42.

180 26 6
                                    

Jungkook POV.

Nie spałem całą noc czekając pod drzwiami łazienki aż młodszy z niej wyjdzie. Byłem zły na siebie. Po co mówiłem takie rzeczy, które przecież są nieprawdziwe? Nie myślałem jakie mogą być tego konsekwencje.

Nad ranem usłyszałem przekręcający się klucz w zamku, a po chwili drzwi się otworzyły. Nie czekając od razu przytuliłem chłopaka, który mnie odpychał, lecz byłem nie ugięty. W końcu po paru minutach dał za wygraną, dlatego zacząłem go głaskać po głowie.

ㅡ Kocham tylko ciebie. Nie spałem z nią. Kłamałem. Przepraszam cię. Nie chciałem cię zranić, Chim. Jestem tylko twój i nikogo więcej. ㅡ Spojrzałem na niego kładąc dłoń na jego policzku. ㅡ Bardzo cię kocham Jiminnie.

ㅡ Chcę przestrzeni. ㅡ Szepnął odsuwając się lekko, a następnie wyminął mnie idąc do sypialni. Poszedłem za nim widząc jak pakuje do swojej torby swoje rzeczy.

ㅡ Co... Co ty robisz?

ㅡ Nie widać?

ㅡ Jimin nie.

ㅡ Chce przestrzeni, dlatego jadę do kogokolwiek.

ㅡ Wrócisz? ㅡ Spytałem niepewnie.

ㅡ Za kilka dni.

ㅡ Jimin porozmawiaj ze mną. ㅡ Poprosiłem łapiąc go za nadgarstek. ㅡ Co mam zrobić byś mi uwierzył?

ㅡ Wrócę za kilka dni. Wtedy podejmę decyzję.

ㅡ Decyzję? Jaką decyzję? By ze mną zerwać? Jestem niewinny. Cholera jasna nie spałem z YoonJin. Możesz do niej zadzwonić, spytać się. Nie wiem możemy iść do tego klubu karaoke i spytać się recepcjonisty. Cokolwiek! ㅡ Uniosłem się. ㅡ Dlaczego mi nie ufasz?

ㅡ Gdybyś mi powiedział, że z nią wychodzisz inaczej bym się zachował. Ale ty nie powiedziałeś ani słowa.

ㅡ To mam się za każdym razem pytać ciebie o zgodę czy mogę wyjść?

ㅡ Nie? Nie musisz, ale miło by było gdybyś poinformował, a ja bym nie musiał się zamartwiać.

ㅡ To było na spontanie. Po twoim telefonie. Jimin... Proszę cię. Cholernie cię przepraszam. ㅡ Objąłem go w pasie. ㅡ Wybacz mi. Będę cię teraz informował na bieżąco.

ㅡ Widzimy się za kilka dni.

ㅡ Cóż... Za kilka dni to będę już w nowej jednostce. ㅡ Rzekłem. ㅡ Twój wujek do mnie dzwonił i powiedział, że mam się tam wstawić za trzy dni. Więc nie chciałbym tracić tak cennego czasu na kłótnie, a spędzać go z tobą. Zresztą mieliśmy iść na kolację, ale wtedy zadzwoniła twoja mama.... Spójrz na mnie. ㅡ Poprosiłem, a gdy chłopak to zrobił musnąłem jego czoło, a potem usta. Po tym młodszy się rozpłakał przytulając mnie.

ㅡ Przepraszam. ㅡ Wyszlochał. ㅡ Myślałem, że ona chce mi cię odebrać. Po prostu byłem wkurzony i...

ㅡ Wszystko dobrze Jiminnie. Ważne, że mi już wierzysz. Nie jestem taki jak niektórzy faceci co zdradzają swoją ukochaną osobę. Nie lubię cię krzywdzić i zapamiętaj to. Nigdy cię nie zdradzę. Kocham cię.

ㅡ Też cię kocham Jungkook. ㅡ Wyszlochał. Po kilku chwilach usłyszałem dźwięk telefonu. Odsunąłem się lekko sięgając urządzenie z szafki nocnej. Zdziwiłem się widząc numer dziewczyny. Cóż... Nie najlepsza pora. Wcisnąłem guzik blokady nie odbierając.

ㅡ Jesteś głodny? Zrobić ci coś?

ㅡ Nie. Położę się spać. ㅡ Odparł siadając na łóżku i wycierając oczy od łez. Westchnąłem kucając przed nim i chwytając jego dłonie.

ㅡ Już nie płacz. Jak mówiłem jestem tylko twój, dobrze?

ㅡ W porządku.

ㅡ Okay. Połóż się ja idę się kąpać. ㅡ Stwierdziłem wstając na równe nogi i wychodząc z pokoju. Odetchnąłem z ulgą, że zakopałem topór wojenny i wszystko już gra.

***

Następnego dnia z samego rana, gdy się przebudziłem oraz wykonałem poranną rutynę wziąłem się za ćwiczenia. Musiałem się wziąć za siebie i mieć dobrą kondycję.

Około dziesiątej do salonu wszedł zaspany Jimin, który przecierał oczy dłonią. Wyglądał strasznie uroczo. Przerwałem brzuszki spojrzawszy na niego.

ㅡ Co robisz? ㅡ Spytał opierając się o futrynę.

ㅡ Trening. Muszę być sprawny fizycznie skoro zaraz idę do jednostki.

ㅡ Ile już ćwiczysz?

ㅡ Można powiedzieć, że od szóstej. ㅡ Stwierdziłem patrząc na zegar.

ㅡ Ćwiczysz już pięć godzin? Zrób sobie przerwę. ㅡ Westchnął idąc do kuchni, dlatego wstałem idąc za nim obejmując go od tyłu.

ㅡ Wyspany? ㅡ Spytałem całując go za uchem.

ㅡ Może być. A ty?

ㅡ Także. Masz jakieś plany na dzisiaj?

ㅡ Chciałeś powiedzieć my mamy plany. Mam zamiar iść z tobą na kolację, potem wypić soju ile się da, a na następnie skończyć to cudownym seksem. ㅡ Odwrócił się do mnie przodem.

ㅡ Chcesz iść ze mną do łóżka po pijaku?

ㅡ A czemu by nie? Nie zajdę w ciążę, więc... Przy okazji się rozluźnimy, a także mam ochotę się napić. ㅡ Strzepnął z mojego barku niewidzialny kurz. ㅡ Nie mogę się doczekać.

ㅡ Ja tym bardziej kochanie. ㅡ Uśmiechnąłem się, a po chwili zaczął dzwonić mój telefon. Wywróciłem oczyma idąc do salonu chwytając urządzenie widząc na wyświetlaczu numer dziewczyny.

ㅡ Kto to? ㅡ Spytał.

ㅡ YoonJin. ㅡ Spojrzałem na niego wahając się.

ㅡ Ależ śmiało. Odbierz, bo inaczej będzie się dobijać. ㅡ Mruknął.

Westchnąłem robiąc to.

ㅡ Witaj Yoon. Co u ciebie?

Cześć Jungkook

Chciałam ci podziękować za wczoraj.
Było niesamowicie i chciałabym to powtórzyć.
Zgodzisz się?
Jimin może iść z nami. Może tym razem znajdzie czas, bo wcześniej musiał zostać w szpitalu.

Bym musiał się spytać. Czekaj. ㅡ Powiedziałem patrząc na chłopaka, który był naburmuszony. ㅡ Jiminnie... Chcesz iść na karaoke?

ㅡ Z nią?

ㅡ My wszyscy. Będzie fajnie. No dawaj. Zresztą masz dowód, że nic nie zaszło.

ㅡ W porządku. Pójdę. ㅡ Mruknął idąc na górę. Ucieszony oznajmiłem dziewczynie, że chłopak się zgadza. Również była zadowolona z tego obrotu spraw.

**********************
24.08.22

Hejka

Jak wam się podoba?

Miłego dnia 💖

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz