97.

186 23 5
                                    

Minęło już dobrych kilka dni odkąd wujek Lee zaczął mnie trenować. Praktycznie cały czas u niego przebywałem, a wychodziłem tylko na spotkanie z psychologiem. Czułem jakby wszystko wracało do normy choć tak nie było.

ㅡ Przerwa. ㅡ Powiedział. Przerwałem ćwiczenia łapiąc za butelkę wody. ㅡ Radzisz sobie bardzo dobrze Jungkook i nadal uważam, że treningi...

ㅡ Już mówiłem. ㅡ Westchnąłem siadając po turecku. ㅡ To mi pomaga.

ㅡ Ja wiem, ale nie zawsze będziesz ćwiczył, a myśli nigdy nie odejdą. To tylko... Chwilowe. ㅡ Odparł niepewnie. Zamilkłem spuszczając głowę. Miał rację. To tylko ulga na parę chwil, potem znowu myśli powrócą i nie będzie żadnego pożytku z treningów.

ㅡ Więc niepotrzebnie zabierałem ci czas. Przepraszam wujku. ㅡ Rzekłem wstając na równe nogi.

ㅡ Wiesz... Są inne metody.

ㅡ Mam jedno. ㅡ Uśmiechnąłem się za co dostałem w głowę. ㅡ Aish...

ㅡ Nie takie. ㅡ Fuknął. ㅡ Chodzi mi o coś innego. Jest wiele innych rzeczy, które oczyszczą twój umysł. Kochałeś muzykę, śpiewać. Może idź w tym kierunku. Albo najważniejsze... Porozmawiaj szczerze z Jiminem i go przeproś.

ㅡ Wiem. ㅡ Uciekłem wzrokiem. Przez te parę dni wujek uświadomił mi wiele spraw, a mianowicie to, że Chim nie chciał źle. Odkąd mnie odesłali, obwiniałem go za to i niepotrzebnie, lecz jedynej sprawy, której nie mogę nadal odpuścić to śmierć Do. Może to nie pozwala mi wrócić do poprzedniego stanu, ponieważ nadal się obwiniam, bo przecież to moja wina, mimo że wszyscy powtarzają, że nie? Najwidoczniej. To nie takie proste. ㅡ Pojadę do jednostki i z nim porozmawiam.

ㅡ Zuch chłopak. ㅡ Uśmiechnął się szeroko.

ㅡ Przepraszam jeszcze raz za stratę czasu.

ㅡ Nie przepraszaj. W końcu się nie nudziłem. No nic... Na dzisiaj koniec. Jedź do domu odpocznij.

ㅡ Najpierw pojadę do Chima.

ㅡ W porządku. Trzymam kciuki.

*

Chodziłem po bazie poszukując tego jednego chłopaka. Dzięki Panu Park mogłem wejść do środka jako iż już nie byłem żołnierzem, a musiałem porozmawiać z Chimem.

ㅡ Kapralu Jeon. ㅡ Usłyszałem za sobą.

ㅡ Generał Hong. ㅡ Powiedziałem, gdy się odwróciłem. ㅡ Nie jestem już kapralem.

ㅡ Owszem jesteś. To, że nie jesteś tutaj nie znaczy, że straciłeś status, ponieważ zostałeś wysłany na leczenie, a nie wydalony z wojska.

ㅡ Czyli... Nadal jestem we wojsku?

ㅡ Tak, twój pokój nadal na ciebie czeka oraz obowiązki, tylko jak na razie nie jesteś dysponowany. Jak się czujesz?

ㅡ Dobrze.

ㅡ Nie kłam. Przecież widzę.

ㅡ Nie najgorzej generale. Robię co mogę by wyjść na prostą.

ㅡ Cieszę się. Brakuje nam tutaj ciebie. Byś pokazał tym nowym dobrą szkołę. ㅡ Uśmiechnął się co odwzajemniłem.

ㅡ Czekam na to. Widział generał może Jimina?

ㅡ Jimina? Park Jimin? Hm.. wiem, że miał trening. Nie mam pojęcia. Tam jest jego przyjaciel. Spytaj się. ㅡ Wskazał na chłopaka. Tak. To był Kim Taehyung.

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz