razu zakupić los dla siebie i dla mojego towarzysza. Następnie spojrzeliśmy na wszystkie prace i oddaliśmy swój głos. Ja wybrałam pracę z której wydawało mi się iż bije największy przekaz, co mi się spodobało. Logan natomiast zagłosował na pracę artysty, która wyróżniała się doborem kolorów.
Po jakiejś godzinie wyniki były już znane i wygrał artysta na którego ja oddałam swój głos, czyli Nate. Potem natomiast była już jedna wielka impreza, na której wszyscy świętowali. Razem z Loganem postanowiliśmy chwilę jeszcze zostać. Udało mi się namówić Logana żeby ze mną zatańczył, pomimo początkowej niechęci postawiłam na swoje. Jedyne co to nie fakt iż nie przemyślałam tego, że po wypiciu takiej ilości alkoholu mogą mi się plątać nogi. W pewnym momencie poślizgnęłam się i gdyby nie silna ręka Logana która mnie złapała to prawdopodobnie wylądowałabym na trawie robiąc z siebie idiotkę. Będąc w jego ramionach, zmuszona byłam popatrzeć się mu w oczy, co on także uczynił. Miałam wrażenie że czas zwolnił, a ja wpatrywałam się w niego jak zaczarowana. W końcu sama nie wiem czemu, ale poczułam że chcę go pocałować, co uczyniłam. Oczywiście reakcja Logana była...
*****
Cała sprawa z tym wydarzeniem została przeze mnie wymyślona, także dajcie mi znać czy miała jakikolwiek logiczny sens.
**Autorka**
CZYTASZ
Zmiana na lepsze?
Teen FictionLogan jest dość nie typowym nastolatkiem, wpływ na to miały zdarzenia z jego przeszłości. Nikt z jego znajomych nie wie jaki był kiedyś, a jaki jest teraz? Ciężko to określić, według innych jest typem osoby, która ma wszystko - jest w szkole uważany...