100.

157 21 7
                                    

ㅡ To nagrania z tego tygodnia. Macie dwie godziny, dopóki nikt z góry się nie dowiedział, że użyczam wam monitoring. ㅡ Powiedział mężczyzna wpuszczając nas do pustej sali ze stołem i krzesłami na środku.

ㅡ Nie damy rady w dwie godziny wujku.

ㅡ Jest was czterech i dwa laptopy. Dacie radę, Tae. ㅡ Westchnął zostawiając nas samych.

ㅡ Dobra. Szukajmy konkretnego dnia. ㅡ Odparłem siadając i włączając komputer, a obok mnie usiadł od razu Jimin. ㅡ Wiecie czego szukać?

ㅡ Właściwie to nie, bo nie wiemy jakie mają auto. ㅡ Powiedział Han. Spojrzałem na niego wzdychając. Miał rację, więc te nagrania nadają się w tej chwili do kosza. Nadal byliśmy w czarnym punkcie.

ㅡ Tae, poproś swojego wujka by załatwił nam nagranie z ulicy, na którym mieszka Pan Lee.

ㅡ Przestań. Nie będziemy go bardziej denerwować. ㅡ Mruknął Chim wyjmując telefon i wychodząc na korytarz. Wróciłem po kilku minutach. ㅡ Szukaj czarnego Mercedes-Benz Vito Furgon.

ㅡ Że co?

ㅡ Jejku.. ㅡ Wywrócił oczyma pokazując mi samochód w telefonie. ㅡ Tego.

ㅡ Aaa dobra, ale skąd...

ㅡ Zadzwoniłem do wujka. Trudno było go przekonać, ale podał mi. ㅡ Westchnął. ㅡ Nieważne. Szukajmy. Mamy mało czasu.

ㅡ Masz rację.

***

Poszukiwania trwały w nieskończoność. Trzeba było od samego początku przewijać do konkretnego dnia, a było tego multum. Powoli traciłem cierpliwość, ale nie mogłem się poddać. Musiałem oczyścić swoje imię. Westchnąłem ciężko opierając głowę na barku chłopaka patrząc w ekran. Miałem już dosyć.

ㅡ To jak szukanie igły w stogu siana. ㅡ Mruknąłem kładąc dłoń na jego udzie masując je.

ㅡ Daj czas. Mamy jeszcze pół godziny. ㅡ  Powiedział z nadzieją w głosie.

ㅡ Tylko pół godziny. ㅡ Szepnąłem sunąc dłonią wyżej.

ㅡ Guk. ㅡ Skarcił. Uśmiechnąłem się lekko kładąc dłoń na jego czułym miejscu. ㅡ Kook przestań. ㅡ Szepnął zdenerwowany.

ㅡ Mamy! ㅡ Krzyknął Tae przez co podskoczyliśmy wystraszeni.

ㅡ C-co masz? ㅡ Spytałem poprawiając się na krześle. Chłopak odwrócił laptopa. Zauważyłem poszukiwany przez nas samochód, który znika po wjechaniu w daną ulice.

ㅡ Tu wjeżdża. Mija kilka minut i po drugiej stronie wyjeżdża całkiem inny samochód. ㅡ Powiedział przewijając taśmę. Zauważyliśmy białe auto, które jak gdyby nigdy nic wjechało na główną.

ㅡ Doskonała robota. Mamy jeszcze dwadzieścia minut. Sprężmy się i szukajmy, w którą stronę pojechał. ㅡ Powiedziałem. Zgodzili się i wzięliśmy się do pracy.

***

Staliśmy pod opuszczonym magazynie koło portu. Obserwowałem przez lornetkę ludzi, którzy się tam plątali i coś wypakowywali z wozów. Już z daleka było widać, że byli jacyś podejrzani.

ㅡ To to auto. ㅡ Usłyszałem, dlatego spojrzałem w inną stronę. Mieli rację. Pod magazyn podjechało nasze szukane auto. ㅡ Co robimy?

Military love/ KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz