***Nessa***
Dzisiejszy dzień czyli sobotę, postanowiłam za namową Logana spędzić w jego towarzystwie. Początkowo spędziliśmy jakieś trzy godzin również z kilkoma chłopcami z drużyny, szczególnie towarzyski był Kendall. Po spędzonym czasie z nimi, postanowiliśmy z Loganem pójść do kina i zobaczyć czy idzie jakiś ciekawy film. Oczywiście żaden film nie szedł, dlatego wybraliśmy losowy. Nie trwał on jakoś długo i nie był jakoś strasznie zły. Potem poszliśmy do parku, w którym usiedliśmy i zaczęliśmy rozmowę:
- Nie mogę uwierzyć w to, że za kilka miesięcy moje miejsce w drużynie zajmie jakiś zapatrzony w siebie debil
- Wiesz zawsze możesz nie zdać tego roku i wrócić tu w następnym, ale wydaje mi się że chcesz iść do jakiejś profesjonalnej drużyny
- Z jednej strony tak, ale z drugiej strony nie chcę być osobą która poza sportem nie widzi niczego innego, chciałbym też studiować przedmiot, który nie wymaga żebym był sprawny fizycznie, a ty co chcesz później robić?
- Od zawsze chciałam działać jako organ prawa, ale potem trochę się u mnie pozmieniało, najbliżej chyba mi do tego żeby założyć własną firmę, albo mieć ich nawet kilka
- Ambitne plany
- Być może, ale to plany, nie wiadomo co z tego wyjdzie
- Jestem pewien, że uda ci się to osiągnąć
- Nie wiem, może kiedyś mi się uda, ale teraz wolę o tym nie rozmawiać, skupmy się może bardziej na jakimś innym temacie
- Jakim?
- Możemy pogadać o gazetce, nie wiem co możemy do niej wsadzić, bo nic ciekawego aktualnie się nie dzieje
- Nie wiem, na pewno coś wymyślisz, może zrobimy jakiś konkurs?
- Jaki konkurs?
- Nie wiem, na przykład najbardziej utalentowany uczeń w naszej szkole, każdy z uczniów będzie musiał zaprezentować swój talent, a my wybierzemy z tego kogoś najlepszego i on przykładowo coś wygra
- Myślisz, że dyrektor się zgodzi - zapytałam, bo śmiem wątpić żeby dyrektor zafundował jakiemuś licealiście nagrodę
- Myślę, że tak, w końcu wszystko co uczyni go w opinii publicznej lepszym , jest warte każdych pieniędzy
- Niby racja, w końcu dyrektor jest najbardziej narcystyczną osobą jaką spotkałam
- Wiesz mój były dyrektor był chyba jeszcze gorszy, od jakiegoś czasu każdy musi nosić jego twarz na plakietce, która obowiązkowo musiała być przypięta na mundurek albo na plecak
- Co to znaczy teraz?
- Jakiś czas temu w szkole podobno ludzie wycinali mu dużo kawałów, więc żeby z tym skończyć wprowadził właśnie coś takiego
- Ciekawe, u mnie w ostatniej szkole nie było takich rzeczy
- A co tam było ciekawego?
- Wiesz ja i moja koleżanka, różne rzeczy robiłyśmy, ale nasz dyrektor był w sumie spoko, mogło wynikać to też z tego, że miałyśmy z nim trochę inną relację niż inni uczniowie - spojrzałam na Logana i po jego minie wiedziałam o co mu chodzi - Ej, to nie tak, po prostu był młodszym bratem, przyjaciela mojej rodziny, czasem u nas był, więc miałam z nim relację jak z przyjacielem, co nie raz w szkole uratowało mi skórę
- A co na przykład takiego zrobiłaś?
- Im mnie wiesz, tym lepiej śpisz, na tym pozostańmy
*****
Pisałam ten rozdział ponad tydzień i mam wrażenie, że tyle rzeczy się w nim nie zgadza, że powinnam go usunąć, zapewne bym to zrobiła, ale jestem człowiekiem i czasem też mi może coś nie wyjść. W dalszych rozdziałach, postaram się to zmienić.
**Autorka**
CZYTASZ
Zmiana na lepsze?
Novela JuvenilLogan jest dość nie typowym nastolatkiem, wpływ na to miały zdarzenia z jego przeszłości. Nikt z jego znajomych nie wie jaki był kiedyś, a jaki jest teraz? Ciężko to określić, według innych jest typem osoby, która ma wszystko - jest w szkole uważany...