6

455 43 11
                                    

Po lekcjach poszedłem wraz z chłopakiem do mnie, po drodze wchodząc do sklepu.

ㅡ Wcześniej też byłeś taki zazdrosny? ㅡ Spytał, gdy weszliśmy do środka. ㅡ Gdy nie mieliśmy takiej relacji jak teraz.

ㅡ Nie pokazywałem tego. Zawsze byłem o ciebie zazdrosny, Jimin. Zawsze byłeś w centrum uwagi, każdy cię lubił i to wszystko jest do dzisiaj. Zazdrościłem wszystkim kto był obok ciebie, śmiał się z tobą, rozmawiał... Chciałem być na ich miejscu choć przez pięć minut. ㅡ Patrzyłem na niego, po czym poszedłem do kuchni kładąc zakupy na blacie.

ㅡ Jungkook, nieprawda. Ciebie też wszyscy lubią. Tylko myślisz inaczej.

ㅡ Bo taka jest prawda, Jimin. Dajmy przykład. Dlaczego nikt ze mną nie rozmawia? Nikt nie spędza ze mną czasu?

ㅡ No... No.. Aish, zadajesz trudne pytania.

ㅡ Bo takie coś nigdy nie miało miejsca. Jedynym moim kolegą jesteś Ty. Nieważne. ㅡ Westchnąłem chowając produkty na odpowiedniego miejsca. ㅡ Jesteś głodny?

ㅡ Odrobinę? Zrobimy coś razem?

ㅡ W porządku.

Gdy mieliśmy zamiar zacząć zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszedłem na korytarz otworzyć.

ㅡ Um? W czym mogę pomóc? ㅡ Spytałem mężczyzn w mundurach żołnierskich.

ㅡ To mundur generała Jeona. Szczere kondolencje od całej jednostki wojskowej.

ㅡ Wiadomo, kiedy pogrzeb?

ㅡ W sobotę o dwunastej... Powinien przyjść list, gdzie wszystko będzie napisane i dobrze wyjaśnione.

ㅡ Dziękuję bardzo. ㅡ Westchnąłem patrząc na karton. Mężczyźni odeszli, a za nimi zauważyłem Pana Lee, który szedł w moim kierunku. ㅡ Dzień dobry.

ㅡ Jak się trzymasz, Jungkook?

ㅡ Mimo, że... Będę szczery. Czuję ulgę.  Wiem, że nie powinienem, ale...

ㅡ Rozumiem. Słuchaj...

ㅡ Może niech Pan wejdzie. ㅡ Zaproponowałem. Skinął głową i razem weszliśmy do środka idąc do salonu. ㅡ Panie Lee, to Park Jimin mój przyjaciel.... ㅡ Powiedziałem cicho wskazując na chłopaka, który zdziwił się moimi słowami. ㅡ Jimin, to Pan Lee Seung-suk.

ㅡ Witam. ㅡ Ukłonił się blondyn. ㅡ Pójdę poczekać w kuchni. Może zrobić herbaty?

ㅡ Posiedź z nami Jimin. ㅡ Rzekł mój gość z uśmiechem. Niepewnie usiadł obok mnie. ㅡ Tak, więc jak zacząłem... Mimo, że nie należysz do wojska, chciałbym abyś na uroczystości pogrzebowej ojca założył mundur mojego syna.

ㅡ Dlaczego? Wystarczy garnitur.

ㅡ Jungkook, wiem, że nienawidziłeś swojego taty. Ale zrób tą jedną dobrą rzecz dla niego i załóż mundur.

ㅡ On nic dla mnie nie zrobił, więc dlaczego ja mam coś zrobić dla niego?

ㅡ To zrób to dla mnie, hm? Proszę.

ㅡ No, no dobrze. Dla Pana mogę.

ㅡ Dziękuję. ㅡ Uśmiechnął się. ㅡ Pod wieczór przyniosę Ci go. Mam nadzieję, że będzie pasować. ㅡ Wstał.

ㅡ Już Pan idzie?

ㅡ Muszę jechać do Ministerstwa. Przyszedłem na chwilę. Do zobaczenia, Jungkook. Miło było cię poznać Jimin. ㅡ Dodał i ruszył w stronę wyjścia, dlatego poszedłem za nim. ㅡ Trzymaj się, Guk. ㅡ Rzekł klepiąc mnie po ramieniu i wyszedł z domu.

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz