Kiedy wszyscy już byli na dole, kobiety z tajemniczym facetem podeszły do nas.- Posłuchajcie. Pewnie zastanawiacie się kto to jest. - wskazała na faceta. - YuRi podejdź, proszę. - zrobiłam jak kobieta kazała. - Kochana pojedziesz z tym Panem w pewne miejsce, my będziemy jechać za wami autobusem. Nic się nie bój, to jest ochroniarz. On musi zaprowadzić cię w to miejsce wcześniej. My wejdziemy tam chwilę po tobie, więc spokojnie. Będziesz musiała mieć założoną opaskę, także żebyś się nie przestraszyła. Oddaje cię YuRi w ręce tego Pana. - uśmiechnęła się.
- Cześć, jestem Lee SooYoung. - ukłonił się.
- Dzień dobry, jestem Min YuRi. - tak samo się ukłoniłam. - A mam jeszcze takie pytanie. Dlaczego ten Pan musi mnie zaprowadzić? - tego nie rozumiałam.
- Dlatego, że musisz pójść gdzieś, gdzie my wejść nie możemy. - odpowiedziała.
- Rozumiem. - pokiwałam głową.
- Więc tak moi drodzy, my idziemy do autobusu. Ustawcie się. - zwróciła się do reszty.
- To my w takim razie już idziemy. - odezwał się pan Lee.
- Dobrze. - przytaknęła kobieta, a ja z mężczyzną wyszłam z hotelu i poszłam do samochodu. Zapięłam pasy tak, jak facet i pojechaliśmy.
- Teraz pewnie się zastanawiasz o co z tym wszyskim chodzi. - odezwał się.
- Tak, dokładnie tak jest. Ale zaraz, Pan też wie o wszyskim? - spojrzałam na niego.
- Tak, YuRi. Od samego początku. - odpowiedział patrząc na drogę.
- Czy wszyscy już wiedzą co się dzieje tylko nie ja? - nic z tego nie rozumiem.
- Nie. Twoja klasa też nie wie. Wiem o tym ja, twoje nauczycieki i jeszcze kilkanaście osób. - zaśmiał się.
- Cudownie. - założyłam ręce na piersi.
- Za niedługo się dowiesz. - skręcił w nieznaną mi ulice i się zatrzymał. - Załóż opaskę. - podał mi ją, a ja wzięłam od niego opaskę i założyłam na oczy.
Mężczyzna ruszył z powrotem, a ja czułam się jak idiotka w tej opasce. Jechaliśmy kilka minut, aż mężczyzna nie zatrzymał swojego samochodu. Usłyszałam jak z niego wysiada i zaraz otwieranie drzwi po mojej stronie.
- Daj mi swoją rękę. - wystawiłam rękę w stronę mężczyzny, a ten chwycił mnie za dłoń i pomógł wysiąść z samochodu.
- Gdzie idziemy? - zapytałam.
- Powiem tylko tyle. Zrobić ci fryzurę, bo makijaż już masz zrobiony. - no to się dużo dowiedziałam.
- Okej? - powiedziałam niepewnie.
Szłam z mężczyzną gdzieś i nie wiedziałam gdzie. Po chwili usłyszałam jak wchodzimy do jakiegoś pomieszczenia, gdzie było trochę głośno, ale wszystko ucichło.
- Cześć, przeprowadziłem wam zdobycz. - co to ma znaczyć?!
- Dzięki, zaraz ci ją oddam tylko ją uczeszę. - odezwała się jakaś kobieta.
- Wiem, że mnie nie widzisz i narazie nie zobaczysz, ale jestem HyeJin. Chodź pomału, zaprowadzę się do fotela. - kobieta chwyciła moją dłoń i po chwili już siedziałam na fotelu. - Teraz cię uczeszę i znów gdzieś pójdziesz, a potem z powrotem wrócisz. - powiedziała rozczesując mi włosy.
- A po co mam wrócić tu z powrotem? - byłam ciekawa o co chodzi.
- Zobaczysz później. - Bosz czemu nikt mi nie chcę nic powiedzieć?
CZYTASZ
Bad Boy | Jungkook
FanfictionMin YuRi. Dziewczyna, która straciła swojego ojca w wypadku. Nie chcąc, aby Polska przypominała jej o tym strasznym zdarzeniu, wraz ze swoją matką przeprowadza się do Korei Południowej. Dziewczyna wraz z matką zamieszkują w stolicy. Dziewczyna nie s...