Tak, jak nastawiłam sobie budzik, wstałam o 2:30. Ciężko było, ale dałam radę. Poszłam ogarnąć się do łazienki, żeby wyglądać jak człowiek. Zajęło mi to około 30 minut. Wyszłam z łazienki, podchodząc do walizki, która była lekka.
Zaniosłam jedną walizkę na dół, a później poszłam po drugą, i tak samo ją zniosłam. Ta druga była cięższa, więc trochę zajęło zniesie jej po schodach.
Walizki dałam do przedpokoju, a ja poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie na szybko kanapki. Postanowiłam zrobić sobie jeszcze jakąś kanapkę do samolotu. Postawiłam na kanapkę z awokado. Kiedy już wszytko miałam zrobione, kanapkę dopakowałam do moje podręcznej torby. Wzięłam w wyspy telefon i spojrzałam na godzinę. Była 3:15. Poszłam jeszcze do swojego pokoju zobaczyć, czy na pewno wszystko wzięłam. Na pierwszy rzut oka wyglądało na to, że tak.
Zeszłam na dół z powrotem, ale przypomniałam sobie, że jednak nie wzięłam portfela z góry, w którym była gotówka, karta, moja legitymacja i obok portfela miałam położony paszport. Jezu, gdybym tego nie wzięła, to bym daleko poleciała.
Wzięłam rzeczy i spakowałam je od razu do walizki, żebym tego później znów nie zapomniała.
Nienawidzę się pakować, zawsze coś jest nie tak. Albo czegoś zapomnę i muszę to pakować tysiąc razy, albo coś nie idzie po mojej myśli. Poszłam do salonu usiąść i poczekać na chłopaków. Jednak coś mi nie wyszło. Nie mogłam usiedzieć w miejscu. Zaczęłam chodzić po salonie, kiedy usłyszałam dźwięk dzwonka. Szybko poszłam otworzyć. Za drzwiami stali chłopaki.
- Hejka, gotowa? - zapytał Chanyeol.
- C-chyba tak. - uśmiechnęłam się.
- To dobrze, ja wezmę walizki i zaniosę je do samochodu. - powiedział Sehun.
- Wejdźcie. - zaprosiłam ich do środka, ale oni popatrzyli na mnie dziwnie.
- Młoda, nie denerwuj się, bo już pomału sama się gubisz. Jest już 3:45. Musimy jechać już na lotnisko. - objął mnie ramieniem Yeol.
- Już jest taka godzina? - zapytałam w szoku, a chłopaki pokiwali głowami. - W takim razie, nie zapraszam was tylko jedziemy. - chłopaki zaczęli się śmiać, a ja w tym czasie ubierałam buty i kurtkę.
Wyszłam z domu, uprzednio zamykając drzwi na trzy spusty. Klucze schowałam do kieszeni i poszłam w stronę przyjaciół. Zauważyłam, że nie są tymi samochodami, co zwykle tylko vanem i jednym samochodem osobowym. Zdziwiłam się, ale okej.
- Pojedziesz z Baekhyun'em, okej? - zapytał Suho, a ja się uśmiechnęłam i przytaknęłam.
Poszłam z Baekhyun'em do samochodu. Zapieliśmy pasy, a Baekhyun odpalił samochód i pojechaliśmy. Jechaliśmy już jakiś czas w ciszy, aż przerwał ją chłopak.
- Wszystko dobrze? - spojrzał na mnie kątem oka.
- Tak, trochę się denerwuje, że czegoś zapomniałam, ale to nic. Zawsze mam takie wrażenie. - zaśmiałam się.
- Spokojnie, nie denerwuj się księżniczko. Będzie dobrze, a w razie czego tam będzie dużo sklepów, więc sobie dokupisz to czego zapomniałaś. - złapał mnie lekko za rękę, dodajac mi tym trochę otuchy.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się do Baekhyun'a.
- Boli mnie ręka, mogłabyś mi zmienić bieg? - udawał, że boli go ręka. Ja się tylko zaśmiałam kręcąc głowa i przestawiłam bieg.
- Brawo! - uśmiechnął się szeroko.
- Chciałeś sprawdzić czy nie zapomniałam? - zapytałam podejrzewając jaka będzie odpowiedz.
CZYTASZ
Bad Boy | Jungkook
FanficMin YuRi. Dziewczyna, która straciła swojego ojca w wypadku. Nie chcąc, aby Polska przypominała jej o tym strasznym zdarzeniu, wraz ze swoją matką przeprowadza się do Korei Południowej. Dziewczyna wraz z matką zamieszkują w stolicy. Dziewczyna nie s...