67

1.1K 45 17
                                    

Skip Time

Pov. Jungkook'a

Wstałem kilka godzin temu z myślą, że dziś Wigilia, a rodzice są w domu.

Nie pamiętam kiedy ostatni raz byli w domu na Wigilii. Patrząc na oko, było to około pięć lub sześć lat temu. Praktycznie nigdy nie spędziliśmy Świąt razem. Oni zawsze spędzali je, jak wszystkie inne dni, nad pracą i nic innego się dla nich nie liczyło. Zawsze mnie i JungHyun'a zostawiali na lodzie, a szczególnie najbardziej mnie. JungHyun od kilku lat ma dziewczynę i to u jej rodziców spędza święta.
Gdyby nie kobieta, która kocha mnie jak swojego syna i jest moją babcią, to każde święta bym spędzał sam. Co prawda JungHyun proponował mi nie raz bym jechał z nim i Hong do jej rodziców, ale za każdym razem odmawiałem. Mimo, że znałem jej rodziców i czułem się u nich jak u siebie, a oni mnie lubili, nie chciałem wpychać się na siłę. Spędzając święta z babcią zawsze byłem zadowolony. Można nawet powiedzieć, że ta kobieta jest moją matką, niż ta która mnie urodziła.

W tym roku, po raz pierwszy od kilku lat, będzie zupełnie inaczej. Nie nastawiam się na nic, zważając na to jaką mam postawę do rodziców. Cieszyłem się tylko z tego, że babcia także u nas będzie, razem z JungHyun'em i Hong, którzy wpadną na kolację Wigilijną. Tak naprawdę to, to ratowało te Święta i nic innego.

Wracając, musiałem dziś wstać wcześnie, ponieważ matka kazała jechać mi z ojcem po drzewko choinkowe, po które właśnie jesteśmy w drodze. Niechętnie zgodziłem się jechać po to drzewko, bo nigdy tego nie robiliśmy, ale matka myśli, że jak nie było ich kilka lat na Wigilii, to w tradycji nic się nie zmienia. Gówno prawda. W naszej rodzinie nigdy nie było takiej tradycji, bo nigdy nie spędziliśmy Świąt razem. Tradycją było drzewko, które kupowaliśmy razem z babcią, a następnie je ubieraliśmy. Z matką i ojcem nigdy nie będzie, nie ma i nie było żadnych tradycji.

- Jesteśmy na miejscu, synu! - powiedział entuzjastycznie ojciec, ja zerknąłem tylko na niego i wysiadłem z samochodu, chcąc mieć to wszystko z głowy i znaleźć się w domu, w którym i tak nie będzie spokoju.

Razem z ojcem udaliśmy się oglądać drzewka. Nic się nie odzywałem, bo po co? Skoro myślą, że to taka tradycja, to niech sam wybiera. A prawda jest taka, że na drzewkach się gówno zna. Dla niego każde wygląda prawie tak samo. Ja dzięki babci, wiem jakie drzewka najlepiej wziąć i jakie najlepiej wyglądają, ale skoro on chce być przykładnym tradycjonalistą, to niech sam wybiera to drzewko.

- Co sądzisz o tym, synu? - wskazał na drzewko, które ledwo co miało igieł.

- Jak sobie takie drzewko ubierzesz, to sobie weź. - wzruszyłem ramionami. Roślina nie wyglądała zbyt ładnie, ale cóż.

- To szukamy dalej. - przeszliśmy dalej, a ojciec oglądał każdą choinkę, która się nie nadawała. - Ciężkie nam mama dała zadanie. - powiedział do mnie po dłuższym czasie. Kiedy to usłyszałem, to parsknąłem. "Mama", śmieszne. - Coś nie tak? - zapytał, a ja zerknąłem na niego.

- Nie, skąd. - powiedziałem z lekkim zarzutem. - Rozejdźmy się. Ja pójdę tam
... - wskazałem w prawą stronę. - ..., a ty tam. Będzie szybciej. - nie czekając nawet na odpowiedź ruszyłem w prawą stronę, zostawiając mężczyznę samego. Niech sobie radzi.

Szedłem rozglądając się za choinkami, takimi jakie lubię ja i babcia. Według mnie drzewko ma posiadać wiele igieł i ma być bujne. Kiedy się je przystroi wygląda obłędnie. Takie drzewka są najładniejsze, a nie jakieś łodygi które wybierał i zapewnie wybierze ojciec.

Idąc tak chwilę i rozglądając się zauważyłem prześliczne drzewko. Od razu wiedziałem, że to będzie to drzewko, które w tym roku, będzie u nas w domu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 22, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bad Boy | Jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz