Z głębokiego snu wybudził mnie dzwonek do drzwi. Nieprzytomna podniosłam się powoli. Za oknem było ponuro, przynajmniej światło nie drażniło moich oczu. Dopiero, kiedy dźwięk rozbrzmiał ponownie zwlokłam się z łóżka. Zimne panele nieco mnie orzeźwiły, jednak nie powstrzymałam się i ziewając otworzyłam drzwi. Drzwi za którymi ujrzałam Harrego. Przez sekundę nie byłam pewna, czy to nie sen. Stał tam, jak gdyby była to najnormalniejsza rzecz. Oczy miał rozbawione, twarz mimo porannej godziny rozświetloną. Ubrany w kurtkę narzuconą na turkusową koszulę, rozpiętą na tyle, że mogłam podejrzeć zarys motyla na brzuchu. Skarciłam się w myślach, że pozwoliłam oczom samowolnie spłynąć w tamte rejony i szybko naprawiłam swój błąd. Uśmiechał się do mnie, a ja podziwiłam jak dobrze wyglądała zieleń jego oczu przy turkusie. Za to ja przeciwieństwie do niego wyglądałam, ładnie mówiąc, marnie. Rozwalone włosy opadały bez ładu na ramiona, moje ciało skrywało się pod dużym podkoszulkiem. Ręka nadal spoczywała w okolicy ust, z szoku zapomniałam, że ziewam. Moje oczy zapewne prawie wypadały z orbit. Jego się tu nie spodziewałam.
-Dzień dobry - Łagodny głos dotarł do moich uszu -I to dosłownie - Spojrzał za moje plecy, gdzie zapewne dostrzegł rozgrzebane łóżko -Dam ci 15 minut, więcej niestety nie mogę - Powrócił wzrokiem znów na moją twarz i albo to tylko złudzenie, albo starał się nie zejść wzrokiem niżej.
Odwrócił się, wsiadł do windy, która nie zdążyła jeszcze odjechać i rzekł.
-15 minut.
Zdębiała stałam jeszcze chwile, patrząc na blaszane drzwi windy. Chyba zupełnie odebrało mi mowę, bo nawet się, cholera, nie przywitałam. Chociaż nie powinnam mu nawet otwierać, za to jak mnie ostatnio traktował. No dobra, najpierw przydałoby się zobaczyć kto w ogóle stoi za drzwiami, ale kiedy jestem zaspana nie myślę trzeźwo. Za to, kiedy chodzi o Harrego, najwyraźniej nie myślę wcale. Kiedy otrzeźwiałam zatrzasnęłam drzwi i szybko zaczęłam ogarniać przestrzeń. Pościeliłam łóżko, powierzchownie posprzątałam mieszkanie. Z racji, że pogoda nie dopisywała ubrałam się w luźne dżinsy i szeroki golfik. Szybki makijaż i byłam gotowa. Zajęło mi to nie całe 10 minut, nie wiem, czy kiedykolwiek ogarnęłam się tak szybko. Teraz siedziałam na łóżku, jak ten truś, cała zestresowana. Nie spodziewałam się, że zjawi się u moich drzwi, tak nagle, bez zapowiedzi. To znaczy poniekąd się zapowiedział, ale nie dosłownie. To co innego. Czułam, jak płoną mi policzki, chciałam, żeby jak najszybciej wrócił, a zarazem stresowałam się tym przeokropnie. Minęło tyle czasu, a ja... rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek, był punktualny. Wzięłam wdech i gotowa, przynajmniej z wyglądu, pomaszerowałam przywitać się z Harym.
Szczęk zamka w drzwiach brzmiał nad wyraz przyjaźnie. Uchyliłam drzwi myśląc, że może 15 minut temu to było złudzenie i wcale nie ujrzę za rogiem Harrego. Jednak stał tam, wyglądając tak samo.
-Dzień dobry - powiedziałam i odsunęłam się z przejścia -Zapraszam.
Pokręcił głową z uśmiechem i spojrzał na mnie tak, że serce momentalnie topniało. Widziałam jak wyciąga ramiona, nie chcąc przekroczyć progu, póki mnie nie przytuli. Automatycznie zbliżyłam się do jego ciała i cholera... było ze mną źle. Teraz nie tylko chłonęłam jego ciepło, nie tylko czułam jego dłonie na plecach, ja po prostu płonęłam. Tam gdzie mnie nie dotykał było zimno i pusto. Chciałam go czuć wszędzie. Przy nim naprawdę traciłam rozum. Wiedziałam, że za tym tęskniłam, nie zdawałam sobie jednak sprawy, jak bardzo. Przerażająco mocno. Jego dłoń delikatnie przesunęła się po moich plecach, zostawiając palący ślad, po czym się odsunął. Uniósł paczuszkę z kawiarni, która znajdowała się obok mojej kamienicy.
- Załatwiłem śniadanie.
Miał tak spokojny głos, jakby nasze ciała wcale się nie stykały jeszcze sekundę temu. Westchnęłam, aby opanować emocję i przechwyciłam pakunek.
CZYTASZ
One Night Chance // H.S.
FanfictionLisa nie spodziewała się, że skończy tę imprezę urwanym filmem. Filmem w którym główną role zagrał Harry Styles. Tym bardziej nie spodziewała się, że nie będzie to zwykłe one night stand. Ich losy od tej nocy nieustannie zaczną się plątać. Czy ta...