TRZYDZIEŚCI SZEŚĆ

63 4 2
                                    

***Nessa***

Dzisiejszy dzień czyli sobotę, postanowiłam za namową Logana spędzić w jego towarzystwie. Początkowo spędziliśmy jakieś trzy godzin również z kilkoma chłopcami z drużyny, szczególnie towarzyski był Kendall. Po spędzonym czasie z nimi, postanowiliśmy z Loganem pójść do kina i zobaczyć czy idzie jakiś ciekawy film. Oczywiście żaden film nie szedł, dlatego wybraliśmy losowy. Nie trwał on jakoś długo i nie był jakoś strasznie zły. Potem poszliśmy do parku, w którym usiedliśmy i zaczęliśmy rozmowę:

- Nie mogę uwierzyć w to, że za kilka miesięcy moje miejsce w drużynie zajmie jakiś zapatrzony w siebie debil

- Wiesz zawsze możesz nie zdać tego roku i wrócić tu w następnym, ale wydaje mi się że chcesz iść do jakiejś profesjonalnej drużyny

- Z jednej strony tak, ale z drugiej strony nie chcę być osobą która poza sportem nie widzi niczego innego, chciałbym też studiować przedmiot, który nie wymaga żebym był sprawny fizycznie, a ty co chcesz później robić?

- Od zawsze chciałam działać jako organ prawa, ale potem trochę się u mnie pozmieniało, najbliżej chyba mi do tego żeby założyć własną firmę, albo mieć ich nawet kilka

- Ambitne plany

- Być może, ale to plany, nie wiadomo co z tego wyjdzie

- Jestem pewien, że uda ci się to osiągnąć

- Nie wiem, może kiedyś mi się uda, ale teraz wolę o tym nie rozmawiać, skupmy się może bardziej na jakimś innym temacie

- Jakim?

- Możemy pogadać o gazetce, nie wiem co możemy do niej wsadzić, bo nic ciekawego aktualnie się nie dzieje

- Nie wiem, na pewno coś wymyślisz, może zrobimy jakiś konkurs?

- Jaki konkurs?

- Nie wiem, na przykład najbardziej utalentowany uczeń w naszej szkole, każdy z uczniów będzie musiał zaprezentować swój talent, a my wybierzemy z tego kogoś najlepszego i on przykładowo coś wygra

- Myślisz, że dyrektor się zgodzi - zapytałam, bo śmiem wątpić żeby dyrektor zafundował jakiemuś licealiście nagrodę

- Myślę, że tak, w końcu wszystko co uczyni go w opinii publicznej lepszym , jest warte każdych pieniędzy

- Niby racja, w końcu dyrektor jest najbardziej narcystyczną osobą jaką spotkałam

- Wiesz mój były dyrektor był chyba jeszcze gorszy, od jakiegoś czasu każdy musi nosić jego twarz na plakietce, która obowiązkowo musiała być przypięta na mundurek albo na plecak

- Co to znaczy teraz?

- Jakiś czas temu w szkole podobno ludzie wycinali mu dużo kawałów, więc żeby z tym skończyć wprowadził właśnie coś takiego

- Ciekawe, u mnie w ostatniej szkole nie było takich rzeczy

- A co tam było ciekawego?

- Wiesz ja i moja koleżanka, różne rzeczy robiłyśmy, ale nasz dyrektor był w sumie spoko, mogło wynikać to też z tego, że miałyśmy z nim trochę inną relację niż inni uczniowie - spojrzałam na Logana i po jego minie wiedziałam o co mu chodzi - Ej, to nie tak, po prostu był młodszym bratem, przyjaciela mojej rodziny, czasem u nas był, więc miałam z nim relację jak z przyjacielem, co nie raz w szkole uratowało mi skórę

- A co na przykład takiego zrobiłaś?

- Im mnie wiesz, tym lepiej śpisz, na tym pozostańmy





*****

Pisałam ten rozdział ponad tydzień i mam wrażenie, że tyle rzeczy się w nim nie zgadza, że powinnam go usunąć, zapewne bym to zrobiła, ale jestem człowiekiem i czasem też mi może coś nie wyjść. W dalszych rozdziałach, postaram się to zmienić.

**Autorka**

Zmiana na lepsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz