***Logan***
Dzisiaj wszedłem do sali gdzie mieliśmy trenować jakieś dwadzieścia minut przed ustaloną godzinę. Po szkole miałem coś do załatwienia w okolicy, więc nie byłoby sensu żebym jechał do domu, tylko po to żeby spędzić tam pięć minut. Skoro mam jeszcze trochę czasu to postanowiłem przemyśleć jak prowadzić ich naukę, która powinna być już w najbliższym czasie efektowna. Niestety ale przy jednym treningu, który trwa może z dwie godziny pożądane efekty przez dyrektora są niemożliwe. Także mam do wyboru, albo kazać im ćwiczyć w domu, albo spędzać z nimi więcej czasu, podczas którego mógłbym rozwijać swoje życie towarzyskie. Moje przemyślenia przerwała jakaś osoba, która najwidoczniej coś chciała, nie odwracając się powiedziałem:
- Jesteś przed czasem, także porób se coś, cokolwiek tylko mi nie przeszkadzaj
- A ty co robisz, planujesz napad na bank?
- Co ty tu robisz? Chcesz żebym pomógł ci ogarnąć coś do szkolnej gazety - zdziwiłem się kiedy przed moimi oczami ukazała się dziewczyna, którą doskonale znam
- Mogłabym powiedzieć to samo o tobie, co ty tu robisz myślałam że król szkoły ma lepsze rzeczy do zrobienia niż siedzenie tutaj i bazgranie czegoś w zeszycie
- Myślisz że robię to z własnej inicjatywy?
- Nie sądzę, zapewne tak jaki mi dyrektor kazał ci tu przyjść, żeby pomóc szkolić jakieś dzieciaki czy coś
- Można tak powiedzieć - dziewczyna usiadła obok mnie także nie mogłem się skupić na tym co robię w skutek czego przerwałem to
- Jak myślisz kiedy przyjdzie trener?
- Czemu miałby uczyć ich trener? - nie wiem czy dyrektor nie powiedział jej wszystkiego czy może raczej ona miała to gdzieś
- No sami się chyba nie nauczą, na przykład ja kiedy uczyłam się jeździć na łyżwach miałam trenera
- Może trener by ich uczył, gdyby nie fakt iż ma już za dużo na głowie, w końcu trenuje połowę nastolatków, którzy tu chodzą
- To kto będzie ich uczył?
- Niestety ja
- TY! Czemu niby?
- No należę do szkolnej drużyny już dość długi czas i jestem całkiem dobry, ale argumentem który przekonał dyrektora do takiej decyzji jest fakt iż wcześniej nie mogłem liczyć na jego pochlebną opinię, a ta pomogłaby mi
- Opinia?
- Ewentualnie na stypendium sportowe, dyrektor wiedział w momencie kiedy mi to proponował, że jest na wygranej pozycji. Plusem tego wszystkiego jest to iż udało mi się namówić go aby przydzielił mi kogoś, tym kimś będziesz ty także cieszę się, ponieważ mogę ci odpłacić za to że kazałaś mi pomagać sobie w pisaniu tych artykułów
- Po co masz w ogóle to robić?
- Większość sportowców jest teraz w ostatniej klasie, co oznacza że za niedługo opuszczą tą szkołę, a że nasz dyrektor lubi wygrywać to za wszelką cenę chce pokazać dyrektorowi innej szkoły że jest od niego lepszy i teraz jest, głównie przez sportowe osiągnięcia
- Więc kiedy wy wyjdziecie to osiągnięcia się skończą, a on znowu będzie tym gorszym
-Dokładnie, jak na osobę która mieszka pod wodą nawet jesteś inteligentna
- O co ci chodzi z tymi porównaniami, ostatnim razem powiedziałeś że naślę na ciebie jakieś rekiny czy coś
- Powiedziałaś, że jesteś Arielką a ona mieszkała pod wodą
- Serio, wziąłeś to na poważnie?
-Nie, ale nie znam twojego imienia więc lepsze już jest to
- Niby ma to sens, od teraz możesz mówić do mnie Nessa
- Nessa? Ładne imię, ale po raz pierwszy słyszę
- Tutaj jest mało popularne, ale tam skąd pochodzę jest czymś normalnym
- A skąd pochodzisz? - zapytałem ciekawy
- Z - i w tym momencie do sali weszły dzieciaki, przez co nasza rozmowa została przerwana
*****
Chciałam was przeprosić za to, że rozdział pojawia się dopiero przed 19, ale po prostu tak wyszło, w każdym razie rozdział już jest.
**Autorka**
CZYTASZ
Zmiana na lepsze?
Roman pour AdolescentsLogan jest dość nie typowym nastolatkiem, wpływ na to miały zdarzenia z jego przeszłości. Nikt z jego znajomych nie wie jaki był kiedyś, a jaki jest teraz? Ciężko to określić, według innych jest typem osoby, która ma wszystko - jest w szkole uważany...