ㅡ Wybaczę Ci, jeśli zgodzisz się na karę.
ㅡ Karę? Jaką?
ㅡ Chciałem dwadzieścia, ale podwoiłem stawkę. Czterdzieści klapsów. Jeśli złamiesz obietnice, złapię cię, przywiozę tutaj i dam dwa razy tyle. Nie usiądziesz przez miesiąc.
ㅡ W porządku.
ㅡ Serio? ㅡ Zdziwiłem się.
ㅡ No... Tak. Zgadzam się. To jak? Zaczynamy?
Uśmiechnąłem się zadziornie. Zmusiłem by wstał ze mnie, a sam podniosłem się z ziemi. Zaprowadziłem nas do sypialni popychając chłopaka na łóżko.
Zawisłem nad nim trzymając mu ręce nad jego głowa.ㅡ Rozszerz te nogi. ㅡ Poprosiłem co zrobił. ㅡ Mam nadzieję, że już będziesz grzeczny.
ㅡ Ya, nie lubię się bawić w daddykinga.
ㅡ Pytam teraz ogólnie. Chyba, że codziennie chciałbyś dostawać mocne klapsy.
ㅡ Będę. Cały czas. Obiecuje.
Już nie drążyłem tematu, skąd zna w ogóle tą grę. Może z tym palantem grał. Mam to gdzieś.
Wpiłem mu się w usta ocierając o nas. Słysząc jęki blondyna miałem motywację. Odwróciłem go na brzuch zdejmując mu spodnie do połowy ud wraz z bokserkami.
ㅡ Gotowy? ㅡ Spytałem jeżdżąc dłońmi po jego pośladkach.
ㅡ Tak. Zaczynaj. ㅡ Poprosił.
ㅡ Licz do czterdziestu. ㅡ Rzekłem robiąc pierwszy mocny zamach.
ㅡ Jeden. ㅡ Pisnął. ㅡ Dwa....
***
ㅡ Czterdzieści. ㅡ Powiedział łamiącym głosem. Pomasowałem czerwoną skórę składając na niej także kilka delikatnych całusów. Wstałem z łóżka, pomagając mu założyć spodnie. ㅡ Aish...
ㅡ Trzeba było być grzecznym, Jiminnie.
ㅡ Teraz wiem. ㅡ Westchnął kładąc się plackiem na materacu. ㅡ Jungkookie... A może zrobimy to?
ㅡ Czyli co? ㅡ Spojrzałem na niego wymownie, uchylając okno.
ㅡ No to.
ㅡ Chcesz ze mną... ㅡ Zdziwiłem się, a gdy skinął głową odwróciłem wzrok w inną stronę będąc speszonym. ㅡ No... Ten...
Chłopak nagle wstał, każąc mi usiąść na łóżku, a sam ukucnął pomiędzy moimi nogami.
ㅡ Robiłeś to już?
ㅡ Raz? ㅡ Zarumienił się. ㅡ No dobra... Trzy razy. Co tak na mnie patrzysz? Miałem prawo robić co chciałem. Moje ciało, moje decyzję.
ㅡ Przecież nic nie mówię. ㅡ Ściszyłem głos patrząc w bok. Czyli... Nie byłem i nie będę tym pierwszym.
ㅡ Kookie. Co jest?
ㅡ Nic. Wiesz.. ㅡ Podniosłem się. ㅡ Może powinieneś już iść.
ㅡ Zrobiłem coś nie tak?
ㅡ Nie, po prostu nie będę kłamać. Chcę zostać sam. Więc proszę.... ㅡ Mówiłem szybko, a wzrok miałem rozbiegany.
CZYTASZ
Military love/ Kookmin
FanfictionPark Jimin- to przewodniczący szkoły. Przystojny, oraz mądry. Lubiany przez każdego. Uwielbia pomagać ludziom, ale każdy ma tą drugą stronę. Nie lubi, gdy ktoś mu podskakuje. Jeon Jungkook- syn generała [ale nikt o tym nie wie], zastępca przewodnicz...