113.

103 17 3
                                    

Nadszedł wyczekiwany przeze mnie dzień, a mianowicie rozmowa z psychologiem, która będzie przepustką do powrotu do wojska, albo do normalnego życia.

Zestresowany siedziałem na korytarzu czekając na swoją kolej. Na szczęście nie byłem sam. Przede mną było jeszcze kilka osób, w ten sposób czułem się odrobinę pewniej. Po kilkunastu minutach z gabinetu wyszła kobieta wołając moje imię. Wstałem czując jak nogi mi się trzęsły ze strachu, lecz wziąłem głęboki wdech wchodząc do środka.

***

Szczęśliwy wyszedłem z pomieszczenia z kartką w ręku, która pozwoli mi na wznowienie służby. Rozmowa nie była straszna, a także dużo mi pomogła. Czułem się o wiele lepiej niż wcześniej.

Opuściłem budynek machając do kobiety ze świstkiem w dłoni.

ㅡ Wracam do wojska Yoon! ㅡ Krzyknąłem.

ㅡ Gratulacje Guk.

ㅡ Teraz muszę jechać tylko do ministra... ㅡ Westchnąłem ciężko tracąc humor.

ㅡ Dasz radę. To tylko będzie kilka minut, a jak wróci do tamtej rozmowy to się nie odzywaj. Po co niepotrzebny stres?

ㅡ Masz rację. Jedźmy.

Kilkanaście minut później dojechaliśmy na miejsce. Zgasiłem silnik każąc dziewczynie zostać w aucie, a sam wyszedłem kierując się do bramy. Żołnierze bez problemu wpuścili mnie do środka, dlatego ruszyłem do znanego mi pomieszczenia. Będąc pod drzwiami zapukałem, a słysząc pozwolenie wszedłem do środka.

ㅡ Jungkook?

ㅡ Proszę. Byłem u psychologa. Jestem zdolny do służby, dlatego wracam do jednostki już jutro z samego rana. ㅡ Mruknąłem.

ㅡ Naprawdę przemyśl to co ci powiedziałem. ㅡ Odparł patrząc na mnie poważnym wzrokiem.

ㅡ Nie zrezygnuje z wojska.

ㅡ W takim razie zapomnij o ślubie z Jiminem. ㅡ Fuknął zdenerwowany.

ㅡ Na to nie musimy mieć Pańskiej zgody.

ㅡ Jeszcze zobaczymy.

Ukłoniłem się lekko opuszczając budynek.

ㅡ I jak było?

ㅡ Powiedział, że mam zapomnieć o małżeństwie z Jiminem. ㅡ Westchnąłem ciężko. ㅡ Muszę z nim porozmawiać. Jak najszybciej. Pojedziemy do jednostki.

ㅡ Jungkook. Jutro będziesz się z nim widział. Na spokojnie wtedy z nim porozmawiasz i...

ㅡ Nie. Muszę teraz. Nie miałem z nim kontaktu od kilku dni, a także nie wiadomo co minister zrobi. ㅡ Powiedziałem odpalając auto i ruszając z piskiem opon.

*

Dotarłszy na miejsce wysiadłem podchodząc do żołnierzy.

ㅡ Chce się widzieć z Park Jiminem. Tylko na kilka minut. ㅡ Poprosiłem jednakże z poważnym głosem, jako iż nadal jestem kapralem.

ㅡ Proszę za mną. ㅡ Rzekł otwierając bramę. Weszliśmy na plac przemierzając koszary. Już z daleka zauważyłem moje maleństwo, dlatego podbiegłem do niego przytulając.

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz