27

3.6K 111 60
                                    

Rano obudziłam się u siebie w łóżku, co oznaczało, że któryś z chłopaków musiał mnie przenieść z salonu do pokoju. Wzięłam do ręki swój telefon, aby sprawdzić godzinę. Była 10:00. O nie! Chłopaki mają być za godzinę.

Wstałam z łóżka i poszłam do garderoby, żeby wyciągnąć z niej ubrania, a pózniej do łazienki. Umyłam się, uczesałam i lekko pomalowałam. Gotowa wyszłam z łazienki i w miarę szybko poszłam do kuchni. W kuchni był Chanyeol.

- Dzień doberek. - przytuliłam przyjaciela.

- Dzień dobry, jak się spało? - zapytał.

- A dobrze, już spokojnie mogę się odwrócić na bok, ale i tak jeszcze troszkę boli. - powiedziałam to z niezadowoleniem.

- Biedaki ty moje. Głodna? - spojrzał na mnie.

- Baardzo. Gdzie Baekhyun? - zapytałam.

- Ktoś do niego zadzwonił i wyszedł przed dom pogadać. - pokiwałam głową, że rozumiem.

- Czuję się jakbym was wykorzystywała. - powiedziałam szczerze.

- Dlaczego? - zapytał zdziwiony.

- Cały czas coś za mnie robicie. Siedzicie ze mną przez tą akcje, cały czas mi pomagacie, róbcie śniadania i w ogóle. Źle się z tym czuję. - Chanyeol odwrócił się w moją stronę i do mnie podszedł.

- Robimy to, bo jesteś dla nas bardzo ważna. Jesteś moją najlepszą i jedyną przyjaciółką. Traktuje cię jak siostrę. Zrobię dla ciebie bardzo wiele tak, jak ty dla mnie. Mogę wręcz powiedzieć, że wszystko. - przytulił mnie, co odwzajemniłam.

- Dziękuję wam za wszystko, jesteście cudowni. - powiedziałam wtulając się w przyjaciela.

- Ty jesteś cudowna. Jemy śniadanko i czekamy na chłopaków, a później galeria? - wyszczerzyłam się i pokiwałam głową na tak. Do kuchni akurat wszedł Baekhyun.

- Hej, księżniczko. Wstałaś już? - chłopak do mnie podszedł i przytulił na powitanie.

- Wstałam. - popatrzyłam na chłopaka uśmiechając się.

- Chodźcie zjeść śniadanie. - odezwał się Yeol.

- Co dobrego zrobiłeś przyjacielu ty mój? - spytałam.

- Owsiankę z jagodami, truskawkami i bananami. - odpowiedział.

- Ale ślicznie wygląda. - powiedziałam widząc jak wszystko jest ładnie i starannie poukładane.

- Jeszcze lepiej smakuje. Mam taką nadzieję. - ostatnie zdanie szepnął pod nosem.

- No ja mam nadzieję, że się nie zatruję. - zażartował Baek.

- Taaa, dzięki. - odpowiedział Yeol, a ja w tym czasie wzięłam do buzi trochę owsianki z owocami. Myślałam, że się rozpłynę.

- Jakie to jest pyszne! Yeol nie zastanawiałeś się, żeby pracować jako kucharz przypadkiem? - popatrzyłam na chłopaka.

- Nie, mam już inne plany. - zaśmiał się.

- Tak, a jakie? - spytałam ciekawa.

- Niedługo się dowiesz. - opowiedział.

- No ja mam nadzieję, bo jak nie to wiesz, że będzie źle? - żartowałam bo wiedziałam, że i tak mi powie. Zawsze mówi mi o wszystkim, a ja jemu.

- Inaczej być nie może. - zaczął jeść.

- No właśnie. - już nikt się nie odezwał. Śniadanie zjedliśmy szybko. Kiedy posprzątaliśmy po śniadaniu usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Na 100% to chłopaki.

Bad Boy | Jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz