Weszliśmy na salę taty Jimina. Stresowałem i bałem się tego spotkania z jego rodzicami. Czy mnie wyrzucą? Czy będą traktować jak powietrze? A może zrozumieli błąd?
ㅡ Mamo. ㅡ Powiedział młodszy podchodząc do kobiety. Przystanąłem przy drzwiach nie chcąc zrobić ani kroku dalej, dopóki nie dostanę na to zgodny.
ㅡ Jiminnie dobrze, że jesteś. Tata musi mieć przeszczep wątroby. Jest w złym stanie, a bez tego umrze. ㅡ Rozpłakała się przytulając syna.
ㅡ Czemu pił? Czemu aż tyle?
ㅡ Bo to przez niego się wyprowadziłeś. Przez nas. Też byłam temu winna. To bardzo go dotknęło, bo jesteś naszym jedynym synem Jimin. ㅡ Położyła mu dłoń na policzku. Rozpłakał się spuszczając głowę. ㅡ Co on tu robi? ㅡ Spytała patrząc na mnie. Speszyłem się unikając jej wzroku.
ㅡ To ja.. może wyjdę.
ㅡ Nie. ㅡ Powiedział młodszy. ㅡ Zostań. ㅡ Dodał podchodząc do mnie i przytulając.
ㅡ Nie jestem tu mile widziany. ㅡ Szepnąłem.
ㅡ Bądź tu ze mną. Proszę cię. Jeśli wyjdziesz, ja też. Proszę Jungkookie...
ㅡ Ale sam widzisz... ㅡ Westchnąłem.
ㅡ Zostań. ㅡ Rzekł patrząc na kobietę. ㅡ Mamo...
ㅡ Porozmawiajmy Jimin. ㅡ Poprosiła. Odsunęli się dalej ode mnie, ale i tak słyszałem każde słowo. ㅡ Zrozum kochanie, że to po części jego wina, że Twój ojciec jest teraz w szpitalu.
ㅡ Nie. Mamo. Japierdole czyli nadal nie rozumiecie? ㅡ Warknął. ㅡ To po co tu przychodziłem? Byście znowu wypominali?
ㅡ Nie Jiminnie.
Nie mogąc tego wszystkiego słuchać wyszedłem z sali kierując się w stronę wyjścia.
ㅡ Jungkook! ㅡ Usłyszałem znajomy głos. Zatrzymałem się patrząc w bok. ㅡ Jungkook. ㅡ Powtórzyła z szerokim uśmiechem podchodząc.
ㅡ YoonJin? ㅡ Zdziwiłem się.
ㅡ Co za spotkanie. ㅡ Zaśmiała się przytulając mnie co oddałem. ㅡ Miło cię widzieć.
ㅡ Ciebie również. Co robisz w szpitalu? ㅡ Spytałem widząc, że ma na sobie biały kitel.
ㅡ Ah to? Praca w biurze nie podobała mi się. Chciałam, więc robić coś co mi się podoba, a od małego uwielbiałam lekarzy. Zaczęłam studia miesiąc temu.
ㅡ Masz tu praktyki?
ㅡ Tak jakby. Mój wujek jest tu prezesem. Pozwolił mi się podszkolić. A jak u ciebie? Rzuciłeś tak nagle szkołę i wyjechałeś. Gdzie?
ㅡ Długa historia. ㅡ Odparłem drapiąc się po karku. ㅡ Poszedłem do wojska. Zniknąłem, ponieważ musiałem jechać na ważną misję.
ㅡ Ratowałeś ludzi?
ㅡ Tak. Może pójdziemy na kawę? Porozmawiamy?
ㅡ Z miłą chęcią.
ㅡ W takim razie zapraszam. ㅡ Uśmiechnąłem się wskazując kierunek.
Jimin POV.
Stałem kilka metrów dalej przyglądając się tej dwójce. Nie sądziłem, że tak szybko na siebie trafią. Akurat w tym szpitalu. Nie wiedziałem też co w tamtej chwili czułem. Złość? Zazdrość? Smutek? Szczęście? A może wszystko na raz? Jedno było pewne. Byłem na maksa zazdrosny.
CZYTASZ
Military love/ Kookmin
FanficPark Jimin- to przewodniczący szkoły. Przystojny, oraz mądry. Lubiany przez każdego. Uwielbia pomagać ludziom, ale każdy ma tą drugą stronę. Nie lubi, gdy ktoś mu podskakuje. Jeon Jungkook- syn generała [ale nikt o tym nie wie], zastępca przewodnicz...