Niebieskie drzwi

265 11 1
                                    

Była 20:43. Rozejrzałam się po pubie, wszędzie było mnóstwo ludzi. Krążyłam wzrokiem między głowami z nadzieją odnalezienia jakiś drzwi, czy zaułka mogącego prowadzić na zaplecze, ale nic takiego nie zauważyłam. Szepnęłam do Mary, że zaraz wrócę i powędrowałam w poszukiwaniu kogoś z obsługi. Tylko cholera... przecież nie podejdę i nie powiem „Hej możesz mnie zaprowadzić na zaplecze? Po co? A wiesz jest tam Harry Styles i na mnie czeka" uznaliby mnie za niespełna rozumu. Brzmi to jak szaleństwo. Dobra to jest istne szaleństwo. Wyciągnęłam telefon, już zaczynałam pisać z prośbą o pomoc, kiedy  dotarła do mnie wiadomość. Miałam szukać niebieskich metalowych drzwi. Okej, teraz przynajmniej wiem na czym się skupiać. Przepychałam się w tłumie lustrując dokładnie każdą ścianę. Niebieskie drzwi pojawiły się jak tylko minęłam długi bar, były jednak na tyle daleko, że ludzie siedzący przy barze chronili mnie przed wzrokiem kelnerów.

Wślizgnęłam się do środka niezauważona. W moje nozdrza uderzył chemiczny zapach, trochę jakbym znalazła się w sali szpitalnej. Było chłodno i wilgotno. Blaszane półki, wysokie po sam sufit, zawalone tonami papierów i środków czyszczących wyjaśniały przyczynę tego zapachu. Czarna plama zabrała mi widok.

-Bu! -  dłonie Harrego znalazły się na moich oczach -Zgadnij kto to

Zaśmiałam się cicho

-Ale wiesz, żeby ta gra miała sens, nie powinieneś się odzywać?

-A kto tak niby powiedział? - udał oburzenie

-Zarząd gier zgadywanych. Myślę, że możesz obawiać się eksmisji ze społeczności.

-A co jeśli to ja jestem szefem zarządu?

-Złoże podanie o zlikwidowanie twojego stanowiska. Ktoś kto łamie reguły nie powinien mieć tak ważnej roli

-I powiedział to ktoś kto właśnie zakradł się na zaplecze. Wiesz, że na drzwiach jest napisane „wstęp wzbroniony"?

-Nie, bo ktoś zasłonił mi oczy - odpyskowałam ze śmiechem -A czy teraz mogę już odzyskać wzrok? - chłopak przez całą rozmowę trzymał dłonie na moich powiekach

-Nie, bo nadal nie zgadłaś kim jestem - zabrzmiał niczym dziecko, które oczekuję, że wezmę jego zabawę na poważnie.

Dotknęłam dłoni, analizując każdy palec po kolei

-Hmmm, chyba nie wiem - udawałam -Ale znam inny sposób

Skierowałam jedną dłoń za siebie i jakby przyciągnięta magnesem od razu natrafiłam na jego krocze

-Ohoo! Kogo my tu mamy. Czyżby to był - pogładziłam go, czując jak zaczyna twardnieć -Niesamowity Harry Styles? - ton miałam o 2 oktawy wyższy, aby był lepszy efekt.

W końcu mogłam otworzyć oczy, przed którymi szybko znalazł się chłopak

-Niesamowity mówisz? - Złapał mnie za pośladek

Znów poczułam napływające pożądanie.

-Mhm - mruknęłam -Ponoć wczoraj doprowadził pewną dziewczynę do bardzo - palcem błądziłam po jego klatce piersiowej -Bardzo mocnego orgazmu

-Chciałabyś się przekonać, czy to nie są aby plotki? - uśmiechnął się zawadiacko -Wiesz, ludzie gadają, ale mogę udowodnić, że w tej kwest mają rację - mówiąc to powolnymi krokami kierował  mnie do jednego z regału, aż poczułam, że nie mam gdzie się cofnąć

-Nie uwierzę dopóki nie przekonam się na własnej skórze, panie Styles 

Świerzbiło mnie aby się od razu na niego rzucić.

One Night Chance // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz