Obudziłam się, czując obejmujące mnie silne ramiona. Nie otwierałam oczu, chcąc jak najbardziej przedłużyć tę cudowną chwilę. W głowie wciąż miałam wspomnienia minionej nocy. Poczułam delikatny pocałunek na ramieniu. Westchnęłam, odwracając się, Loki wciąż nie wypuszczał mnie z objęć. Jego palce obrysowywały symbol, który dawno temu zostawił na mojej ręce.
- Podoba mi się. - Powiedziałam, kiedy byłam młodsza marzyłam o tatuażu. Niestety ze względu na moje zdolności, było to prawie niemożliwe.
- Sądziłem że źle ci się kojarzy.
- Kojarzy mi się z tobą. - Złożyłam delikatny pocałunek na jego ustach.
- Chciałabym żeby został, o ile nie zamierzasz mnie torturować za jego pomocą.
- Mam o wiele ciekawsze pomysły, co mógłbym z tobą robić. - Zobaczyłam psotne iskierki w jego oczach. Pocałował mnie zanim zdążyłam odpowiedzieć, zupełnie inaczej niż w nocy. Ten pocałunek był powolny i pełen czułości. Mimo wszystko moje serce zabiło szybciej. Położyłam mu dłoń na policzku, patrząc głęboko w oczy. Nie mogłam uwierzyć jak bardzo zmieniło się to co do niego czuję. Nie potrafiłam już, wyobrazić sobie życia bez niego.
- Kocham cię. - Wyszeptałam, spotkało się to jednak z reakcją, której zupełnie się nie spodziewałam. Uśmiech momentalnie zniknął z jego twarzy, zastąpiła go maska obojętności, którą tak dobrze znałam. Odsunął się siadając na brzegu łóżka.
- Loki... - Usiadłam obok niego, kładąc mu rękę na ramieniu. Chciałam żeby na mnie spojrzał, ale nawet nie drgnął. Zeszłam więc z łóżka i przykucnęłam naprzeciwko, opierając ręce na jego kolanach. - Co się dzieje?
- Nie oczekuj ode mnie deklaracji miłości, bo jej nie otrzymasz. - Powrócił ten lodowaty ton głosu.
- Jeżeli naprawdę tak jest, powiedz mi to prosto w oczy. - Wiedziałam że tego nie zrobi. Dlatego że wcale tak nie myślał. Nie potrafiłam już po zapachu rozpoznać emocji, ale widziałam jak na mnie patrzył od dłuższego czasu.
- Amy, potwory nie kochają. - Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Jak bardzo trzeba kogoś skrzywdzić, żeby sam odbierał sobie prawo do miłości?
- Nie jesteś potworem, Loki. Jest nim ten kto sprawił, że tak o sobie myślisz.
Podniosłam się i przyciągnęłam go do siebie, położyłam jego głowę na swojej piersi.
- Nie rozumiesz. To co widzisz na co dzień to tylko iluzja. Gdybyś wiedziała jak naprawdę wyglądam, nigdy byś tego nie powiedziała. - Pierwszy raz słyszałam jak jego głos się łamie.
- Więc mi pokaż. Pozwól że sama zdecyduję.
Na chwilę zapadła cisza. Miałam wrażenie, że walczy sam ze sobą. Dałam mu czas, chociaż chciałam mu pomóc, nie mogłam. Spojrzał mi w oczy i wiedziałam że udało mi zrobić rysę na niewidzialnym murze, który zbudował wokół siebie. Złapałam go za rękę, chciałam go wspierać jak tylko mogłam. Zobaczyłam jak jego skóra zaczyna zmieniać kolor, zrobiła się niebieska i pokryta jakimiś symbolami. Zrobiła się też nieznacznie chłodniejsza niż zwykle. Jego oczy też zmieniły barwę, teraz były czerwone. Przywykłam już do tego, że czyjś wygląd zmienia się w kilka sekund. To jednak zrobiło na mnie ogromne wrażenie.
- Wciąż nie widzę żadnego potwora. Jedynie mężczyznę, którego pokochałam. - Na dowód tego, że jego wygląd mnie nie przeraża, pochyliłam się i złożyłam na jego ustach pocałunek, z początku niepewny. Nie wiedziałam czy mnie nie odepchnie. Po chwili zawahania, jednak przyciągnął mnie sadzając sobie na kolanach. Jego wygląd wrócił do tego co widziałam na co dzień. Skoro już się przede mną otworzył, chciałam spróbować dowiedzieć się więcej o jego przeszłości.
- Odyn nie był twoim ojcem, prawda? - Usiadłam z powrotem obok niego na łóżku. Cały czas pozwalając mu jednak trzymać moją dłoń.
- Nie, zabrał mnie z Jotunheim, kiedy byłem jeszcze niemowlęciem. Olbrzymy, które tam mieszkały porzuciły mnie bo byłem zbyt słaby. Zabierając mnie, Odyn zagwarantował sobie pokój między krainami. Dowiedziałem się prawdy przypadkiem. Odyn nie zamierzał się przyznać do tego co zrobił.
Czułam jak coraz mocniej ściska moją dłoń, w pewnym momencie sprawiając mi ból. Nie poruszyłam się jednak, ani nie odezwałam. Bałam się, że jeżeli mu przerwę to nie będzie chciał wracać do tej rozmowy. Nie mogłam sobie nawet wyobrazić, jak okropne musiało być dla Lokiego odkrycie prawdy. Wszyscy tutaj przedstawiali Odyna jako władcę idealnego. Stał na straży pokoju, był dobry i miłosierny. Ta historia przedstawiała go jednak w całkiem innym świetle. Nie chciałam go męczyć kolejnymi pytaniami. Opowiedzenie tego i tak wiele go kosztowało.
CZYTASZ
Naznaczona Przez Boga Kłamstw
FanfictionTo miało być zlecenie jak każde inne. Amy nie spodziewała się, że w kilka dni jej życie całkowicie się zmieni.