96.

149 22 4
                                    

Następnego dnia, a właściwie tego samego dnia rano, ponieważ nie mogłem dłużej spać, zdecydowałem wziąć się za siebie. Zacząłem od delikatnego ćwiczenia mianowicie rozciąganie swoich mięśni, a potem przeszedłem do brzuszek czy pompek. Nie mogłem zawieść Do. Musiałem spełnić jego wolę, więc teraz muszę wyjść z tego cholerstwa. Moje miejsce było we wojsku i tam zawsze będzie, dlatego musiałem się postarać.

ㅡ Siedemdziesiąt pięć. ㅡ Powiedziałem kładąc się na podłodze oddychając ciężko. Spojrzałem na zegarek widząc dziesiątą, dlatego skierowałem się do kuchni przygotowując śniadanie. Kiedy ostatni raz coś tu gotowałem? Chyba dwa lata temu. Na szczęście właściciel mieszkania był tak wyrozumiały, że nie wywalił mnie na ulicę właśnie, dlatego że mieszkanie stoi wciąż puste, ale gdy dowiedział się, że jestem żołnierzem powiedział, że mogę zostać na ile chce, ponieważ oddaję życie za Ojczyznę. Dosłownie i w przenośni.

Kilka minut później kanapki oraz herbata było gotowe. Z całym zestawem poszedłem do salonu włączając telewizor. Sięgnąłem po pierwszą skibkę słysząc dzwonek.

ㅡ Co znowu? ㅡ Szepnąłem odkładając chleb na talerz wstając i idąc otworzyć. ㅡ YoonJin? Skąd wiedziałaś, że jestem w domu?

ㅡ Jimin do mnie zadzwonił przez co się zdziwiłam, bo przecież mnie nie lubi, ale powiedział, że teraz potrzebujesz przyjaciół. Mogę wejść?

ㅡ Jasne. ㅡ Przepuściłem dziewczynę, która weszła do środka zdejmując buty. ㅡ Tędy. ㅡ Wskazałem na salon. Skinęła głową siadając na kanapie. ㅡ Nie musiałaś przychodzić.

ㅡ Przestań. ㅡ Burknęła. ㅡ Jesteś moim przyjacielem. Zresztą sam byś do mnie nie zadzwonił, więc cieszę się, że Jimin to zrobił. Jak się czujesz?

ㅡ Będziesz teraz o to ciągle pytać?

ㅡ Pytam ogólnie, a nie o twój stan.

ㅡ Tak... ㅡ Westchnąłem ciężko. ㅡ Czuję się dobrze. Próbuje sam sobie z tym poradzić. Chcę być jak kiedyś.

ㅡ Chodzisz do psychologa?

ㅡ Jutro ma przyjechać. ㅡ Wywróciłem oczyma. ㅡ Nie gadajmy o tym. Chcesz coś do picia?

ㅡ Herbatę poproszę.

ㅡ Już się robi. ㅡ Odparłem idąc do kuchni.

*

Godzinę później kobieta opuściła moje mieszkanie. Mimo że chciałem by jak najszybciej sobie poszła to czułem się lepiej nie będąc sam, jednakże i tak wolałem swoje towarzystwo. Po tym wróciłem do swoich zajęć próbując nie myśleć o przykrych sytuacjach.

ㅡ Aish... ㅡ Syknąłem, gdy źle postawiłem rękę, kiedy robiłem pompki. Upadłem na ziemię łapiąc się za nadgarstek. ㅡ Kurwa. ㅡ Warknąłem. Po paru minutach ból odrobinę minął, dlatego delikatnie poruszyłem dłonią. ㅡ Masz szczęście. ㅡ Westchnąłem wstając na równe nogi. Poszedłem do sypialni przebierając się w czyste ubrania, po czym opuściłem mieszkanie, ówcześnie zakładając buty i zamykając drzwi na klucz.

Opuściwszy budynek wsiadłem do samochodu ruszając do domu wujka. Musiałem z nim porozmawiać, spędzić czas. Jak zawsze zaparkowałem koło swojego dawnego domu. Wysiadłem idąc do odpowiedniego budynku.

Obejrzałem się za sobą sprawdzając czy nikt mnie nie śledzi, następnie kierując się do tylnich drzwi. Zapukałem, lecz odpowiedziała mi cisza. Powtórzyłem czynność, lecz mocniej. Usłyszałem przekręcający się zamek. Zdziwiony wszedłem do środka zamykając za sobą drzwi widząc mężczyznę z bronią.

ㅡ Jungkook? Myślałem, że ktoś mnie już znalazł. ㅡ Odetchnął z ulgą chowając pistolet do szuflady. ㅡ Co tu robisz? ㅡ Spytał. Westchnąłem podchodząc do niego i przytulając. ㅡ Chyba coś jest nie tak, prawda? ㅡ Ponownie zapytał. Po tym rozpłakałem się bardziej wtulając się w mężczyznę. ㅡ Jungkook co się dzieje?

ㅡ Nie radzę sobie. ㅡ Szepnąłem. ㅡ Zostałem odesłany z wojska.

ㅡ Hej, to nie koniec świata.

ㅡ Dla mnie koniec.

ㅡ Jungkook. Może to szansa zacząć nowe, normalne i oczywiście spokojne  życie. Tam zawsze miałeś obawę czy dożyjesz jutra.

ㅡ Wujku nie rozumiesz...

ㅡ Rozumiem. Byłem generałem przez kilka ładnych lat. Trudno się odzwyczaić i trudno zaklimatyzować się w normalnym życiu.

ㅡ Chcę być żołnierzem. Nikim innym. Naprawdę chcę tam wrócić. ㅡ Schowałem twarz w dłoniach. ㅡ Błagam cię. Pomóż mi.

ㅡ W jaki sposób? ㅡ Spytał. Zamilkłem wzruszając ramionami. Sam nie wiedziałem jak sobie pomóc.

ㅡ Bądź moim mentorem. ㅡ Szepnąłem spuszczając głowę. ㅡ Czy mógłbyś mnie trenować?

ㅡ Trenować? Przecież już wszystko umiesz. Jesteś zdolny...

ㅡ  Tylko, gdy ćwiczyłem czułem się jak człowiek, a nie jak wrak tonącego statku. Szkol mnie, proszę.

ㅡ To nie jest dobry pomysł. Nie możesz tu być.

ㅡ To co mam zrobić?! ㅡ Krzyknąłem. ㅡ Chciałbym by był tu mój ojciec. Powiedziałby coś co by dało mi motywacji, mimo że miałoby to mnie urazić. Nakrzyczał by, ale najważniejsze, że by coś zrobił!

ㅡ Opanuj się, Guk. Twój ojciec nigdy by tego nie zrobił. Gdyby dowiedział się co z tobą się dzieje odwróciłby się od ciebie. Dla niego była ważna tylko kariera wojskowa, a nie uczucia! ㅡ Uniósł głos. Rozpłakałem się, dlatego mężczyzna mnie przytulił. ㅡ Nie zapominaj co ci zrobił i jak cię traktował. ㅡ Dodał głaszcząc mnie po głowie. ㅡ To poniekąd zostało w twojej pamięci, a ostatnia misja...

ㅡ Jestem beznadziejny. ㅡ Szepnąłem. Starszy odsunął lekko moją osobę potrząsając.

ㅡ Nie mów takich bzdur. Słyszysz? Nie mów. Jeśli chcesz wrócić do wojska to nie myśl w ten sposób, jasne?

ㅡ Nie widzisz jaki zrobiłem się słaby? Jestem do niczego.

ㅡ Nie wątp w siebie Guk.

ㅡ Obiecałem Do, że z tego wyjdę. Marnie mi to idzie...

ㅡ Dasz radę. Zawsze dawałeś i teraz też dasz. Jestem z tobą, Gukie. No już. Spokojnie. Nie płacz. ㅡ Wytarł moje policzki. ㅡ Chodź do kuchni. Zrobię ci herbaty na uspokojenie. ㅡ Rzekł prowadząc nas do wyżej wspomnianego pomieszczenia. Zająłem miejsce na krześle patrząc na swoje dłonie, które drżały. Przeklnąłem pod nosem zaciskając je w piąstki. ㅡ No już. Proszę. ㅡ Podał mi kubek gorącego napoju. ㅡ Będzie dobrze.

ㅡ Niech to się już skończy.. ㅡ Westchnąłem.

ㅡ Nie martw się.

ㅡ Tak.. ㅡ Skinąłem głową nie będąc przekonanym.

ㅡ Eh.. zgoda. ㅡ Rzekł po kilku minutach głębokiej ciszy. Spojrzałem na niego niezrozumiale. ㅡ Zgadzam się by cię trenować.

ㅡ Naprawdę?

ㅡ Jeśli tędy droga byś wyszedł na prostą...

ㅡ Dziękuję wujku. ㅡ Wstałem przytulając go. ㅡ Dziękuję.

**********************

24.02.23

Hejka

Jak wam się podoba?

Miłej nocy ❤️

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz