1

1.3K 61 6
                                    

Jungkook

Budzik.

Kolejny zwykły dzień zaczynał się tak samo. Przekręciłem się na drugi bok wzdychając. Chciałem spać. Była dopiero piąta rano, a dlaczego tak wcześnie? Ponieważ ojciec nie toleruje lenistwa. Zawsze muszę o tej wstawać inaczej za karę kilkanaście przysiadów, albo inne ćwiczenia.
Nienawidziłem tego wszystkiego. Miałem dość. Odkąd mama zmarła, gdy miałem pięć lat, tata przysiągł, że wychowa mnie na mężczyznę.
Przez niego nie mam za wiele znajomych, a jak już kogoś przyprowadzę zaczyna go przesłuchiwać.
Czy ja nie mogę mieć normalnego życia?

ㅡ Jungkook. ㅡ Powiedział starszy uderzając w drzwi.

ㅡ Tak? Już idę, tato.

Jak najszybciej wstałem z łóżka ubierają się w uszykowane wczorajsze ciuchy. Gotowy zszedłem na parter zauważając mężczyznę w kuchni. Jak zawsze miał na sobie mundur. Usiadłem na krześle, a pod moim nosem postawił miskę z płatkami.

ㅡ Jedz.

ㅡ Nie jestem głodny.

Westchnąłem cicho, gdyż nie lubił, kiedy tak robiłem.

ㅡ Jedz. ㅡ Mruknął poważnie. ㅡ Musisz mieć siłę, a śniadanie jest podstawą każdego dnia.

ㅡ Powiedziałem. Nie chcę jeść. ㅡ Spojrzałem mu pewnie w oczy. Zawsze tak robiłem, kiedy miałem rację, a to przekonywało starszego.

ㅡ Jungkook. Chcę dla ciebie dobrze...

ㅡ To się staraj bardziej, bo jakoś tego nie widzę. ㅡ Fuknąłem wstając i idąc na korytarz.

ㅡ Dzisiaj muszę jechać do ministerstwa. Odbiorę cię. Rozumiesz?

ㅡ Tak.

Każde nasze rozmowy tak wyglądały. Nie było można w nich wyczuć, żadnego uczucia. Chociażby miłości. To mnie najbardziej dobijało. Nigdy nie rozmawiałem z tatą na normalne tematy. Na przykład o dziewczynach, które mnie nie interesują, a gdyby się o tym dowiedział zastrzelił by mnie na pierwszym miejscu. Bałem się równie tego.

ㅡ Idę się przejść. ㅡ Oznajmiłem zakładając buty, a następnie wychodząc z domu kierując się do jedynego miejsca, gdzie mogę być sobą i nikt mnie nie kontroluje. Do zielonego rezerwatu. Będąc tam na miejscu po kilkunastu minutach usiadłem na ławce chowając głowę w dłoniach. Nie pokazywałem w domu swoich prawdziwych uczuć. Tam radość, smutek chowałem do szuflady. Nie mogłem pokazać jaki jestem słaby, lecz kiedy ojca nie ma otwieram szufladę pozwalając się zwyczajnie w świecie rozpłakać. Tak było i teraz.

Płakałem bezdźwięcznie, a łzy spływały mi po policzkach spadając na ziemię. Było wcześnie, dlatego nikogo tutaj nie było tak, więc nie przejmowałem się tym, że ktoś mógłby mnie zobaczyć. Faceta, który płaczę. To żałosne, wiem.

Dziesięć minut później podniosłem głowę ocierając oczy rękawem po czym wstałem i ruszyłem do domu, aby uszykować się do szkoły.

Gdy wróciłem było pusto. Ani żywej duszy. Może to i nawet dobrze. Zrezygnowany poszedłem do swojego pokoju kładąc się na łóżku. Przymknąłem powieki wsłuchując się w ciszę. Nagle usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości.
Sięgnąłem po telefon włączając go.

Jimin:

Dzisiaj spotkanie całego samorządu po lekcjach. Musimy ustalić parę spraw na ten casting śpiewu za dwa tygodnie. Tym razem masz być inaczej nie ręczę za siebie.

Jego również miałem dosyć. Nigdy nie chodziłem na takie zebrania, ponieważ szybko musiałem znaleźć się w domu przez co obrywało mi się od tego blondyna.

Casting talentów....

Był organizowany co roku. Zawsze chciałem w nim wystąpić, lecz ojciec mówił, że to strata czasu i mam skupić się na lekcjach, a najważniejsze... Na wojsku. Chciałem mu się przeciwstawić, ale to pogorszyło jeszcze bardziej sytuację. Zrezygnowałem.
Od dziecka chciałem śpiewać, albo tańczyć. To było moje marzenie.

Jungkook:

Będę...

Jimin:

Mam nadzieję.

Zablokowałem urządzenie kładąc je sobie na klatkę patrząc w sufit.
Było po szóstej. Czas się szykować.

Po kolejnych kilkunastu minutach gotowy opuściłem mieszkanie, ówcześnie je zamykając. Wolnym krokiem poszedłem w stronę szkoły.

Od razu po wejściu do budynku zaatakował mnie Jimin.

ㅡ Masz. Tu masz wszystkich kandydatów. Zapoznaj się z tym. Jako iż nic nie robisz w tej szkole.... To ty ich przesłuchasz i wybierzesz najlepszych.

ㅡ Ale Jimin...

ㅡ Żadnego "ale".

ㅡ Tata mi nie pozwoli zostać do osiemnastej w szkole. ㅡ Uciekłem wzrokiem.

ㅡ Jungkook... ㅡ Westchnął. ㅡ Zrób tą jedną rzecz, proszę.

ㅡ Spróbuję, ale będziesz tam ze mną? Nie znam się na tym.

Zaśmiał się.

ㅡ Jasne.

************

07.05.22

Hejka

Witam was w pierwszym rozdziale kochani
Jak wam się podoba?

Miłej nocy kochani 🥰

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz