90.

145 25 9
                                    

Dwa lata później

Patrzyłem na swoje odbicie w lustrze poprawiając swój mundur. Już za niecałą godzinę przejdę z szeregowego na wyższy poziom przez co byłem z siebie dumny. Wróciłem do wojska, jednakże wciąż mając złe sny, w których pojawiał się Dochang i jego śmierć, ale nie mówiłem tego swojej terapeutce, ponieważ chciałem wrócić do wojska i żyć normalnie. Musiałem udawać, że wszystko ze mną w porządku. Co do Jimina nie miałem z nim kontaktu, lecz co jakiś czas mijałem go na ulicy, gdy spacerował nie raz nie sam, a z jakimś mężczyzną. Pewnie kogoś sobie znalazł. To bardzo dobrze. Cieszyłem się z tego powodu.

Gotowy wziąłem głęboki wdech chwytając kluczyki i opuszczając mieszkanie, a potem budynek wsiadając do samochodu ruszając do ministerstwa. Na szczęście Chim nic nie powiedział swojemu wujkowi, bo przez to miałbym spore problemy.

Zajechałem na miejsce wysiadając i kierując się do drzwi. Ochrona mnie wpuściła prowadząc do gabinetu. Zapukałem, a słysząc zgodę wszedłem do środka zauważając wujka Jimina i generała Honga. Stanąłem na przeciwko ich salutując.

ㅡ Spocznij, żołnierzu. Twój ojciec musi być z ciebie dumny.

ㅡ Nie powiedziałbym tego.

ㅡ Ale pewnie jest w jakimś stopniu, bo przerzucasz się na wyższy poziom. Jednakże po dyskusji z ministrem zdecydowaliśmy się mianować cię na kaprala.

ㅡ Co?

ㅡ Dużo przeszedłeś oraz też dużo straciłeś. Łatwo przejść z szeregowego na starszego szeregowego, ale by zostać kapralem czekałaby cię większa praca.

ㅡ Tak, ale...

ㅡ Przyjmujesz czy nie?

ㅡ Ja... Oczywiście. ㅡ Uśmiechnąłem się się, a mężczyzna zapiął na moich barkach stopień kaprala. ㅡ Dziękuję. ㅡ Ukłoniłem się nisko. ㅡ Dam z siebie wszystko.

ㅡ Cieszę się. ㅡ Odparł. ㅡ Gratulacje. ㅡ Podał dłoń, którą uścisnąłem. ㅡ No, a teraz wracaj do jednostki.

Skinąłem głową i z dobrym humorem opuściłem budynek wsiadając do samochodu i jadąc do jednostki.

***

Od tamtego dnia pracowałem ciężej i ostrzej, a także miałem więcej obowiązków jak szkolenie nowych rekrutów. Idąc na dziedziniec zauważyłem nową grupę żołnierzy, którzy przygotowywali się do ćwiczeń. Serce przyspieszyło swój rytm, gdy dostrzegłem między nimi Jimina. Ale co on tu robi? Spuściłem głowę przechodząc obok, nie chcąc by mnie zauważył. Myliłem się. Niespodziewanie poczułem uścisk na ramieniu. Westchnąłem patrząc na chłopaka.

ㅡ Cześć. ㅡ Powiedział. ㅡ Dawno się nie widzieliśmy.

ㅡ Na to wygląda. ㅡ Odparłem chcąc iść dalej.

ㅡ Czekaj, chcę z tobą porozmawiać. ㅡ Poprosił łapiąc mój nadgarstek.

ㅡ Co tu w ogóle robisz?

ㅡ Obowiązkowa służba. Nie ukończyłem jej do końca.

ㅡ Rozumiem.

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz