60.

169 21 1
                                    

Obudziło mnie głaskanie po policzku. Ocknąłem się patrząc w górę natrafiając na twarz bruneta, który się uśmiechał i opierał się o oparcie kanapy.

ㅡ Przepraszam. Nie chciałem cię obudzić, ale tak słodko spałeś.

ㅡ Ugh.. ㅡ Odwróciłem się na drugi brzeg zaraz spadając z łóżka.

ㅡ Nie w tą stronę mały. ㅡ Zaśmiał się pomagając mi wstać. ㅡ Wyspany?

ㅡ Nie za bardzo.

ㅡ Mówiłem, że masz spać ze mną, a nie na kanapie.

ㅡ Nie chciałem zabierać ci przestrzeni. ㅡ Westchnąłem podnosząc się do pozycji siedzącej i przecierając twarz dłonią.

ㅡ Jiminnie... Nieprawda. ㅡ Usiadł obok mnie i objął ramieniem. ㅡ Proszę. Zrobiłem ci kawę. ㅡ Podał mi kubek.

ㅡ Dziękuję.

ㅡ Cóż... Muszę już iść. A ty jeśli chcesz to tu zostań. Wrócę popołudniu.

ㅡ Gdzie idziesz?

ㅡ Um.. jeśli się uda to ci powiem. Teraz na razie nie chcę mówić.

ㅡ Rozumiem. Będę na ciebie czekał.

ㅡ Cieszy mnie to. W takim razie do zobaczenia. ㅡ Uśmiechnął się uciekając na korytarz. Po kilku chwilach usłyszałem jak wychodzi z mieszkania. Westchnąłem kładąc się i patrząc w sufit.

***

Minęło już kilka godzin, gdzie przez ten czas stwierdziłem, że posprzątam Kookowi w domu. Akurat zmieniałem pościel, gdy usłyszałem trzask drzwi i krzyk chłopaka, że wrócił.

ㅡ O tu jesteś. ㅡ Powiedział obejmując mnie od tyłu. Zarumieniłem się odsuwając lekko. ㅡ Przepraszam.

ㅡ Nie jest.. w porządku. Po prostu chciałbym czasu, żeby takie rzeczy miały miejsca. Dopiero co zerwałem z Kyo i...  Nie sądziłem, że zdrada tak boli.

ㅡ Rozumem. Jak długo cię zdradzał?

ㅡ Od początku naszego związku. Minęło trochę czasu odkąd się dowiedziałem.

ㅡ Dlaczego, więc nadal z nim byłeś?

ㅡ Bo nie chciałem wracać do rodziców po tak krótkim czasie. By powiedzieli, że nie jestem gotowy na wyprowadzkę i..

ㅡ Jiminnie. Na pewno by to zrozumieli. Nie wyjechałeś stamtąd, bo ci się znudziło, a cię zraniono. Zresztą masz klucze od mojego mieszkania. Trzeba było przyjechać tutaj.

ㅡ Tak. Może powonieniem był tak zrobić. ㅡ Westchnąłem kończąc swoją czynność.

ㅡ Po co to robisz?

ㅡ By była świeża? Kiedy ostatnio zmieniłeś, co?

ㅡ Tydzień temu?

ㅡ No właśnie. ㅡ Mruknąłem. Poprawiłem kołdrę gładząc ją by była idealnie równa, taki mały nawyk. Po chwili pisnąłem, gdy zostałem popchnięty na łóżko, a brunet zawisł nade mną. ㅡ Ya! Puść mnie.

ㅡ Dobrze, ale jak dasz mi buziaka. Wtedy cię puszczę.

ㅡ Jungkookie..

ㅡ Proszę. ㅡ Zrobił maślane oczka przechylając głowę na bok. Wywróciłem oczyma całując go krótko w usta po tym chciałem się odsunąć, lecz chłopak pogłębił gest trzymając mnie w pasie.

ㅡ Kook starczy.

ㅡ Nie chce. ㅡ Szepnął całując moją szyję. Westchnąłem cicho wplątując palce we włosy starszego. ㅡ Powiedz mi coś, bo nie daje mi to spokoju. Robiłeś to z Kyo?

ㅡ Tak.

ㅡ I co? Jaki był? ㅡ Prychnął.

ㅡ Niezły, ale ty jesteś znakomity.

ㅡ Czy to propozycja? ㅡ Spytał uśmiechając się ściskając mój pośladek przez go sapnąłem. Zakłopotany odwróciłem wzrok. ㅡ Nie będę ukrywał, Chim. Pragnę cię. Jestem szczery, ale nie będę robił nic bez twojej zgody.

ㅡ Ja też ciebie chcę. ㅡ Przejechałem palcem po jego policzku. ㅡ Bardzo, Gukie.

ㅡ Wiem, ale... Czy nie mówiłeś, że dopiero co zerwałeś z Kyo i wolisz poczekać? ㅡ Spytał. Zamilkłem nie wiedząc co odpowiedzieć.

ㅡ Masz rację. Powinniśmy zaczekać z tym. ㅡ Odepchnąłem go wychodząc z pokoju.

ㅡ Aigoo żartowałem! Jimin! Wracaj mi tu! ㅡ Krzyczał, aż w końcu szarpnął mnie za rękę przybijając do ściany. ㅡ Nie wolno mnie tak zostawiać z problemem.

ㅡ To idzie za szybko. ㅡ Uciekłem wzrokiem.

ㅡ Co za szybko? Ten dupek cię zdradzał długi czas, a ty masz po nim płakać i marnować czas? Naprawdę? ㅡ Warknął. ㅡ Nie jest tego wart. Chyba, że... w końcu mi powiesz?

ㅡ Co?

ㅡ Po co tak naprawdę tu przyszedłeś? By się wypłakać? Wyżalić? A może jestem dla ciebie tym drugim kołem ratunkowym? Tak na mnie patrzysz?

ㅡ N-nie.. Nie chce byś tak to odbierał.

ㅡ To co?

ㅡ Bo cię nadal kocham. ㅡ Wyszlochałem. ㅡ Po rozmowie z Kyo, gdzie rozmawialiśmy o tobie zrozumiałem, że w niczym nie zawiniłeś, a ja tak po prostu nas skreśliłem. Chroniłeś mnie.

ㅡ Też popełniłem błąd, bo cię nie słuchałem, ale nigdy nie pomyślałem o zerwaniu. Możemy ten temat wałkować w kółko, ale pamiętaj, że robiłem to dla ciebie by cię nie stracić.

ㅡ Przepraszam cię. Tak bardzo tego żałuję. ㅡ Wybuchłem płaczem. Starszy po chwili mnie przytulił.

ㅡ Czy następnym razem porozmawiasz ze mną na spokojnie niż od razu zrywać? Każdy w związku ma problemy, ale chyba nie takie jak my. ㅡ Zaśmiał się. ㅡ Czy nadal potrzebujesz czasu?

ㅡ Nie chciałem cię skrzywdzić... ㅡ Spuściłem głowę.

ㅡ Hej, kochanie.. spójrz na mnie. ㅡ Poprosił co wykonałem. ㅡ Najważniejsze, że teraz mamy siebie, że wszystko sobie wyjaśniliśmy.

ㅡ Ale niepotrzebnie.

ㅡ Jiminnie... Proszę cię.

ㅡ Pójdę się przewietrzyć. ㅡ Szepnąłem odsuwając się i zakładając buty.

ㅡ Dobrze. Będę czekał. Nie wracaj późno. ㅡ Poprosił. Skinąłem lekko głową wychodząc z mieszkania, a następnie z klatki schodowej.


********************

30.09.22

Hejka

Jak wam się podoba?

Miłego dnia 💖

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz