Kolacja

247 14 0
                                    

Siedziałam jak na szpilkach, zajęcia ciągnęły się niemiłosiernie. Przyrzekam, moje ciało czuje, że Harry jest w mieście i nie może wytrzymać. Tym razem pracował od rana, więc miałam pojechać do niego dopiero po zajęciach. Przeklinałam wykłady trwające do 17, ale zdrowy rozsądek zabraniał zebrać się wcześniej. No dobra, „zdrowy rozsądek" czyli Mary, bo to ona trzymała mnie tu siłą, szantażując wydarzeniami minionej nocy. Byłam jej za to połowicznie wdzięczna, sporo by mnie ominęło, a wiem, że muszę być na zajęciach, jeśli chce dobrze zakończyć ten semestr. Nic jednak nie poradzę, że jestem totalnie, kompletnie, beznadziejnie zakochana w tym chłopaku. I chce być przy nim kiedy mam taką okazję. Tym bardziej, że wyjeżdża za dwa dni, a kiedy ponownie pojawi się w Londynie, ja będę w drodze do Polski na święta. Taka rzeczywistość będzie nam towarzyszyć cały czas, wyjazdy Harrego są jego pracą. Narazie i tak mamy sporo czasu dla siebie,  przy tworzeniu płyty  może czasem przyjechać do Londynu i tu załatwiać rzeczy z tym związane. Nie chcę więc myśleć, jak będzie wyglądała rzeczywistość, kiedy zacznie się trasa koncertowa. Oczywiście, jak zawsze, odpycham te myśli od siebie, bo po co się przedwcześnie zamartwiać, jednak kiedy taka wizja wkrada mi się do głowy, czuję jak obezwładnia mnie lęk. Harry nie raz mi opowiadał, jak wtedy wygląda jego życie. Jednak jest coś co odgania ten lęk... Opowiadając o koncertach zawsze  błyszczą mu się oczy. To jego żywioł, kocha to robić i jest dzięki temu szczęśliwy, a jego szczęście jest priorytetem.  Na tym się skupiam, na jego szczęściu.

                                                                                ...

Drzwi były otwarte, wparowałam żwawym krokiem odurzona cudownym zapachem jedzenia. Nie mogłam rozpoznać co to było dokładnie, ale pachniało wyśmienicie. Odwiesiłam swoje ubrania i skierowałam się w stronę zapachu.

-Lisa? - najpierw go usłyszałam, dopiero potem wyłonił się z pokoju obok 

Przystanęłam, aby się mu przyjrzeć bo wyglądał obłędnie. Czy był wystrojony? Nie, zwykłe spodenki w których lubił chodzić po domu, luźna koszulka. Włosy  spływające w  nieładzie, zawijające się niesfornie na ramionach. Niny nic, ale to właśnie ten widok był najpiękniejszy. Widzieć go w jego codzienność, tak, jak tylko ja mogę go ujrzeć. Prawdziwego, mojego Harrego. 

Uśmiechnął się lekko widząc jak się na niego gapie. Nie, nie patrzyłam się na niego, ja się ostentacyjnie gapiłam.

-Jak zajęcia? -zagadnął

Nie odpowiedziałam, pokonałam szybko dzielące nas centymetry i zatopiłam usta w jego. Od razu odpowiedział, zachłannie łapiąc mnie w talii. 

-Zrobiłem nam - próbował wydedukować między pocałunkami -Kolacj...

-Mhm, co dobrego? - odsunęłam się na sekundę

-Krewetki z risotto - powiedział to tak, jakbyśmy już nie rozmawiali o kolacji

Trzymał mnie mocno, wiedziałam, że też nie chce mnie puścić. Składałam pocałunki, jeden, drugi... Usta, policzek, szyja, usta... 

-Mam ochotę na coś innego - złożyłam zdanie między muśnięciami 

-Podano do stołu - złapał moją brodę, aby trafić ustami w moje.

Był namiętny i gorący. Rozpalał moje wszystkie zakamarki. Nie obchodziło mnie, że stoimy na korytarzu. Miejsce nie miało znaczenia, kiedy to on zaciskał ręce na moich piersiach. Zrzuciłam jego koszulkę i aż zakręciło mi się w głowie. Był cudowny, mądry, szarmancki, inteligentny, ale kurwa... Był też oszałamiająco piękny. Moje usta smakowały jego, ciesząc się, że znają już ich miękkość i mogą się nią delektować na wyłączność. Chropowatoś od lekkiego zarostu na policzkach. Droga toczyła się w dół, dolinami jego mięśni. Wylądowałam na kolanach i spojrzałam w górę, aby upewnić się że obydwoje tego chcemy. Jego silne ciało nade mną, sprawiło, że zmiękły mi nogi. Wyglądał tak bosko. Jego twarz była rozpętana pożądaniem, skupiona i monumentalna. Powoli, nadal patrząc mu w oczy złapałam za spodenki i zjechałam nimi w dół. Nie miał nic pod spodem. Już miałam chwycić jego męskość kiedy wycedził przez zęby.

One Night Chance // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz