CZTERDZIEŚCI JEDEN

51 4 6
                                    

***Nessa***

Już od rana dostawałam masę sms od Logana, z pytaniem kiedy możemy się spotkać, bo chce mi coś pilnie powiedzieć. W końcu postanowiłam mu powiedzieć o moim pomyśle z koncertem, mam szczerą nadzieję, że spodoba mu się mój pomysł. Wydaje mi się, że fajnie moglibyśmy spędzić czas, a przy okazji mieć z tego potem fajne wspomnienia. Koncert ma się odbyć już jutro, ale na szczęście było kilka biletów, które mam zamiar kupić zaraz po tym jak Logan zgodzi się ze mną iść. Odpowiedź od niego dostałam jakiś kwadrans później, oczywiście tak jak myślałam zgodził się, więc kupiłam bilety póki jeszcze były.

Następnie wzięłam się za pracę, z jakiej się utrzymuje. Oczywiście nie jest to praca fizyczna, ani intelektualna. Jest to praca fizyczna ale lekka i w przyjemna, dla osób które to lubią. Zarabiam nawet spoko pieniądze, dlatego też robię to od czasu do czasu. Jak zazwyczaj siedzę w domu w piżamie, tak teraz wychodząc do ludzi musiałam jakoś się ogarnąć. Po prostu ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż, dla wygody związałam włosy w kucyka.

Doszłam na miejsce, w którym było pełno ludzi, oczywiście nie wszyscy przyszli tu w tym samym celu co ja. Doszłam do odpowiedniego miejsca, zgłosiłam swój udział, a następnie pożyczyłam od jednego ze swoich znajomych motocykl. Przejechałam kilka okrążeń i udało mi się wygrać, nie powiem żeby to było coś niesamowitego, ale nie powiem, dumna z siebie jestem. Po odebraniu wygranej wróciłam do domu, gdzie zmyłam swoją tapetę, ubrałam ukochaną piżamkę i poszłam do najlepszego miejsca na świecie, czyli do łóżka, gdzie ze zmęczenia już po chwili zasnęłam.



***Logan***

Dostałem dzisiaj propozycje od Nessy aby pójść z nią na koncert, zdziwiło mnie to bo wcześniej nawet mi o tym nie wspominała. Za pewne powodem tego jest fakt iż być może to jest kilka ostatnich dni, podczas których jeszcze tu mieszka. Aby nie robić jej przykrości i spędzić z nią jak najwięcej chwil, zgodziłem się, co jak już po chwili odczytałem uszczęśliwiło. Potem zabrałem się, za pomoc mojej mamie, które stwierdziła, że skoro idzie wiosna, to trzeba zrobić porządki. Zdziwiło mnie to, bo do wiosny jeszcze jest daleko, ale skoro mnie poprosiła to nie mogę jej odmówić. Od początku roku na prawdę stara się być lepszą matką, przestała pić, znalazła pracę i jakoś milsza się stała. Znalazła kilka koleżanek i chyba wreszcie ma jakąś radość w życiu. Cieszę się, że tym razem na prawdę się stara, ważne że zrozumiała swój błąd i małymi kroczkami stara się go naprawić. Jako, że nasz strych to jedna wielka graciarnia, pracy będzie zapewne na cały dzień, co oznacza że z Nessą pogadam dopiero jutro o ile uda nam się spotkać, bo jest sobota.

Zmiana na lepsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz