Następnego dnia wstałam o 14:00. Długo pospałam, ale przynajmniej się wyspałam. Przypomniałam sobie, że mam rozładowany telefon, więc wstałam z łóżka. Z torby wyjęłam ładowarkę i podłączyłam ją do kontaktu. Sięgnęłam do torby po telefon i podłączyłam go do ładowarki. Do wypakowania mam jeszcze walizki, natomiast postanowiłam je wypakować jak się ogarnę.
Poszłam, więc do garderoby, wzięłam jakieś luźne ubrania i poszłam z nimi do łazienki. Wykonałam poranną rutynę, a następnie wyszłam z pomieszczenia idąc do mojego pokoju. Tak strasznie nie chciało mi się wypakowywać tych walizek, ale cóż. Muszę.
Wzięłam większą walizkę, żeby mieć z głowy większość rzeczy. Położyłam walizkę na leżąco i ją odpięłam. Po kolei zaczęłam wyciągać ubrania, przy okazji je segregując. Te które ubierałam szły do prania, a te które były nie ruszone poszły do garderoby. W drugiej walizce miałam tylko kilka rzeczy, które miały iść do prania, więc też je wypakowałam i udałam się z nimi do łazienki wrzucając je do pralki, którą zaraz nastawiłam i włączyłam pranie, żeby się prało. Wróciłam do pokoju z powrotem i wypakowywałam kolejne rzeczy, którymi już były ubrania i różne rzeczy, które kupiłam w Japonii. Ubrania schowałam do garderoby tak, jak walizki, kilka kosmetyków zaniosłam do łazienki, a jakieś przekąski zaniosłam do kuchni i je pochowałam do szafek. Miałam jeszcze parę napoi z Japonii, więc schowałam je do lodówki.
Poszłam na górę z powrotem, ponieważ jeszcze została mi torba do wypakowania. W niej miałam powerbank'a, słuchawki, paszport, legitymacje, pustą butelkę po wodzie i ciasteczka, które zostały mi jeszcze z Chin. Schowałam paszport i inne rzeczy tam, gdzie zawsze je trzymam i z powrotem poszłam na dół z butelką i ciasteczkami. Butelkę wyrzuciłam do kosza, a ciasteczka włożyłam do szafki. Zamykając szafkę, usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie wiedząc kto to może być, poszłam otworzyć.
Zauważyłam, że nie zamknęłam drzwi na klucz na noc. Brawo ty YuRi. Otworzyłam drzwi, a moim oczą ukazało się całe EXO. Uśmiechnęłam się szeroko widząc ich.
- Cześć, chłopaki. Wchodźcie. - otworzyłam szerzej drzwi, a oni weszli.
- Jak tam, młoda? Wyspałaś się? - zapytał uśmiechnięty Yeol.
- Tak. - uśmiechnęłam się i poszłam z chłopakami do salonu.
- Do której spałaś? - zapytał Kai.
- Do 14:00. - zaśmiałam się nerwowo.
- A o której poszłaś spać? - zapytał ponownie.
- Coś koło 22:00. - usiadłam na kanapie koło Chen'a.
- To żeś pospała. - skomentował Yeol.
- Przynajmniej odespałaś. - odezwał się Xiumin.
- Dokładnie, chcecie coś do picia? - zapytałam.
- Wody! - powiedzieli wszyscy razem.
- Oki, zaraz przyjdę. - wstałam z kanapy idąc do kuchni. Wyciągnęłam dziesięć szklanek i sięgnęłam po wodę do lodówki. Muszę iść na zakupy.
- Daj pomogę ci. - zlęknęłam się.
- Jezu, chcesz żebym zawału dostała? - odwróciłam się do Baekhyun'a.
- Nie, bo nie będę miał tak wspaniałej przyjaciółki. - wyszczerzył się biorąc ode mnie jedną butelkę wody.
- Przeżyłbyś. - zaczęłam nalewać wody do szklanki tak, jak chłopak.
- Uwierz mi, że nie. - popatrzył na mnie i rozlał wodę. Zaśmiałam się i sięgnęłam po ścierkę wycierając rozlaną wode. - Przepraszam. - podrapał się po karku.
CZYTASZ
Bad Boy | Jungkook
FanfictionMin YuRi. Dziewczyna, która straciła swojego ojca w wypadku. Nie chcąc, aby Polska przypominała jej o tym strasznym zdarzeniu, wraz ze swoją matką przeprowadza się do Korei Południowej. Dziewczyna wraz z matką zamieszkują w stolicy. Dziewczyna nie s...