Cały posiłek przegadałyśmy o planach na piątkowy wieczór. Ja oczywiście miałam kolacje z Ashem, za to Mary jechała na urodziny swojej kuzynki do Chelmsfordu. Udało nam się też załatwić sprawę mojego telefonu Zapowiadał się ciekawy weekend. Cieszyłyśmy się z naszych planów, dadzą nam się oderwać po egzaminie jaki czeka nas w ten sam dzień, z organizacji i logistyki. Dlatego w zasadzie nie rozmawiałyśmy o żadnych planach na inne dni tygodnia. Egzamin ten był jednym z trudniejszych jakie czekały nas w tym semestrze, więc biblioteka i biurko, staną się naszymi drugimi połówkami na nadchodzące dni. Wychodząc z kawiarni przywitał nas deszcz i ciemne chmury. Można było na to narzekać, ja jednak lubiłam taką pogodę. Tym bardziej, że pasowała do mojego aktualnego nastroju emocjonalnego. Owszem cieszyłam się z kolacji z Ashem, ale nie zupełnie z tego, że będzie to randka z wymarzonym chłopakiem, a dlatego, że oderwę swoje myśli od innego, tego, którego tak naprawdę chciałabym zobaczyć przy stoliku w piątkowy wieczór. Mimo tego, że mnie skrzywdził swoimi słowami, nadal chciałam go zobaczyć, poczuć.
Rozdzieliłyśmy się w pewnym momencie z Mary, ona miała jeszcze jedne zajęcia, ja na dziś miałam wolne. Ruszyłam w stronę mojej kamienicy. Leżała około pół godziny drogi piechotą i normalnie podjechałabym autobusem, ale dziś, kiedy sprzyjała mi aura postanowiłam się przejść. Ruch dobrze mi zrobi, a po powrocie do mieszkania i tak będę do wieczora zatopiona w książkach, a moja pupa w fotelu. Spacerowałam powoli rozglądając się na boki. Byłam wdzięczna sobie, że wybrałam właśnie to miasto i ten kraj. Prawda jest bowiem taka, że nie mieszkam tu od zawsze, nie jestem rodowitą Brytyjką. Moja mama jest Polką i to w tamtym kraju spędziłam całe dzieciństwo i lata młodzieńcze. Jednakże niedaleko Londynu mam rodzinę od strony taty do których przyjeżdżałam jak tylko nadarzała się taka okazja. Jestem z nimi zżyta o wiele bardziej niż z rodziną mamy. Stąd też wzięła się moja znajomość języka, nie umieją oni bowiem języka polskiego. Tylko mój tatulek wyłamał się i zakochał w pięknej polce za którą wyjechał. Nigdy nie myślałam jednak, że tutaj finalnie wyląduje i zacznę układać życie. W zasadzie stało się to przypadkiem, przyjechałam do rodzinnego miasta mojego taty na semestr liceum w ramach wymiany. Mieszkałam w tym czasie w domu wujka. Wtedy właśnie poznałam Mary. W starym liceum nie zdobywałam tak dobrych wyników w nauce jak tutaj, życie szkoły również nie imponowało, dlatego stwierdziliśmy z rodzicami, że spróbujemy przenieść mnie na stałe. Nie było to łatwe, ani pod względem logistycznym, ani emocjonalnym. Miałam wtedy 17 lat, jest to wiek niestandardowy na ostateczną wyprowadzkę od rodziców, ale w domu wujostwa czułam się jak u siebie. Wiedziałam też, że napisanie tutaj egzaminów A-levels da mi więcej możliwości, nawet jeśli postanowię wrócić do Polski. Tak się jednak nie stało. Jedynie przeprowadziłam się do swojego mieszkania na początku 2 roku studiów. Do tej pory nadal zamieszkiwałam u wujka, ale wspominam ten czas bardzo dobrze. Dom nie był spory, ale znalazło się w nim miejsce dla mnie. Było to stare biuro cioci, która przez pewien czas prowadziła firmę z domu. Kilka remontowych sztuczek i powstał mój mały typowo Brytyjski pokój. Naprawdę, jeśli ktoś chciałby nakręcić film dokumentalny o młodzieżowych pokojach w Wielkiej Brytanii, mój grałby role pierwszoplanową. Cały dom zresztą był w takim stylu, co niezmiernie mi się owego czasu podobało. Wiecie, mieszkanie w domu który przypomina wam te wszystkie kultowe domu z filmów oglądanych za dziecka. Dzięki decyzji zmiany szkoły i miejsca zamieszkania zyskałam nie tylko lepsza perspektywę na przyszłość, ale też brata. Dzielenie domu przez te kilka lat zbliżyło nas do siebie, czyliśmy się jak prawdziwe rodzeństwo i tak też byliśmy postrzegani. Posiadanie starszego brata ma naprawdę wiele zalet, tym bardziej jeśli jest nim Custis, najukochańszy człowiek na świecie. Na początku we wszystkim mi pomagał i łamał moje bariery językowe zabierając na spotkania ze swoimi znajomymi. Dzieliło nas 2 lata więc jego znajomi szybko stali się moimi znajomymi, taka różnica wieku w pewnym momencie przestaje mieć znaczenie. Do tej pory kiedy zjeżdżam do się spotykamy. Nawet częściej niż ze znajomymi ze szkoły.
Jednak decyzja ta miała sporo minusów, bo owszem tu miałam rodzine taty, brata, znajomych i Mary, ale rodzice zostali w Polsce. Latałam do nich, a oni do mnie kiedy tylko nadarzała się okazja. Aczkolwiek świadomość, że są tak daleko trochę bolała. Wiedzieliśmy jednak, że wyjechałabym na studia do miasta więc mieszkałabym w domu tylko rok dłużej. Nie zostawiłam w Milanówku tylko moich rodziców, ale również przyjaciół, jakich zdobyłam przez ten cały czas. Nie było to łatwe, aczkolwiek z perspektywy czasu widzę, że naprawdę było warto.
Jedyne co mi pozostało to bycie wdzięczną, jak potoczyło się moje życie, że miałam taką możliwość też ze względu na dobre zarobki moich rodziców, bo bądźmy szczerzy, życie w innym kraju za Polską pensje jest ciężkie. Rodzice mają bardzo dobrze prosperującą firmę, która weszła na rynek międzynarodowy, dzięki czemu i ja mogę pracować w oddziale Londyńskim, zarabiając na wynajem mojej kawalerki tym samym odciążając portfel rodziców z pracownicy, którą musieliby opłacać. Niedługo jednak będę musiała zrezygnować z tego stanowiska, ponieważ musze szukać stażu w branży związanej z moim przyszłym zawodem. Nie chce jednak teraz o tym myśleć, bo wiem że dostanie go w firmie, która mnie zadowoli będzie nie lada wyzwaniem.
Wchodząc do mieszkania zdjęłam z siebie wszystkie przemoczone ubrania i wskoczyłam pod gorący prysznic aby zmyć z siebie chłód jesiennego spaceru, jaki sobie zaserwowałam. Woda spływała po moim ciele spokojnym strumieniem kiedy mój umysł wrócił do chwili sprzed kilku godzin. Kiedy to wzrok Harrego kreśliły drogę z moich oczu wprost na moje usta. Tyle wystarczyło aby fala gorąca rozlała się po całym ciele. Nie była spowodowana temperaturą wody. Oh wow, nigdy wcześniej nie podnieciłam się tak bardzo tylko na myśl o kimś. Dotknęłam palcami ust tym samym czując jak bardzo chciałyby poczuć inne usta. Te pełne, cudowne usta, które potrafiły całować tak szaleńczo, zachłannie, jakby był to pierwszy i ostatni pocałunek jednocześnie ~No bo waśnie taki on był Anderson! Pierwszy i ostatni, w dodatku jedna ze stron bardzo go żałuje, więc na litość boską ogarnij się!~ Skarciłam się w myślach a podniecenie zastąpił zawód. Tak nie może być! Szlaban na myślenie od Harrym uznaję za rozpoczęty. Pachnąca i świeża porozpalałam wszystkie lampki i świeczki w moim pokoju. Zapadał już zmrok, więc klimat jakie tworzyły te elementu cieszył oko. Zjadłam szybko pastę makaronową i spoglądając na stos materiałów do nauki, sięgnęłam po ulubiony kubek w celu zapełnienia go kawą. Napewno mi się przyda. Nie dość, że nauki była masa, miałam też do skończenia ważny projekt w pracy. Całe szczęście mogłam robić to zdalnie, aczkolwiek i tak powinnam na tygodniu znaleźć chwilę aby odwiedzić biuro. Sięgnęłam po pierwszy skrypt i zagłębiłam się w nauce.
CZYTASZ
One Night Chance // H.S.
FanfictionLisa nie spodziewała się, że skończy tę imprezę urwanym filmem. Filmem w którym główną role zagrał Harry Styles. Tym bardziej nie spodziewała się, że nie będzie to zwykłe one night stand. Ich losy od tej nocy nieustannie zaczną się plątać. Czy ta...