23.

232 30 7
                                    

W trakcie trzeciej lekcji do klasy, wszedł dyrektor prosząc bym poszedł z nim do gabinetu. Wiedziałem o co chodzi, ale to była głową szkoły, dlatego nie miałem wyboru i iść za nim.

ㅡ Dyrektorze nie mam ochoty na spotkanie z prezesem. ㅡ Rzekłem wzdychając krocząc za mężczyzną.

ㅡ O to już wiesz dokąd idziemy? Spokojnie. Porozmawiasz z nim, a wtedy sam zdecydujesz. ㅡ Stwierdził. Wywróciłem oczyma, a po kilku minutach weszliśmy do gabinetu, gdzie zastaliśmy starszego mężczyznę. Nie chciałem na siłę uczestniczyć w tym spotkaniu, dlatego zanim ten cały prezes się przywitał ukłoniłem się mówiąc.

ㅡ Dzień dobry. Chciałbym na wstępie Pana przeprosić i powiedzieć, że nie jestem zainteresowany ofertą. Nie chce być sławny. Już mam plany na przyszłość.

ㅡ Masz bardzo mądrego ucznia, dyrektorze. ㅡ Zaśmiał się. ㅡ Może pozwolisz, że się przedstawię. Yang Hyun-Suk prezes wytwórni muzycznej..

ㅡ YG entertainment. ㅡ Dokończyłem krzyżując ręce na piersi.

ㅡ Brawo, brawo. ㅡ Klasnął w dłonie. ㅡ Może przejdźmy do rzeczy. Widziałem twój występ i masz ogromny talent Jungkook.

ㅡ Ale...

ㅡ Wiem, że masz inne plany, ale naprawdę chciałbym cię widzieć w mojej wytwórni. Zabrać pod swoje skrzydła, bo widzę, że nadajesz się do tego.

ㅡ Z początku chciałem być piosenkarzem. To było moje marzenie, ale zrozumiałem, że chcę iść tą samą drogą co mój ojciec. Nie chcę tego zmieniać. Będzie tak jak ja tego chcę. Nikt nie będzie mnie zmuszał do czegoś czego nie chcę.

ㅡ Ale to twoja szansa.

ㅡ I co z tego? ㅡ Warknąłem zapominając na chwilę o szacunku dla starszych. ㅡ Chcę Pan czy nie, ale pójdę do wojska i z czystym sumieniem zostanę żołnierzem Korei Południowej. A teraz proszę wybaczyć, ale muszę już iść. Do widzenia. ㅡ Ukłoniłem się wychodząc z pomieszczenia. Byłem zmęczony tymi całymi przekonaniami, że powinienem być piosenkarzem i zbyt zdenerwowany, że nikogo nie obchodzi to, że chce pójść własną ścieżką, dlatego zwolniłem się u wychowawczyni jadąc do ministerstwa.

Będąc na miejscu ruszyłem w stronę budynku. Ominąłem żołnierzy wchodząc do środka kierując się w stronę odpowiedniego gabinetu. Zapukałem, a słysząc zgodę wszedłem do środka.

ㅡ Witam generale. ㅡ Zasalutowałem.

ㅡ Dzień dobry Jungkook. Co cię tu sprowadza? ㅡ Spytał wskazując na kanapę, na której usiedliśmy.

ㅡ Wiadomo, kiedy wraca Pan Lee? Nie ma z nim żadnego kontaktu. Proszę mi powiedzieć.

ㅡ Nie mogę. To tajne informacje, a ty nie jesteś jego rodziną.

ㅡ Jestem dla niego jak syn. Błagam, generale. Nikomu nie powiem. Proszę mi powiedzieć. ㅡ Rzekłem błagalnie mając w kącikach oczu łzy.

ㅡ Eh... No dobrze. Generał Lee Seung-suk....

ㅡ Żyje? Proszę tak nie przedłużać.

ㅡ Nie wiemy co z nim jest. Straciliśmy łączność z naszymi ludźmi dwa dni temu. Z tego co wiemy wybuchły tam zamieszki. Nie mogę ci teraz stwierdzić czy Lee Seung-suk żyje czy nie. Wysłaliśmy tam małą grupę żołnierzy by sprowadzili zaginionych. ㅡ Odparł, a po kilku chwilach do środka wbiegł zdyszany mężczyzna.

ㅡ Jest kontakt. Tylko, że... ㅡ Urwał patrząc na mnie.

ㅡ Mów śmiało. ㅡ Poprosił mężczyzna.

ㅡ To nie nasi się skontaktowali tylko... porywacze z Afganistanu. Prawdopodobnie są to ich żołnierze.

ㅡ Co? ㅡ Wstałem nie mogąc w to uwierzyć.

ㅡ Właśnie. Dziwna sprawa generale, ale chcąc rozmawiać z nim. ㅡ Wskazał na mnie. Zdziwiłem się patrząc na głowę ministerstwa.

ㅡ Dlaczego?

ㅡ Tego nie wiemy.

ㅡ Rozumiem możesz iść. ㅡ Rozkazał. Żołnierz wyszedł.

ㅡ Co chcą ode mnie? Nie znam ich i... Nigdy nie byłem w Afganistanie. Generale... ㅡ Traciłem cierpliwość.

ㅡ Skoro cię znają nie jesteś bezpieczny. To wszystko ma związek z twoim ojcem, ponieważ miał wielu wrogów i wielu z nich chciałoby się zemścić, a że twój ojciec nie żyje będą chcieli zemścić się na tobie.

ㅡ C-co?

ㅡ Musisz się przeprowadzić. Ministerstwo ci pomoże znaleźć najlepszą kryjówkę. Lecz zasada jest taka. To musi być tajemnicą. Nie możesz o niej powiedzieć nawet temu chłopakowi. Jasne?

ㅡ Mam żyć teraz w ukryciu? Tak mam skończyć?

ㅡ Nie, nie absolutnie. Dostaniesz również ochronę, a także przyspieszone szkolenie. Musisz być gotowy na ich niespodziewany atak i silny by obronić swoich bliskich.

ㅡ A.. a szkoła? Mówiłeś, że warto mieć papierek i...

ㅡ Ważniejszy jest jakiś papierek od twojego życia?! ㅡ Krzyknął. ㅡ Musisz przerwać szkołę i zacząć szkolenie. Jasne? ㅡ Spytał poważnie. Nie miałem innego wyjścia, a odmowa by pogorszyła sprawę. Przecież sam generał chce ocalić moje życie.

ㅡ Tak jest! ㅡ Krzyknąłem salutując.

ㅡ Jedź do domu się spakować. Późnym popołudniem przyjadą po ciebie moi ludzie, a z nimi pojedziesz do kryjówki.

Ukłoniłem się wychodząc z gabinetu, a następnie z budynku. Jak najszybciej wsiadłem do samochodu odjeżdżając i jadąc do domu po drodze pisząc do Jimina by jak najszybciej do mnie przyszedł.

Nie myliłem się. Gdy zaparkowałem przed domem stał młodszy.

ㅡ Co ty taki? ㅡ Spytał, lecz nie odpowiedziałem otwierając drzwi i wchodząc do środka.

ㅡ Pomóż mi się spakować. ㅡ Poprosiłem chwytając go za dłonie.

ㅡ Dlaczego? Po co? Gdzie jedziesz?

ㅡ Nie mogę ci powiedzieć, ale....muszę zniknąć na jakiś czas. Byłem w ministerstwie. Pan Lee kilka dni temu wyleciał do Afganistanu by odbyć ugodowe sprawy, ale nie wyszło i został porwany, a porywacze to wrogowie mojego ojca, którzy teraz chcą zabić mnie. Rozumiesz?

ㅡ Nie. Nie rozumiem. Co to ma wszystko znaczyć?

ㅡ Aigoo.. ㅡ Usiadłem na kanapie chowając twarz w dłoniach. ㅡ Muszę się ukryć. ㅡ Zacząłem choć nie powinienem mu o tym mówić. ㅡ Na jakiś czas, gdzie przejdę szkolenie. Inaczej mogą mnie znaleźć i mnie zabić. Jimin... ㅡ Spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem. ㅡ Pomóż mi.

ㅡ J-jak? Mamy się rozstać na nie wiadomo ile czasu? Gdzie w tym czasie mogę cię stracić? ㅡ Zaczął płakać przytulając mnie. Oddałem gest sam się rozklejając.

ㅡ Zawsze będę cię kochał Jimin, ale teraz nie jesteś bezpieczny będąc przy mnie. Wrócę, gdy wszystko się uspokoi.

ㅡ Czy my... Zrywamy?

ㅡ Nie, kochanie. Nie. Nigdy w życiu. ㅡ Rzekłem głaszcząc go po głowie. ㅡ Po prostu uznajmy, że muszę wyjechać, dobrze?

ㅡ Już tęsknię. ㅡ Szepnął mi do ucha szlochając.

ㅡ Ja też. Damy radę. A teraz pomóż mi się spakować. I pod żadnym pozorem nie przychodź tutaj.

ㅡ Dobrze.

**********************

07.07.22

Hejka

Jak wam się podoba?

Miłego dnia 💖

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz