-Lisa?
Mary otworzyła mi drzwi ze zdziwieniem malującym się na twarzy.
-Muszę z nim porozmawiać - wypaliłam i weszłam do środka
-Okej? - patrzyła na mnie jak na wariatkę -Czyli uznałaś moje słowa za słuszne?
-Pocałowałam go - ponownie wypaliłam bez kontekstu
Drzwi wejściowe trzasnęły bo Mary na moje słowa straciła wyczucie.
-Co? - oczy miała jak pięć złotych -Kogo?!
-Jak to kogo, Harrego - opuściłam ręce zrezygnowana -Teraz muszę z nim porozmawiać. Jak mam codziennie patrzeć mu w oczy i nie wyjaśnić tej sytuacji? Boże Mary co się narobiło.
-Czekaj, bo nie nadążam, przelizałaś się z Harrym tak? - próbowała przyswoić tą informację
-Tak
-Jak?
-Mam ci zademonstrować? - uniosłam brwi
-Jezu nie, chodzi mi o to jak niby znaleźliście się obok siebie. Na tyle kurwa blisko, że nie było miejsca między waszymi twarzami - machała ręką przed buzią -I czemu niby masz go codziennie widywać?
Westchnęłam, próbując się opanować, bo tym sposobem niczego jej nie wytłumaczę. Byłam zbyt roztargniona.
Kiedy siadłyśmy na kanapie podałam jej teczkę.
-Co to jest?
-Mam pracować z Harrym, tam są warunki. Jeszcze ich nie czytałam.
Spogląda na mnie niepewnie i otwiera ją. Wie, że ma ją w rękach właśnie po to. Wyjmuję ostrożnie dość gruby plik dokumentów i wstępnie szybko je wertuję. Rozkłada kartki na trzy grupki.
-Kurwa, co oni jakąś powieść napisali? - w skupieniu czyta pierwszą stronę i zaczyna się śmiać
-Punkt numer trzy w klauzuli pracodawca-zleceniodawca-zleceniobiorca, uwaga - unosi palec wskazujący do nieba a jej kąciki ust niebezpiecznie się trzęsą -Zabrania się jakichkolwiek powiązań między zleceniodawcą a zleceniobiorcą - patrzy na mnie rozbawiona -Chyba złamałaś jeden z pierwszych punktów zanim się o nich dowiedziałaś
Mi wcale nie jest do śmiechu. Zauważa to i sama poważnieje. Czyta dalej.
-Nie jest źle - mówi po minucie -W planie współpracy są spotkania całych zespołów tylko kilka razy, więc nie będziecie ciągle obok siebie. Głównie pracujesz sama, w sensie z zespołem zleceniobiorczym - odkłada pierwszy plik -Cokolwiek to znaczy
-W co ja się wpakowałam - zakryłam oczy dłońmi
-Może specjalnie to zrobił?
-Powiedział, że nie miał o niczym pojęcia. Nie miał wpływu na to kogo mu przydzielą, dowiedział się w tym samym momencie co ja
-A no tak, w innym wypadku zdawałby sobie sprawę z konsekwencji złamania punktu trzeciego
-Jakich konsekwencji?- chwyciłam za plik dokumentów
-Zwolnienie, ale to raczej ciebie a nie jego
-Marne pocieszenie - opadam na plecy czując jak zalewa mnie gorycz
-Opowiesz mi po kolei co się stało? - odsuwa od siebie kartki
-Wezwali mnie wczoraj do biura i wysłali do Willsona
-Tego co tak dużo klaszcze?
-Tak, do niego. No i czekałam spokojnie w gabinecie, ale zamiast niego pojawił się Harry
CZYTASZ
One Night Chance // H.S.
FanfictionLisa nie spodziewała się, że skończy tę imprezę urwanym filmem. Filmem w którym główną role zagrał Harry Styles. Tym bardziej nie spodziewała się, że nie będzie to zwykłe one night stand. Ich losy od tej nocy nieustannie zaczną się plątać. Czy ta...