Następnego dnia wstałam wyspana i z dobrym humorem. Podniosłam się z łóżka idąc do garderoby, a zaraz do łazienki. Ogarnęłam się i wyszłam z pomieszczenia, biorąc od razu plecak z pokoju. Mając już w ręku plecak zeszłam na dół, żeby zjeść jakieś śniadanie.
Zajrzałam do lodówki i tak szczerze nie wiedziałam co sobie zrobić. Postanowiłam wziąć sobie jogurt, który zaraz zjadłam. Opakowanie po jogurcie wyrzuciłam do kosza i skierowałam się do przedpokoju, gdzie ubrałam kurtkę i buty. Wzięłam jeszcze plecak i wyszłam z domu zamykając na sobą drzwi.
Na spokojnie poszłam do szkoły na nogach, ponieważ wyszłam dużo wcześniej z domu. Szłam sobie spacerkiem, bo miałam dużo czasu, kiedy nagle zadzwonił mi mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, kto dzwoni. Był to Chanyeol.
YuRi:
No siemanko, przyjacielu.Yeol:
O! Moja przyjaciółka ma dziś dobry humor.YuRi:
A owszem, co tam?Yeol:
Dzwonię do ciebie, bo muszę ci coś powiedzieć.YuRi:
Co takiego?Yeol:
Weź mi nie przerywaj, marudo. Pamiętasz jak byliśmy u ciebie dzień po wycieczce?YuRi:
No pewnie.Yeol:
To wtedy mówiliśmy ci o MV, które swoją drogą zaczynamy nagrywać jutro. Dasz radę przyjść?YuRi:
Pewnie, że tak. O której chcecie nagrywać?Yeol:
Jutro byśmy przyjechali po ciebie o 7:00 i pewnie nagrywki będą od rana do wieczora, no i przez parę dni.YuRi:
Nie ma problemu. Jak nie pójdę przez parę dni do szkoły, to nic się nie stanie i tak mam dobre oceny, więc spoczko.Yeol:
Dziś się zobaczymy, więc jeszcze pogadamy. Kończę, bo muszę się zbierać, paaaaa.No i się rozłączył. Zawsze tak robi, żebym nie pytała go o co chodzi. Ehh, trudno. Zastanawiało mnie to, kiedy się dziś zobaczymy, ale pewnie dowiem się później skoro mamy się zobaczyć. Z oddali już widziałam budynek szkoły, więc nic innego mi nie pozostało jak ruszyć w jego kierunku.
Wchodząc na teren szkoły schowałam słuchawki do plecaka, a telefon do kieszeni spodni. Zaczęłam iść w stronę wejścia do szkoły. Weszłam do budynku i już chciałam iść w stronę szafki, kiedy ktoś wyskoczył zza ściany i mnie wystraszył tak, że podskoczyłam w miejscu.
- Boże! Ty debilu, idioto skończony! Oszalałeś?! - zaczęłam krzyczeć wystraszona i trochę zła na Jungkook'a, który się śmiał.
- T-to było t-takie.... - i wybuchł śmiechem.
- No powiem ci, że bardzo śmieszne! Nienawidzę cię! - rzuciłam i poszłam do szafek zostawaiając śmiejącego się chłopaka samego.
Nie spodziewałam się tego. W dodatku szłam sobie na spokojnie, a ten ni z tego ni z owego wyskakuje i mnie straszy. Każdy by się wystraszył, bez wyjątku. Otworzyłam szafkę i odłożyłam do niej książkę do koreańskiego i matematyki. Następnie zamknęłam szafkę i poszłam na drugą część szkoły, ponieważ miałam jeszcze sporo czasu do lekcji, bo jakieś pół godziny.
Będąc na drugiej części szkoły oparłam się o ścianę wyciągając z kieszeni telefon. Chciałam wejść na Instagaram'a, kiedy ktoś objął mnie od tyłu. Po cieple bijącej od tej osoby rozpoznałam, że to Jungkook.
CZYTASZ
Bad Boy | Jungkook
FanfictionMin YuRi. Dziewczyna, która straciła swojego ojca w wypadku. Nie chcąc, aby Polska przypominała jej o tym strasznym zdarzeniu, wraz ze swoją matką przeprowadza się do Korei Południowej. Dziewczyna wraz z matką zamieszkują w stolicy. Dziewczyna nie s...