Zmiana na lepsze?

CZTERY

***Logan***

Wróciłem ze szkoły do domu przeszczęśliwy, ponieważ właśnie udało mi się skończyć moją edukację jeśli chodzi o fizykę, a przy okazji uzyskam pozytywną opinię od dyrektora, na co wcześniej nawet nie liczyłem. W domu jak dało się zauważyć wczorajsze słowa poskutkowały, ponieważ był porządek, a na stole czekał już obiad. Szybko zjadłem posiłek, a następnie poszedłem do moich znajomych spoza szkoły. Nasza znajomość wzięła się stąd, że większość z nas przychodziła na wyścigi i z czasem znajomość sama powstała. Razem tworzymy paczkę i coś w stylu postrachu u innych ludzi, nic dziwnego w końcu każdy z nas ma coś za uszami. Do naszej paczki należy Mark - czyli gościu, który zabił człowieka w obronie własnej, ale nikt w to nie uwierzył więc spędził trochę czasu w więzieniu. Jego dziewczyna Carla - też należy do naszej paczki, dzięki temu iż czasem kradła przez co w końcu też wylądowała w więzieniu, oby dwoje są lekko od nas starsi, ponieważ mają 22 lata, ale nam to nie przeszkadza. Do paczki należy jeszcze Isabelle - czyli 20 letnia dziewczyna, która od zawsze żyła na ulicy, z tego powodu często wdawała się w bójki, kiedyś walczyła ale przez jakieś tam zdarzenie zaprzestała tego. Ostatnią osobą w naszej paczce jest Alan - czyli chłopak, który mimo młodego wieku (19 lat) wie wszystko o samochodach i motorach, jest kimś kto najczęściej ulepsza albo naprawia auta, którymi potem jeżdżę ja. Oprócz tego, że mi pomagają w wygrywaniu, mam tu na myśli fakt iż ogarniają auto i inne takie rzeczy, są też dobrymi w jeszcze jednym fachu. Na co dzień raczej oni zajmują się tym, dlatego że ja mam jeszcze szkołę i treningi, w dodatku po innej stronie miasta, ale staram się im pomagać. Można powiedzieć, że prowadzimy coś w rodzaju małego gangu. W sumie nie takiego małego, ponieważ należy do niego więcej ludzi niż nasza piątka. Jestem z nich najlepszy pod tym względem iż umiem wszystko to co oni, niestety ale ja nie chcę się w tym babrać. Są moimi przyjaciółmi więc im w tym raz na jakiś czas pomagam, ale nie jest to życie dla mnie. Od początku była umowa, iż oni mówią przy mnie o tym swobodnie ponieważ nie mam zamiaru komukolwiek o tym mówić, natomiast ja sam nigdy nie zwiążę się z tym na stałe. Nikt nas nie zna, dlatego że swoją tożsamość trzymamy w tajemnicy, w czym pomagają nam nasze własne maski. Jako iż prowadzą gang to ich prywatność jest mega ważna, dlatego zazwyczaj chodzą w maskach, które mają na celu dać innym do zrozumienia kim są. Pomimo tego, że nie należę do gangu, to podczas wyścigu też mam na sobie taką.

Dzisiejszy wyścig był na motorach, nie jestem ich fanem ale pieniądze są lepsze więc nie narzekam. Podjechałem na początek toru i zobaczyłem, że tylko sześć osób się ściga czyli mniej niż zazwyczaj. Po usłyszeniu specjalnego dźwięku każdy ruszył, ja odczekałem 2 sekundy ponieważ taki mam zwyczaj, dopiero potem ruszyłem. Mieliśmy do zrobienia trzy okrążenia, więc mam dość sporo czasu aby wyprzedzić resztę. Pierwsze dwie osoby wyprzedziłem jeszcze pod koniec pierwszego okrążenia, trzecia osoba zakończyła swój wyścig w momencie kiedy zjechała z trasy. Przede mną były jeszcze dwie osoby, a drugie okrążenie dobiegało końca. Z początkiem ostatniego okrążenia udało mi się zablokować przeciwników przez co jechałem jako pierwszy. Niestety ale jeden z moich przeciwników nie chciał się poddać, dlatego do ostatniego momentu jechaliśmy razem. Jednak jako iż ja jestem królem tych wyścigów, tak i tym razem przekroczyłem metę jako pierwszy. Nie zrobiło to na mnie wrażenia dlatego, że nie użyłem jeszcze w 100% tego na co było mnie stać, czego nie można powiedzieć o osobie na drugim miejscu. Po odebraniu wygranej, pojechałem prosto do domu, gdzie czekały na mnie pytania od mojej rodzicielki, zbyłem je mówiąc iż jestem zmęczony. Następnie schowałem wygraną u siebie w pokoju i poszedłem spać licząc iż jutrzejszy wyścig będzie równie dobry jak ten dzisiejszy.