ㅡ Coś ty taki? ㅡ Spytał Han, gdy jedliśmy obiad w stołówce, lecz nie miałem apetytu, dlatego bawiłem się jedzeniem.
ㅡ Czyli?
ㅡ Od jakiegoś czasu jesteś taki... Przybity. Nie wiem jak to określić. Co jest Jeon?
ㅡ Nic.
ㅡ Bo powiem generałowi Hongowi.
ㅡ Han. ㅡ Warknąłem. ㅡ Jeśli to zrobisz przez ciebie mogę być odesłany.
ㅡ To mów mi tu zaraz co się dzieje.
ㅡ Eh... Widzisz tego chłopaka w blond włosach? ㅡ Dyskretnie wskazałem palcem.
ㅡ Szeregowy Park? ㅡ Spytał, dlatego skinąłem głową. ㅡ Coś ci zrobił? Już ja mu dam nauczkę. ㅡ Mruknął wstając, lecz pospiesznie go złapałem zmuszając by usiadł.
ㅡ Nie. To.. to mój były narzeczony. ㅡ Westchnąłem. ㅡ Zerwaliśmy dwa lata temu.
ㅡ Nie mówiłeś, że zerwaliście.
ㅡ Nie pytałeś.
ㅡ To dlatego taki jesteś. Brakuje ci go? ㅡ Spytał przez co zamilkłem czując łzy w oczach, które zakryłem dłonią. ㅡ Jungkook porozmawiaj z nim, wyjaśnij...
ㅡ To nic nie dało. Zraniłem go, okłamałem....
ㅡ Co takiego mu zrobiłeś? Jeśli mogę zapytać.
ㅡ Ja... Kazałem go śledzić. Chciałem mieć dowód, że jest mi wierny. Teraz tego żałuję. Chciałbym cofnąć czas. Kurwa jak mogłem to zrobić?
ㅡ Nie załamuj się. Pokaż mu, że ci bardzo zależy.
ㅡ On już nic do mnie nie czuje.
ㅡ A jednak zgłosił się do jednostki, w której ty jesteś. Jest ich dużo, a wybrał własnej tą.
ㅡ Zawsze jest wytłumaczenie. Była bliżej, może jest lepsza...
ㅡ Przestań. Może chciał spotkać ciebie?
ㅡ Akurat. Może od razu daj mi kulkę w łeb? Będzie chociaż spokój. ㅡ Mruknąłem za co dostałem w głowę.
ㅡ Jesteś głupi czy jaki? Walcz o niego dopóki jest okazja, a nie będziesz użalać nad sobą.
ㅡ Niech znajdzie kogoś lepszego. Ja odpadam. ㅡ Oznajmiłem biorąc swoją tacę z jedzeniem i zanosząc ją do kucharki. Podziękowałem za obiad wychodząc ze stołówki ruszając do swojego pokoju. Dziękowałem, że miałem swój własny dzięki stopniu kaprala. Tam mogłem się chociaż wyciszyć i pobyć samemu. Tak też zrobiłem. Zamknąłem za sobą drzwi kładąc się na łóżku. Spod poduszki wyjąłem swój telefon wchodząc zaraz w galerię oglądając zdjęcia i filmiki z Jiminem. To były naprawdę piękne czasy, a ja to wszystko zniszczyłem. Rozpłakałem się patrząc na zdjęcie, gdzie chłopak całuje mnie w policzek, a w sercu poczułem nieprzyjemny ścisk. ㅡ Przepraszam. ㅡ Szepnąłem. ㅡ Przepraszam cię z całego serca. Zrobiłbym wszystko byś mi wybaczył, byś wrócił. Przepraszam. ㅡ Wyszlochałem. Z wycieńczenia nawet nie wiedziałem, kiedy zasnąłem.
Obudziło mnie głaskanie po głowie. Uchyliłem oczy odwracając głowę do tyłu zauważając Jimina. Natychmiast podniosłem się do siadu dostrzegając, że oglądał nasze wspólne zdjęcia w moim telefonie.
ㅡ To moje. ㅡ Powiedziałem zabierając mu swoją własność.
ㅡ Wybacz. Po prostu... Miło wrócić do przeszłości. ㅡ Odparł.
ㅡ Co tu robisz? Skąd wiedziałeś, gdzie mój pokój?
ㅡ Han mi powiedział. Twój kolega.
ㅡ Rozumiem. ㅡ Wstałem z łóżka. ㅡ Powinienieś wracać na trening.
ㅡ Jest już pora kolacji, którą już mówię, że zjadłem i zaraz przyszedłem tutaj.
ㅡ Po co?
ㅡ Mieliśmy porozmawiać, ale nigdzie cię nie było.
ㅡ Nie mam czasu.
ㅡ Czasu czy chęci? ㅡ Uniósł brew. ㅡ Myślisz, że nie widzę? Masz zaschnięte łzy na policzkach, a gdy wszedłem twój telefon był odblokowany z naszym zdjęciem.
ㅡ T-to... Muszę iść.
ㅡ Poczekaj. ㅡ Powiedział poważnie zagradzając mi wyjście. ㅡ Guk ze mną możesz porozmawiać o wszystkim. Naprawdę. Rozmawiaj ze mną, a nie uciekasz.
Bezradnie usiadłem na łóżku chowając twarz w dłoniach.
ㅡ Kook co się dzieje? ㅡ Ukucnął przede mną odsłaniając moją twarz tym samym łapiąc moje dłonie.
ㅡ Nic się nie dzieje. Mam po prostu mały kryzys i tyle.
ㅡ Czy to chodzi o nas? ㅡ Spytał cicho. Zamilkłem odwracając wzrok.
ㅡ Kochałem cię i kocham nadal Chim. Wiem, że nic już z tego nie wyjdzie, bo cię cholernie zraniłem i zniszczyłem twoje zaufanie do mnie, ale cięgle cię kocham. ㅡ Wyłkałem. ㅡ Jestem dupkiem. Miałeś rację co do tego.
ㅡ Wiesz.. gdybyś ty wyjechał do innego miasta też miałbym obawy.
ㅡ Co? Ale mówiłeś....
ㅡ Wiem co mówiłem, ale z czasem nad tym wszystkim myślałem i rozumiem, że miałeś obawy.
ㅡ Ufałem ci Chim, ale gdy ten dupek był zbyt blisko ciebie... Ja po prostu chciałem być pewny.
ㅡ Kookie ja wiem. ㅡ Położył dłoń na moim policzku.
ㅡ Wszystko zjebałem. ㅡ Wyszlochałem spuszczając głowę.
ㅡ Cichutko Gukie. Spójrz na mnie. ㅡ Poprosił co wykonałem. ㅡ Zrobiłeś źle owszem.
ㅡ Powinienem był ci zaufać w stu procentach, a nie wysyłać szpiega. Powinienem był zaufać twoim słowom. Jestem idiotą.
ㅡ Nie mów tak.
ㅡ Codziennie błagałem by ten dzień się nigdy nie wydarzył, że obudzę cię z tobą u boku. Ale kuźwa nigdy to się nie stało.
ㅡ Jungkook spokojnie. Jestem tu z tobą. Chciałeś dobrze.
ㅡ A zaszkodziłem. ㅡ Szepnąłem wstając i wyjmując z szuflady pistolet. ㅡ Powinienem był przez to umrzeć już dawno.
ㅡ Co ty wyprawiasz? Odłóż to. ㅡ Powiedział. Nie posłuchałem przysuwając broń do skroni. ㅡ Jungkook błagam cię. Odłóż to.
ㅡ Nie. Nie radzę sobie Chim. Myślałem, że będzie wszystko w porządku, gdy wrócę do wojska, a jest jeszcze gorzej! Najpierw mama, potem tata, Dochang, teraz ty. Wszystkich tracę.
ㅡ Kookie proszę cię. Nie rób takiego głupstwa. Będę przy tobie. Naprawdę. Tylko błagam odłóż broń. ㅡ Powiedział łamanym głosem. Widząc jego załzawione oczy poczułem się jeszcze bardziej źle. Upadłem na kolana wyrzucając pistolet na drugi koniec pokoju. ㅡ Gukie. ㅡ Wyłkał przytulając mnie. ㅡ Nie rób mi już tego więcej, jasne? Nie rób.
Wybuchłem płaczem mocniej go przytulając.
***********************
28.01.23
Hejka
Jak wam się podoba?
Miłej nocy kochani 🥰
CZYTASZ
Military love/ Kookmin
FanfictionPark Jimin- to przewodniczący szkoły. Przystojny, oraz mądry. Lubiany przez każdego. Uwielbia pomagać ludziom, ale każdy ma tą drugą stronę. Nie lubi, gdy ktoś mu podskakuje. Jeon Jungkook- syn generała [ale nikt o tym nie wie], zastępca przewodnicz...