47.

181 22 0
                                    

Wieczorem wróciliśmy do koszar. Zmęczony padłem na łóżko przymykając oczy.

ㅡ Dałeś dzisiaj radę. ㅡ Usłyszałem rozbawiony głos Sonica. Odwróciłem głowę w drugą stronę widząc jak leży na łóżku tuż obok mojego. ㅡ Zazwyczaj nowi poddają się po pierwszym ćwiczeniu. Byłeś już we wojsku?

ㅡ W innej jednostce. Ale przeniosłem się.

ㅡ Słyszałem, że Minister obrony narodowej to Twój wujek. Prawda?

ㅡ I co z tego?

ㅡ To niesamowite. ㅡ Uśmiechnął się. ㅡ Mogę o coś zapytać?

ㅡ Jak już musisz.

ㅡ Dlaczego przyszedłeś do wojska? Nie pasuje do ciebie ten zawód. Jesteś... Zbyt przystojny na to. Mógłbyś byś modelem, albo...

ㅡ Miałem swoje powody. Przyszedłem tutaj dla kogoś, kto jest dla mnie bardzo ważny.

ㅡ A jeśli ten ktoś się od ciebie odwróci? I stwierdzisz, że popełniłeś błąd? Co wtedy?

ㅡ Nieważne. Może teraz ty mi o sobie coś powiesz?

ㅡ Hm... Jestem tutaj już od dwóch lat. Miałem odziedziczyć firmę po ojcu, ale nie chciałem. Chciałem być żołnierzem. Lubię to. Niebezpieczeństwo, adrenalina... Cudowne uczucie.

ㅡ Znam taką samą osobę. ㅡ Zaśmiałem się. ㅡ Macie chyba coś wspólnego ze sobą.

ㅡ Możliwe. Idziesz się kąpać?

ㅡ Co?

ㅡ No kąpać...

ㅡ A gdzie łazienka?

ㅡ Muszę cię zasmucić. Tutaj nie ma osobnych pryszniców. ㅡ Odparł z uśmiechem. ㅡ Nie miałeś tak w poprzedniej jednostce?

ㅡ No było, ale...  W takim razie pójdę jak wszyscy zasną.

ㅡ Zanim to się stanie usłyszysz trąbkę. Chodźmy. ㅡ Wstał z łóżka. ㅡ No rusz się. ㅡ Złapał moją dłoń zmuszając bym wstał. Niepewnie to zrobiłem zabierając ze sobą ręcznik i inne przybory idąc z chłopakiem do łaźni. Będąc na miejscu mężczyzna zaczął się rozbierać, lecz ja nie mogłem. ㅡ Na co czekasz?

ㅡ Na nic...

ㅡ Wstydzisz się? ㅡ Spytał zdejmując bokserki przez co zakryłem oczy. ㅡ Najwidoczniej. ㅡ Zaśmiał się.

ㅡ Po prostu...

ㅡ Przecież mamy to samo. A ja nie jestem zboczeńcem. Lepiej się teraz wykąpać i iść wcześniej spać niż potem i być nie wyspany.ㅡ Mruknął włączając prysznic. ㅡ Mam ci pomóc czy sam to zrobisz? ㅡ Spytał, a po chwili do środka weszło jeszcze dwóch innych facetów. Teraz chociaż miałem pewność, że nie będzie chciał się do mnie dobierać, dlatego powolnymi ruchami zacząłem zdejmować ubrania by następnie stanąć przed nim całkowicie nagi. Czułem się skrępowany, ale widocznie tutaj to było normalne. ㅡ Skąd te blizny?

ㅡ Um... Wypadek.

ㅡ Umiem rozpoznać rany postrzałowe.

ㅡ To z wojska.. ㅡ Skłamałem. Skinął głową zaczynając się kąpać. Westchnąłem robiąc to samo.

Kilka minut później wykąpany ubrałem się wracając do koszar kładąc się na łóżku. Po kilku chwilach wrócił także i brunet.

ㅡ Dobranoc Jimin.

ㅡ Tak. Dobranoc Sonic.

Następnego dnia, gdy była pora śniadaniowa pobiegłem do aresztu witając się z Gukiem.

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz