Następnego dnia, już mogłam podnieść się z łóżka sama. Cieszyło mnie to, bo w końcu nie będę musiała prosić o wszystko chłopaków. Jak wstawałam jeszcze mnie bolało, ale nie tak, jak wczoraj czy dwa dni temu.
Wstałam pomału z łóżka i poszłam się przebrać. Nie będę przecież chodziła cały dzień w piżamie. Zajęło mi to trochę, ale dałam radę. Kiedy robiłam leciutki makijaż usłyszałam krzyk Baekhyuna "Chanyeol gdzie jest YuRi?"
Yeol odkrzyknął "No w pokoju."
"Nie ma jej tutaj"
"Jak to jej nie ma?"
Zaczęłam się śmiać i wyszłam z łazienki.
- Chłopaki, tutaj jestem. - odwrócili się moją stronę, a ja im pomachałam z uśmiechem.
- Boże, ale się wystraszyłem. - Baek podszedł i mnie przytulił.
- Jak ty wstałaś? - zapytał Yeol.
- Normalnie ,jak człowiek. Już mnie boli mniej, dam radę robić sama większość rzeczy już. Przynajmniej mam taką nadzieję. - odpowiedziałam.
- Jak dobrze, że już lepiej się czujesz. - przytuliłam przyjaciela.
- Też się cieszę, nie będę musiała was o wszystko prosić, a wy nie będziecie się musieli ze mną męczyć. - wyszłam z pokoju, a za mną chłopaki.
- Takie męczenie, to sama przyjemność, jeśli chodzi o mnie. - powiedział Baek.
- Na dłuższą metę miałbyś dość, uwierz mi. - zaśmiałam się.
- Nie powiedziałbym. - odpowiedział.
Weszłam do kuchni z chłopakami.- To co? Dziś ja robię śniadanie i koniec. - oznajmiłam.
- Ale... - przerwałam Chanyeol'owi.
- Koniec i kropka powiedziałam. - wyciągnęłam potrzebne mi rzeczy z lodówki.
Zaczęłam łączyć ze sobą składniki później je miksując. Kiedy ciasto było już gotowe, wlałam go trochę na patelnię zaczynając smażyć. Tak oto powstały mi z tego pancakes. Pokroiłam owoce, wyciągnęłam nutellę i bitą śmietanę. Do głowy przyszedł mi jeszcze pomysł, aby zrobić ulubione kanapki Chanyeol'a, które jedliśmy na okrągło, jak byliśmy mali.
Ugotowałam jeszcze jajka. Wzięłam awokado i wyciągnęłam z chlebaka pieczywo. Obrałam awokado i pokroiłam, następnie kładąc je na kanapki. Kiedy jajka były już ugotowane obrałam je, pokroiłam w plasterki i położyłam na kanapki. Zaniosłam wszystko do jadalni, gdzie chłopaków nie było tak, jak i w kuchni.
- Chanyeol, Baekhyun śniadanie! - krzyknęłam. Pojawili się w mgnieniu oka.
- Jesteśmy. - powiedzieli i usiedli przy stole.
- Smacznego. - wzięłam sobie pancake'a z owocami i zaczęłam jeść. Chłopaki też wzięli pancakes. Chanyeol się chyba jeszcze nie zorientował, że są kanapki z awokado i jajkiem. Czekałam tylko na moment, kiedy zauważy.
- YuRi co to jest? - zapytał Baek pokazując na kanapki.
- To są kanapki z awokado i jajkiem. - odpowiedziałam.
- Uuu nie jadłem, więc teraz zjem. - zaśmiałam się z nim.
- Co?! Kanapki z awokado i jajkiem?! - krzynkął Chanyeol patrząc na kanapki.
- Tak! - zaśmiałam się.
- O mój... Te kanapki są moje! - zabrał ze środka stołu talerz z kanapkami.
CZYTASZ
Bad Boy | Jungkook
FanfictionMin YuRi. Dziewczyna, która straciła swojego ojca w wypadku. Nie chcąc, aby Polska przypominała jej o tym strasznym zdarzeniu, wraz ze swoją matką przeprowadza się do Korei Południowej. Dziewczyna wraz z matką zamieszkują w stolicy. Dziewczyna nie s...