ㅡ Proszę. ㅡ Powiedział minister podając mi moją kopertę z rezygnacją.
ㅡ Nie przyjmę tego. ㅡ Odparłem krzyżując ręce na piersi.
ㅡ Nie bądź głupi Jungkook. Błagałeś mnie bym cię nie wyrzucał z powodu twojego stanu psychicznego, a teraz sam chcesz odejść?
ㅡ Po prostu mam dosyć waszego traktowania. Traktujecie mnie jak gówno. ㅡ Warknąłem nie licząc się ze słowami, bo miałem je gdzieś.
ㅡ Generał mi wszystko powiedział. Jaki masz plan, gdy odejdziesz?
ㅡ Pójść do innej jednostki.
ㅡ A myślisz, że cię przyjmą? ㅡ Uniósł brew.
ㅡ Co ma pan na myśli?
ㅡ W twojej karcie jest napisane, że jesteś na leczeniu. To może zobaczyć każda jednostka. Myślisz, że cię przyjmą? ㅡ Spytał. Spojrzałem na niego nie wiedząc co powiedzieć. ㅡ Dałem ci wolną rękę. Nie wyrzuciłem cię, a dałem drugą szansę. Inni tak nie postąpią, bo nie chcą mieć żołnierza, który jest niestabilnie emocjonalnie. ㅡ Dodał. Spuściłem głowę zaciskając dłonie na spodniach.
ㅡ Czyli co? Mogę się pożegnać z wojskiem już na zawsze?
ㅡ Nie. ㅡ Zaprzeczył podając mi drugą kopertę, którą niepewnie otworzyłem. ㅡ Wyślę cię na miesiąc do ośrodka. Tam będziesz się leczył. Jeśli nie będzie żadnej poprawy przedłużę ci pobyt.
ㅡ Ale to całkiem w innym mieście. Nie mogę zostawić Jimina. Nie teraz.
ㅡ Nie martw się o to. Jimin będzie cię mógł odwiedzić, kiedy tylko będzie chciał. Ma moją zgodę i przepustkę. Tylko nie codziennie oczywiście.
ㅡ I to ma mi pomóc?
ㅡ Jeśli naprawdę ci zależy na wojsku i by wrócić to musisz już sam zdecydować i powalczyć.
ㅡ Czy po tym z powrotem mogę wrócić do jednostki? ㅡ Spytałem nie będąc pewny tego wszystkiego.
ㅡ Oczywiście, jeśli leczenie ci pomoże. Bądź razie, gdy wrócisz od tak nie pojedziesz od razu na misję.
ㅡ Rozumiem.
ㅡ Więc, jeśli ci zależy to przyjmij to i wstaw się tam jutro rano. ㅡ Rzekł. Przez kilka chwil patrzyłem się na kopertę. To naprawdę było jedyne wyjście? ㅡ Jungkook... Nie zamykamy cię tam na wieczność. Jeśli to nic nie zadziała wypuszczą cię i niestety będziesz musiał odejść z wojska. Chcę ci pomóc.
ㅡ Innego wyboru nie ma. ㅡ Westchnąłem ciężko. ㅡ W porządku.
ㅡ Mądrze postąpiłeś. ㅡ Uśmiechnął się.
***
ㅡ Tu będzie twój pokój. ㅡ Powiedziała pielęgniarka otwierając drzwi. Było przytulnie jak w domu przez co poczułem się lepiej. Myślałem, że będzie to wyglądać jak w więzieniu. Kraty, odpadający tynk i brzydki zapach, a jednak się myliłem. ㅡ Rozgość się. Wrócę do ciebie za godzinę. ㅡ Uśmiechnęła się wychodząc. Westchnąłem ciężko kładąc swoją torbę na łóżku, na którym zaraz usiadłem. To tu będę musiał spędzić miesiąc lub więcej? Odizolowany od reszty świata? Szczęście w nieszczęściu Jimin będzie mnie raz w tygodniu odwiedzał bym tutaj nie zwariował.
ㅡ Zobaczymy jak to będzie. ㅡ Szepnąłem. Po kilku chwilach usłyszałem ciche pukanie, a do środka wszedł jakiś młody chłopak.
ㅡ Cześć. Mówili, że przyjechał jakiś nowy, więc chciałem się przywitać. Jestem Jung Hoseok, albo po prostu Hobi. ㅡ Uśmiechnął się szeroko podając mi dłoń.
CZYTASZ
Military love/ Kookmin
FanfictionPark Jimin- to przewodniczący szkoły. Przystojny, oraz mądry. Lubiany przez każdego. Uwielbia pomagać ludziom, ale każdy ma tą drugą stronę. Nie lubi, gdy ktoś mu podskakuje. Jeon Jungkook- syn generała [ale nikt o tym nie wie], zastępca przewodnicz...