76.

159 23 6
                                    

Jungkook POV..

Wykonywałem szybkie pchnięcia jednocześnie wsłuchując się w piękne jęki chłopaka, który się pode mną wił z rozkoszy. Była to nasza druga runda, ale nie czułem zmęczenia. Tak tęskniłem za młodszym, że nie mógłbym teraz tego tak po prostu skończyć.

ㅡ Gukie mocnie! ㅡ Krzyknął wypinając się jeszcze bardziej.

ㅡ To już maksimum kochanie. ㅡ Wysapałem uderzając go w pośladek. Kilka chwil później zaprzestałem czynności czując ból.

ㅡ Jungkook.

ㅡ Poczekaj. Dostałem kolki..

ㅡ Trzeba było tyle nie jeść. ㅡ Warknął wstając do klęku zmuszając był usiadł opierając się o ścianę. ㅡ Dobrze, w takim razie teraz moja kolej.

ㅡ Jesteś uroczy w tych króliczych uszach.

ㅡ Uroczy? Mówiłeś, że seksowny.

ㅡ Ale teraz marszczysz tak uroczo nosek. ㅡ Zaśmiałem się kładąc dłonie na jego biodrach masując je. ㅡ Nie! Zostaw je. ㅡ Poprosiłem chwytając jego nadgarstki, gdy chciał zdjąć opaskę. ㅡ Nie zdejmuj ich.

ㅡ To nie jestem uroczy.

ㅡ Dobrze, nie jesteś. ㅡ Odparłem wpijając mu się w usta. Uniosłem lekko jego biodra, a następnie nakierowałem swoją męskość wchodząc w chłopaka. Słysząc jęk, uśmiechnąłem się pomiędzy pocałunkami. ㅡ Jesteś tak cholernie boski Jiminnie.

ㅡ Chcę to robić z tobą całą noc.

ㅡ Jest północ, więc da się zrobić.

ㅡ Już?! ㅡ Zdziwił się.

ㅡ Idziesz jutro do pracy?

ㅡ Niestety. Dokończmy i chodźmy spać. ㅡ Westchnął smutno.

ㅡ Nie możesz zrobić sobie wolnego?

ㅡ Chciałbym, ale to okres przedświąteczny. Jest ruch.

ㅡ To tylko kwiaciarnia. ㅡ Wywróciłem oczyma.

ㅡ Ale ludzie kupują kwiaty dla dekoracji. ㅡ Rzekł. Skinąłem głową rozumiejąc.

ㅡ Może żeby sobie umilić jutrzejszy czas... Założymy się?

ㅡ O co?

ㅡ Pójdziesz do pracy z tym. ㅡ Sięgnąłem do szuflady wyjmując z niej różowe małe kulki inaczej zwane wibratorami. ㅡ Jeśli nie dasz rady przegrasz, a wygrana idzie do mnie.

ㅡ Co? Chcesz żebym stracił pracę?

ㅡ Skądże. Chcę trochę urozmaicić nasz związek. ㅡ Uśmiechnąłem się.

ㅡ Co za to dostanę?

ㅡ Pięć tysięcy wonów.

ㅡ Tylko pięć?

ㅡ No dobrze, pięćdziesiąt.

ㅡ Trochę lepiej.

ㅡ Sto tysięcy?

ㅡ Stoi. ㅡ Uśmiechnął się szeroko.

ㅡ Na razie to mi stoi i boli. ㅡ Zauważyłem. Chłopak się zaśmiał zaczynając podskakiwać. Ścisnąłem jego pośladki pomagając mu. ㅡ Jesteś taki...

ㅡ Nie uroczy, bo cię ukatrupie.

ㅡ Wcale nie chciałem tego powiedzieć. ㅡ Bruknąłem. Jednym ruchem zmieniłem nasze pozycję zwisając nad nim. ㅡ Chciałem powiedzieć, że jesteś cholernie gorący.

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz