Znam go

403 14 3
                                    


-Pięknie wyglądasz - powiedział do ucha

Uśmiechnęłam się zawstydzona. Co jak co ale umiał onieśmielić.

-Dziękuje- Odsunęłam się i zmierzyłam go wzrokiem - Ty również- Powiedziałam ponownie odnajdując jego wzrok.

Nie kłamałam, prezentował się naprawdę dobrze w czarnych dżinsach i szarej koszuli.

-Mam twój telefon- wskazał schowek kiedy już zmierzaliśmy do restauracji

-O matko, znów bym zapomniała- Powiedziałam chowając go do torebki. Przez natłok nauki nie był mi ostatnio tak bardzo potrzebny, wręcz pomagał mi jego brak. Nic nie rozpraszało moich myśli.

-Nie sprawdzisz, czy ktoś nie dzwonił ? - Zapytał uśmiechając się do mnie

-Tyle wytrzymali to i te kilka godzin ich nie zbawi - Odpowiedziałam -Wole porozmawiać z tobą, niż siedzieć w sms - Odwzajemniłam uśmiech

-No, no trafiła mi się prawdziwa dama - Zaśmiał się lekko

Restauracja już z zewnątrz robiła wrażenie. Nie zdziwiłam się więc, kiedy po wejściu przywitał nas kelner, wpuszczał tylko osoby z rezerwacją.

-Dwuosobowy, na nazwisko Colin.

-Tędy proszę-  Mężczyzna zaprowadził nas do stolika we wnęce okiennej, co dało poczucie intymności. Tylko ciche rozmowy i stukanie sztućców o talerze informowało, że nie jesteśmy tu sami.

-Od razu chce zaznaczyć - Powiedział Ash kładąc dłoń na moim menu - Że nie musisz się martwić cenami, bierz na co masz ochotę - Uśmiechną się i zabrał rękę.

Kiedy zapoznałam się z daniami jakie serwowane są w tym miejscu zrozumiałam, po co była ta wstawka. Ceny były nieziemskie. Aczkolwiek ja nie należałam do tego typu dziewczyn, którym ubliża, jeśli facet za nie płaci. To on mnie zaprosił na kolacje, to on wybrał to miejsce, więc musiał wziąć pod uwagę koszty.

Po niedługiej chwili kelner już zebrał nasze zamówienie, okazało się, że obydwoje, bez wcześniejszej konsultacji zdecydowaliśmy się na to samo.

-Dwa razy kaczka duszona na szparagach i karafka wody? - Upewnił się kelner i odszedł widząc nasze kiwające głowy.

-Napewno nie chcesz wina?

-Nie, nie lubię pić sama

-No to następnym razem wybierzemy się gdzieś taksówką, musisz skosztować mojego ulubionego wina, żebym mógł zobaczyć reakcję na żywo - Uśmiechną się

Następny raz... Szczerze mówiąc juz teraz wiedziałam, że chcę aby nastąpił. Przy Ashu czułam się swobodnie, jakbyśmy się wcześniej znali

-Umowa stoi, ale musze cię ostrzec

-Przed czym? - Uniósł jedną brew

-Nie przepadam za winem, więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że nawet twoje ulubione zajmie niezbyt chwalebne miejsce na mojej alkoholowej liście

-Szczerze, to chyba bardziej  się martwię, że posiadasz jakąś alkoholową listę. Może powinienem od razu proponować całą butelkę wódki, zamiast kieliszek wina

-Już myślałam, że się nie domyślisz! - Zaśmialiśmy się oboje.

Było tak swobodnie, zero stresu, zero ucisku w brzuchu.Było porostu przyjemnie, wydaje mi się, że ta znajomość będzie polegała na statyczności uczuć i emocji, niezależnie jakie by nie były. Widziałam się z nim więcej razy niż z Harrym i nigdy nie doprowadził mnie do żadnych wahań emocjonalnych. No może tylko wtedy, kiedy musiałam stanąć z nim twarzą w twarz po nocy kiedy mu zniknęłam. Ale nawet to nie było spowodowane jego osobą a... Szlaban! Kobieto masz szlaban na myślenie o tym człowieku! Przywróciłam się do porządku w myślach. Jeszcze czego, żeby myśleć o nim i to na kolacji z innym.

One Night Chance // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz