11

385 32 6
                                    

Gdy tylko wróciłem po długiej przerwie do szkoły, blondyn unikał mnie jak ognia. Nie wiedziałem czy było to dobre rozwiązanie z jego strony, ale nie poddawałem się. Musiałem go przeprosić.

Stałem, będąc oparty o ścianę obserwując chłopaka, który stał kilka metrów ode mnie. Owszem, powiedziałem za dużo, ale chyba mam prawo mówić o tym co myślę i podejrzewam, prawda?

Ciśnienie podniosło mi się, gdy zauważyłem jak ten cały Moonjin podchodzi do blondyna. Gdy tylko chciałem podejść przede mną pojawił się jakiś chłopak.

ㅡ Dyrektor kazał cię poinformować, że cię wzywa.

ㅡ Znowu? ㅡ Warknąłem, lecz posłusznie poszedłem. Będąc pod drzwiami zapukałem i wszedłem do środka. ㅡ Dzień dobry. O co chodzi?

ㅡ Gdzie byłeś przez te kilka dni?

ㅡ To moja osobista sprawa,  dyrektorze. Miałem powód. Ale naprawdę to chce Pan wiedzieć?

ㅡ Nie. Chcę wrócić do waszej dwójki i bójki.

ㅡ I co Pan wymyślił?

ㅡ Wiem, że Moonjin jest winny, dlatego został zawieszony na kilka dni i ma zakaz na każdą wycieczkę. Jednakże ty też się biłeś i ciebie także kara nie ominie. Nie lubisz angażować się w sprawy szkoły, prawda? W takim razie wystartujesz w każdym możliwym konkursie. Przez dwa miesiące.

ㅡ Pana pogięło.

ㅡ Uważaj na słowa, Jungkook! ㅡ Krzyknął. ㅡ Jeśli się nie wywiążesz spotka cię inna gorsza kara.

ㅡ A czy istnieje gorsza kara od konkursów?

ㅡ Sam odpowiedz sobie na to pytanie. ㅡ Rzekł. ㅡ Możesz już wracać. A i jeszcze jedno. Masz nie opuszczać żadnego dnia i dni, w których odbywa się konkurs. Chyba chcesz skończyć tą szkołę, prawda?

ㅡ Jest Pan wredny. ㅡ Fuknąłem i wyszedłem z gabinetu. Zdenerwowany poszedłem pod klasnę chłopaka. Złapałem go za nadgarstek prowadząc w mniej zaludnione miejsce. Oparłem go o ścianę patrząc w oczy.

ㅡ Czego ty ode mnie...

Przerwałem mu całując go w usta kładąc dłonie na jego biodrach.

ㅡ Kocham cię, Jimin. ㅡ Wyznałem. ㅡ Przepraszam za tamto. Nie chciałem tak powiedzieć. Wybacz.

ㅡ Kochasz mnie? ㅡ Zdziwił się. ㅡ Po tym co ci zrobiłem... Ty...

ㅡ Tak. ㅡ Tym razem położyłem dłoń na jego policzku. ㅡ Kocham cię...

ㅡ Ja też cię kocham Jungkook. ㅡ Zarumienił się uśmiechając lekko. Klęknąłem łapiąc jego dłonie.

ㅡ Nie będę już dupkiem, dlatego spytam. Będziesz moim chłopakiem?

ㅡ Naprawdę chcesz?

ㅡ Chcę. Tylko musisz pogodzić się z tym, że po szkole idę do wojska.

ㅡ Co?

ㅡ Zgadzasz się czy nie? ㅡ Spytałem wzdychając. Nie słysząc odpowiedzi z jego strony, wstałem z ziemi otrzepując kolana. ㅡ Przepraszam. Dam ci czas. Wiesz, gdzie mnie znaleźć.  ㅡ Dodałem odwracając się na pięcie opuszczając dach. Trochę go zszokowałem... To było do przewidzenia. Nie mówiłem mu, że zdecydowałem się pójść w ślady ojca. Dlatego wolałem by to przemyślał.

***

Chim nie odzywał się przez kilka dni. Bałem się i martwiłem o niego. Co, jeśli go do siebie zraziłem? Już nie wróci do mnie?

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz