-Gdzieś ty była? - Otis złapał mnie za łokieć ciągnąc na sale spotkań
-Nie przesłałaś wczoraj ostatecznej wersji - jego wzrok był wymowny
-Wiem przepraszam, ja... miałam problemy z internetem - palnęłam -Z prądem. Padł mi telefon, nie miałam jak nastawić budzika - Podniosłam przedmiot w geście dowodu
-Nieważne - wywrócił oczami -Masz ją?
Mój niepewny wzrok spotkał się z jego ponowną irytacją.
-Ostateczną wersję prezentacji
-Oh tak, tak
Wyciągnęłam pendriva z portfela i podałam go chłopakowi. Całe szczęście, że ostateczną wersje miałam gotową już na początku weekendu i nosiłam ją ze sobą wszędzie. Jakbym czuła, że po spotkaniu z Harrym nie będę miała do tego głowy. Albo z powodu miliona kolejnych łez, albo...
-Lisa, obudź się do cholery!
-Przeprasza, trochę jestem dziś...
-Widzę - prychnął -Ale macie tupet z tym Stylesem - dodał
Zmroziło mnie. Nie...
-Co masz na myśli? - niebezpiecznie zaczęły pocić mi się dłonie.
Nie mógł się dowiedzieć, nie miał jak. Nawet ja nie wiedziałam, że jesteśmy razem, aż do wczoraj wieczorem. A może jednak szyby nie były aż tak przyciemnione. Może gdzieś po sieci już krążyło zdjęcie jak siedzimy w aucie - ja, Harry i jego ręka pod moją spódnicą.
-Też się spóźnił - burknął -Ponoć
-A - westchnęłam trochę za głośno -Mówisz? - udałam zdziwioną
Znów wracam na ścieżkę ukrywania się, znów musze pogodzić się z uczuciem niepewności. Jednak jest to warte mojego chłopaka. Całe szczęście nie było żadnych zdjęć jego dłoni między moimi udami. Dobrze.
-O wilku mowa - rzucił podłączając komputer pod rzutnik.
Drzwi otworzyły się, wkroczył Harry i kilka innych nieznanych mi osób.No i pan Willson.
-Dzień dobry - rzucił Harry. Przeleciał wzrokiem po sali zatrzymując się na mnie nieco dłużej.
Wolno kroczył w moją stronę a ja stałam sparaliżowana nie wiedząc co zamierza zrobić. Wyciągnął dłoń, tak, dokładnie tą samą dłoń i nachylił się nieco przedstawiając się.
-Harry jestem - uśmiech błądził po jego twarzy
Każdy w tym pokoju nabrał się na uśmieszek, pt. "Witaj, miło cię poznać" Ale ja wiedziałam dokładnie, że ten uśmiech mówi „Gdyby nie oni wziąłbym cię tu i teraz"
-Przecież już się znamy - chwyciłam jego dłoń, odwzajemniając grę
Uniósł brwi zaniepokojony co zamierzam powiedzieć. Ha, tym razem piłeczka jest po mojej stronie.
-Już się poznaliśmy - odparłam twardo
Otis uniósł głowę zdziwiony, zupełnie jak kilka innych osób w sali. Można było pomyśleć, że pogrywam sobie z moim starzem, ale ciepło, które biło z dłoni mojego chłopaka dodawało mi nuty porywczości.
-U Pana Wilsona, przed tygodniem - dodałam po odpowiednio długiej chwili
-Rzeczywiście, to ty byłaś na korytarzu - wtrącił się chłopak z zespołu Harrego
Nikt oprócz mnie nie mógł zauważyć tego błysku w oczach mojego chłopaka. Mojego chłopaka który w tym pomieszczaniu, jak i w każdym innym w którym znajdują się jakikolwiek ludzie jest dla mnie znajomym od tygodnia.
CZYTASZ
One Night Chance // H.S.
FanfictionLisa nie spodziewała się, że skończy tę imprezę urwanym filmem. Filmem w którym główną role zagrał Harry Styles. Tym bardziej nie spodziewała się, że nie będzie to zwykłe one night stand. Ich losy od tej nocy nieustannie zaczną się plątać. Czy ta...